Reklama

Służby Mundurowe

Black Hawk i Bell nad parkiem w ogniu [AKTUALIZACJA]

Fot. policja.pl
Fot. policja.pl

Opanowanie pożaru Biebrzańskiego Parku Narodowego to w tej chwili priorytet dla straży pożarnej. Dlatego zdecydowałem o wysłaniu na miejsce dodatkowych funkcjonariuszy z Centralnego Odwodu Operacyjnego Komendanta Głównego PSP oraz Kompanii Gaśniczej Warmia i Mazury. Akcję z powietrza będą także wspierały dwa policyjne śmigłowce – jeden Black Hawk i jeden Bell – poinformował minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. Maszyny dołączą więc do tych wysłanych do akcji gaszenia przez Lasy Państwowe, a także wojskowych. 

Jak poinformował InfoSecurity24.pl rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka, "przy wykorzystaniu policyjnych śmigłowców między innymi możliwa jest koordynacja ruchu maszyn gaśniczych i kierowanie pojazdów gaszących w odpowiednie miejsca, tak, aby jak najsprawniej prowadzić akcje gaśniczą". Jak dodał, obserwatorzy ze śmigłowca sprawdzają również czy nie pojawiają się nowe ogniska zapalne, a także wskazują pilotom samolotów gaśniczych, w których miejscach mają zrzucać wodę.

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym wybuchł 19 kwietnia br. i do tej pory objął od 4 tys. do 6 tys. hektarów lasu, bagiennych łąk, torfowisk i trzcinowisk. To trudny teren do prowadzenia akcji gaśniczej właśnie ze względu na torfowiska, w których ogień może tlić się wiele tygodni. Strażakom przez kolejne dni udawało się nieco przygaszać pożar, ale warunki pogodowe i hydrologiczne – silny wiatr i susza powodowały, że pożar rozniecał się na nowo w kolejnych miejscach w parku.

Aktualnie w Biebrzańskim Parku Narodowym z ogniem walczy 36 zastępów straży pożarnej tj. 120 funkcjonariuszy PSP i druhów OSP. Akcja gaśnicza na miejscu jest koordynowana z mobilnego sztabu. Jest to specjalistyczny wóz dowodzenia i łączności z Komendy Wojewódzkiej PSP w Poznaniu, wyposażony w najnowocześniejsze systemy obserwacyjne i drony. 

Minister Mariusz Kamiński polecił st. bryg. Andrzejowi Bartkowiakowi skierowanie do akcji gaśniczej dodatkowych sił. "Zależy nam na jak najszybszym opanowaniu pożaru. Dlatego zdecydowałem o wysłaniu na miejsce dwóch policyjnych śmigłowców oraz dodatkowych 166 strażaków ze specjalistycznym sprzętem" – podkreślił szef MSWiA. W drodze do Biebrzańskiego Parku Narodowego są też policyjne śmigłowce – jeden z trzech znajdujący się na wyposażeniu formacji Black Hawk i Bell.

Dodatkowi strażacy z Centralnego Odwodu Operacyjnego Komendanta Głównego PSP to kadeci ze Szkół Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie i w Poznaniu. Wsparciem będą również funkcjonariusze z Kompanii Gaśniczej Warmia i Mazury, którzy posiadają duże doświadczenie w gaszeniu pożarów wielkopowierzchniowych. 

Lasy Państwowe "rzuciły" natomiast na pomoc więcej sprzętu. W środę, z lądowiska w Brynku wyleciał już nowoczesny śmigłowiec gaśniczy airbus AS350 Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. Jego "wiaderko" mieści 700 litrów wody. Śmigłowiec dołączy do 4 gaśniczych dromaderów M18B (po dwa z regionalnych dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku i Olsztynie), które kolejny dzień pomagają strażakom i leśnikom z BPN w walce z największym tam od dekad pożarem. Samoloty mogą zabrać jednorazowo po 1,8 tys. litrów wody.

Na miejscu są też m.in. trzy lekkie samochody patrolowo-gaśnicze z nadleśnictw Augustów, Rajgród i Knyszyn. Głównym zadaniem strażników leśnych obsługujących te pojazdy jest koordynacja komunikacji radiowej pomiędzy sztabem PSP dowodzącym akcją gaśniczą, a samolotami. Co więcej, szef resortu obrony narodowej polecił Dowódcy Generalnemu skierowanie nad park samolotu Bryza oraz śmigłowców.

Walka jest trudna, warunki pogodowe nam nie sprzyjają, ale zapewniam, że strażacy robią wszystko, co w ich mocy, aby ugasić ten pustoszący park pożar.

Mariusz Kamiński, minister spraw wewnętrznych i administracji

Jak informują Lasy Państwowe, "w lasach w całej Polsce sytuacja nie napawa optymizmem". Od początku 2020 r. do początku tego tygodnia we wszystkich lasach w Polsce, wybuchło blisko 2700 pożarów, z czego w Lasach Państwowych ponad 600. Ponad 75 proc. dotychczasowych pożarów lasów wybuchło właśnie w kwietniu. Dla polskich lasów, m.in. ze względu na dominację w nich gatunków iglastych, ogień jest dużym zagrożeniem. Coraz cieplejsze i suchsze lata powodują, że to potencjalne niebezpieczeństwo coraz bardziej przekłada się na realne. Tylko w 2019 r. w Polsce wybuchło blisko 9200 pożarów lasów (najwięcej w UE po Hiszpanii i Portugalii), o prawie 25 proc. więcej niż rok wcześniej i ponad dwukrotnie więcej niż w 2017 r.

Reklama
Reklama

Komentarze