Służba Ochrony Państwa zamierzała kupić ciągnik z naczepą do transportu pojazdów. Przetarg rozpisano jeszcze w styczniu, jednak finalnie do zakupu nie doszło. Jak wynika z dokumentów opublikowanych na stronie formacji postępowanie unieważniono, ponieważ żadna z ofert nie mieściła się w budżecie przeznaczonym na ten cel.
Rozpisane przez SOP pod koniec stycznia postępowanie zakładało dostawę ciągnika z naczepą do transportu pojazdów. Cały zestaw miał być wyposażony w dwie wyciągarki. Finalnie jednak do zakupu nie doszło. Jak wynika z informacji przekazanych przez SOP, postepowanie unieważniono na podstawie art. 93 ust. 1 pkt 4 ustawy Prawo zamówień publicznych. W uzasadnieniu napisano, że „cena najkorzystniejszej oferty złożonej w przedmiotowym postępowaniu, przewyższa kwotę̨ jaką Zamawiający zamierzał przeznaczyć́ na sfinansowanie zamówienia”.
Czytaj też: SOP to bałagan, którego nikt nie chce posprzątać? Gen. Pawlikowski o problemach formacji
Służba Ochrony Państwa na zakup lawety chciała przeznaczyć nie więcej niż 1,2 mln złotych. Jedyna oferta jaką złożono w przetargu, pochodząca od spółki DEMARKO, opiewała na 1 830 117 złotych brutto, a więc znacznie przekraczała zakładany pierwotnie przez SOP budżet. SOP mogła spróbować wprawdzie sięgnąć głębiej do kieszeni i znaleźć brakujące ponad 600 tys. złotych, jednak tej opcji nie skorzystano, więc jedyną możliwością było unieważnienie postępowania.
Po co SOP laweta?
Jedną z odpowiedzi jest transport samochodów opancerzonych, które muszą dotrzeć na konkretne miejsce bez osoby ochranianej na pokładzie. Jak podkreślają mundurowi, taka praktyka jest obecna w formacji już od dawna. Jednak zapewne nie tylko do tego wykorzystywana byłaby laweta, którą chciał kupić SOP. Biorąc pod uwagę liczbę kolizji i wypadków z udziałem pojazdów SOP można przypuszczać, że laweta transportowałaby także uszkodzone rządowe limuzyny.
Warto przypomnieć, że jak donosił TVN24 od grudnia ubiegłego roku do marca tego roku doszło do co najmniej 11 kolizji z udziałem pojazdów SOP, a łączny koszt napraw miał wynieść 133 tys. złotych. Uszkodzone zostały dwa m.in. dwa samochody premiera i jeden prezydenta. Tylko w ostatnich dniach doszło do kilku zdarzeń z udziałem samochodów SOP. 26 kwietnia samochód Służby Ochrony Państwa potrącił na ul. Czerniakowskiej w Warszawie rowerzystkę. Jak informowało RMF FM, kierowca miał nie zauważyć jadącej ulicą kobiety. Kilka dni wcześniej, na trasie między Świnoujściem a Białogardem pojazd SOP z kolumny Prezydenta Andrzeja Dudy zahaczył lusterkiem samochód, który ustępował miejsca kolumnie.
DM