Reklama

Służby Mundurowe

Związkowcy alarmują: bez podwyżek utkniemy w paraliżu kadrowym

Autor. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów/Flickr

Zaproponowana przez rząd wysokość waloryzacji uposażeń i pensji w sferze budżetowej jest w ostatnich dniach obiektem krytyki wielu środowisk. Głos w dyskusji postanowiła zabrać Dorota Gardias, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych. Jak pisze w liście skierowanym do premiera Donalda Tuska, „bez podwyżek, które wykraczają poza prognozowane tempo wzrostu cen, za chwilę utkniemy w paraliżu kadrowym”. „Zaniedbanie państwowej sfery budżetowej będzie miało również wpływ na nasze bezpieczeństwo i odporność” – pisze Gardias. Czy premier - czego oczekują związkowcy - ponownie pochyli się nad podwyżkami w budżetówce?

Funkcjonariusze, podobnie zresztą jak pracownicy całej sfery budżetowej liczyli, że wysokość przyszłorocznej waloryzacji uposażeń zbliży się do poziomu z roku 2024, kiedy to rząd podniósł wynagrodzenia o 20 proc. Tak się jednak nie stało. „Podwyżka” w 2025 roku ma być wprawdzie większa, niż pierwotnie zakładano (4,1 proc.), ale jej wysokość (5 proc.) nie zadowala ani mundurowych ani reszty budżetówki.

Czytaj też

List do premiera Donalda Tuska postanowiła napisać przewodnicząca Forum Związków Zawodowych Dorota Gardias. Jak czytamy, „20-procentowa podwyżka dla państwowej sfery budżetowej, zrealizowana w roku bieżącym, w zasadzie pokryła się z tempem tegorocznego wzrostu płacy minimalnej, co oznacza znikomy, realny wzrost wynagrodzeń”.

Ogromna część pracownic i pracowników sfery publicznej uwierzyła, że nadchodzi czas odbudowy ekspozytury Państwa Polskiego. Sytuacja kadrowa panująca w sądach i prokuraturze, wśród zmagających się z coraz to większymi zagrożeniami funkcjonariuszy poszczególnych służb mundurowych i pracowników cywilnych tychże służb, w placówkach oświatowych i administracji jednostek samorządów terytorialnych jest równie dramatyczna, jak rok temu.
Dorota Gardias, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych

Szefowa FZZ podkreśla, że „propozycja podwyżki płac w państwowej sferze budżetowej, oparta wyłącznie na prognozie tempa wzrostu inflacji to sygnał, że zarówno Pan, jak i kierowany przez Pana Rząd RP nie ma pomysłu jak tą dramatyczną sytuację odwrócić”. Dodaje też, że „bez podwyżek, które wykraczają poza prognozowane tempo wzrostu cen, za chwilę utkniemy w paraliżu kadrowym. O rosnącej frustracji, poczuciu odarcia z godności i pogłębiającemu się wykluczeniu ekonomicznemu, nie wspominając”.

Reklama

Gardias przypomina, że szef resortu finansów Andrzej Domański, na lipcowym posiedzeniu plenarnym Rady Dialogu Społecznego zapowiedział rewizję średniorocznego wskaźnika płac w państwowej sferze budżetowej. I choć miał on – jak pisze przewodnicząca – „wykroczyć poza prognozowane tempo wzrostu inflacji”, tak się nie stało. 

Jaka jest przyczyna kontynuacji polityki poprzedników w tym zakresie? Nie potrafię znaleźć odpowiedzi na to pytanie tym bardziej, że w kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu wyraźnie podkreślał Pan wartość pracy tych właśnie ludzi, którzy dziś czują się wyrzuceni za burtę. Mowa o dziesiątkach tysięcy polskich rodzin, którym po raz kolejny odmawia się prawa do godnego życia.
Dorota Gardias, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych

Apeluję do Pana o ponowną refleksję” – pisze Gardias i podkreśla, że „zaniedbanie państwowej sfery budżetowej będzie miało również wpływ na nasze bezpieczeństwo i odporność”. „W mojej ocenie, Państwa Polskiego nie stać na tak bolesną nonszalancję” – czytamy. 

Czytaj też

Teraz ruch należy do premiera, choć dziś niewiele wskazuje na to, by przyszłoroczne „podwyżki” miały szanse zbliżyć się do oczekiwanego przez związkowców poziomu 15 proc. Nie jest jednak tak, że korekta obecnie zaprezentowanego wskaźnika jest niemożliwa. Projekt ustawy budżetowej skierowano do Rady Dialogu Społecznego i to m.in. tam wypracowany może zostać ewentualny kompromis. Z drugiej strony, niezadowolenie - dość głośno wyrażane przez mundurowe środowisko - z pewnością jest dostrzegalne przez rządzących. Jedno jest dziś pewne, przedstawicieli rządu i strony społecznej czekają trudne rozmowy, a oczekiwanie, że będą one przebiegać bez udziału emocji, może okazać się mocno na wyrost.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama

    Najnowsze