Reklama

Służby Mundurowe

Służby oddadzą hołd tragicznie zmarłemu policjantowi

Autor. KPP w Miliczu

W piątek służby oddadzą hołd policjantowi, który został postrzelony – jak się później okazało śmiertelnie – podczas akcji na warszawskiej Pradze. Punktualnie o godzinie 12 w radiowozach Policji oraz pojazdach Straży Granicznej i Straży Pożarnej zawyją syreny. „Przystańmy na moment, jeśli jesteśmy gdzieś na ulicy, pomyślmy sobie o nich, o tych tysiącach policjantów, którzy każdego dnia narażają życie i zdrowie, żeby chronić nasze bezpieczeństwo” – zaapelował szef MSWiA Tomasz Siemoniak.

W piątek, w samo południe rozpoczną się uroczystości pogrzebowe 34-letniego asp. szt. Mateusza Biernackiego - policjanta postrzelonego podczas akcji na warszawskiej Pradze, który zmarł w szpitalu. „W dzień pogrzebu, punktualnie o godz. 12, niech w całym kraju wybrzmią policyjne sygnały dźwiękowe i błyskowe, w geście hołdu dla Mateusza. Apelujemy do przedstawicieli mediów o uszanowanie spokoju rodziny i najbliższych zmarłego policjanta” – zaapelowała Komenda Główna Policji na platformie X.

Do akcji włączą się też funkcjonariusze Straży Granicznej oraz strażacy Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej. „Przystańmy na moment, jeśli jesteśmy gdzieś na ulicy, pomyślmy sobie o nich, o tych tysiącach policjantów, którzy każdego dnia narażają życie i zdrowie, żeby chronić nasze bezpieczeństwo” – zaapelował szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Tomasz Siemoniak, który w piątek był gościem w TVP Info.

Reklama

Minister podczas rozmowy był m.in. zapytany o to, czy śmierć policjanta była nieszczęśliwym wypadkiem, czy jest to problem strukturalny Policji. „Sytuację bada prokuratura, bada też zespół komendanta głównego. Musimy to absolutnie wyjaśnić w każdym szczególe. Nikt tu nie będzie ukrywał. Jeżeli to jest nieszczęśliwy wypadek, to wyraźnie to powiemy. Jeżeli to są błędy ludzkie, czy błędy strukturalne, czy błędy w dowodzeniu, też to dokładnie powiemy. Tu nikt nie ma interesu w tym, żeby cokolwiek ukrywać” – zapewnił Siemoniak.

„Z komendantem głównym długo na ten temat rozmawialiśmy. To jest sprawa dla Policji wstrząsająca i w interesie Policji, policjantów i przyszłych interwencji jest wyciągnięcie z tego wniosków, więc nie chcę, żeby wokół tej sprawy były emocje, zwłaszcza w dniu pogrzebu” – dodał szef MSWiA.

Do śmiertelnego postrzelenia 34-letniego policjanta przez innego funkcjonariusza doszło w minioną sobotę na warszawskiej Pradze. Dwa patrole policji interweniowały w sprawie agresywnego mężczyzny. Jeden z policjantów użył broni służbowej, wskutek czego drugi funkcjonariusz został ranny, a potem zmarł w szpitalu.

Czytaj też

Prokuratura oskarżyła strzelającego funkcjonariusza o przekroczenia uprawnień i nieuzasadnione użycie broni służbowej, a także o spowodowanie choroby realnie zagrażającej życiu, a w następstwie spowodowanie śmierci innej osoby. Wnioskowała też o areszt tymczasowy, jednak sąd we wtorek nie przychylił się do tego wniosku. Wobec policjanta zastosowano dozór Policji. „Pięć razy w tygodniu mężczyzna musi zgłaszać się na komendę, ma zakaz zbliżania się do świadków i do miejsca, gdzie doszło do zdarzenia” – powiedział we wtorek po wyjściu z sali rozpraw prokurator prowadzący sprawę.

Sąd orzekł wobec niego także poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł i zawiesił funkcjonariusza w czynnościach służbowych. Grozi mu kara nie niższa niż pięć lat więzienia albo kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Reklama
Źródło:PAP / InfoSecurity24.pl
Reklama

Komentarze

    Reklama