Reklama

Centralne Biuro Antykorupcyjne

Andrzej Stróżny nowym szefem CBA? "Decyzje już zapadły"

Fot. CBA
Fot. CBA

Pełniący obowiązki szefa CBA Andrzej Stróżny za tydzień zostanie powołany na nowego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Trwa jeszcze opiniowanie kandydatury, ale decyzje już zapadły – podał we wtorek portal tvp.info. Stróżny, obowiązki szefa CBA pełni od 19 lutego, kiedy to zakończyła się 4-letnia kadencja poprzedniego szefa Biura Ernesta Bejdy. 

"Będzie nowy szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Trwa jeszcze opiniowanie kandydatury, ale decyzje już zapadły. Zostanie powołany dokładnie za tydzień, w dniu, w którym kończy się trzymiesięczny okres pełnienia obowiązków szefa tej służby specjalnej przez Andrzeja Stróżnego. To właśnie Stróżny ma zostać pełnoprawnym następcą Ernesta Bejdy" - poinformował portal tvp.info. Portal przypomniał, że 19 lutego 2020 roku zakończyła się kadencja Ernesta Bejdy jako szefa CBA. Pełniącym obowiązki szefa tej służby został płk Andrzej Stróżny – były funkcjonariusz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i szef delegatury tej specsłużby w Katowicach.

19 maja mija trzymiesięczny okres pełnienia obowiązków szefa przez Stróżnego. To właśnie tego dnia ma on zostać powołany na pełnoprawnego szefa tej służby specjalnej – podał portal tvp.info.

Stróżny, to - jak informował w momencie powierzenia mu obowiązków szefa CBA rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn - "bardzo doświadczony funkcjonariusz, z wieloletnim stażem. W ostatnich latach, jako dyrektor delegatury ABW w Katowicach płk Stróżny nadzorował skomplikowane śledztwa, m.in. dotyczące przestępstw terrorystycznych, jak i skomplikowanych spraw gospodarczych" - zwracał uwagę Żaryn. Jak wskazywał, katowicka Delegatura ABW, którą kierował, prowadziła śledztwo przeciwko Mouradowi T., skazanemu za działanie w Państwie Islamskim. Co ciekawe, pod koniec kwietnia tego roku okazało się, że Sąd Apelacyjny w Katowicach uniewinnił Marokańczyka od zarzutu przynależności do tzw. Państwa Islamskiego (ISIS), zmieniając wcześniejszy wyrok sądu okręgowego. Inaczej niż sąd I instancji, SA ocenił, że nie ma wystarczających dowodów, by przypisać mu udział w tej organizacji.

Andrzej Stróżny zaczął pracę w policji w 1992 r. pod obyciu zasadniczej służby wojskowej. Przez kolejne lata wspinał się przez kolejne szczeble kariery policyjnej, odbywając liczne kursy, w tym kursy oficerskie. Służbę w policji zakończył jako starszy aspirant pełniący funkcję zastępcy naczelnika wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu. Jesienią 2006 r. przeniósł się z policji do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, do delegatury katowickiej, gdzie objął stanowisko dyrektora departamentu postępowań karnych. W związku z przeniesieniem do ABW odbył kolejne kursy oficerskie. W latach 2008-2015 pracował jako ekspert w pionie zwalczania terroryzmu oraz pionie kontrwywiadu. W grudniu 2015 r. objął stanowisko dyrektora Delegatury ABW w Katowicach, której właściwość miejscowa obejmuje województwa: śląskie, łódzkie, opolskie i małopolskie. Służbę w ABW zakończył w stopniu pułkownika. W czasie pełnienia służby był wielokrotnie nagradzany państwowymi odznaczeniami, m.in. Srebrnym Krzyżem Zasługi, Brązowym Krzyżem Zasługi, Brązowym Medalem Zasłużony dla Straży Granicznej, Brązowym Medalem Zasłużony Policjant.

Szefa CBA powołuje na czteroletnią kadencję i odwołuje Prezes Rady Ministrów, po zasięgnięciu opinii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Kolegium do Spraw Służb Specjalnych oraz sejmowej komisji właściwej do spraw służb specjalnych. Zgodnie z ustawą, ponowne powołanie na Szefa CBA może nastąpić tylko raz. Szef CBA pełni obowiązki do dnia powołania jego następcy.

Wotum nieufności?

O tym, że czas Ernesta Bejdy w CBA może dobiec końca wraz z końcem pierwszej kadencji, coraz głośniej mówiło się od czasu sprawy szefa NIK Mariana Banasia, którego oświadczenia majątkowe sprawdzało właśnie CBA. Wtedy też pojawiły się pierwsze informacje mówiące o tym, że mimo zaufania jakim Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik darzą Bejdę, ten na kolejną kadencję może powołany nie zostać. Sprawy nie ułatwiły późniejsze doniesienia mówiące o tym, że z CBA zginąć miało kilka milionów złotych. I choć kierownictwo Biura dość szybko poinformowało, że "nie jest prawdą, jakoby Centralne Biuro Antykorupcyjne utraciło jakiekolwiek środki finansowe", prokuratura zajęła się sprawą, a z doniesień medialnych wynikało, że stanowiska straciło dwóch dyrektorów odpowiedzialnych w CBA za finanse i bezpieczeństwo wewnętrzne. 

Ostatecznie, 19 lutego okazało się, że premier Morawiecki zdecydował się na kadrową roszadę w CBA. Ze stanowiskiem pożegnał się zaufany współpracownik Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, a jego miejsce zajął płk Andrzej Stróżny. 

Zdaniem byłego szefa CBA, zmiana na stanowisku szefa CBA to "swoisty przejaw wotum nieufności ze strony premiera wobec ministra koordynatora". Jak podkreślał w rozmowie z InfoSecurity24.pl Paweł Wojtunik, "dokonanie zmian kadrowych czy nieprzedłużenie kadencji bez wyraźnej przyczyny, świadczy o tym, że ogólna ocena ich pracy nie jest najlepsza i nawet koordynator nie był w stanie obronić już swoich ludzi".

PAP/IS24

Reklama

Komentarze

    Reklama