Policja
Trzy zarzuty, w tym zabójstwa policjanta, dla napastnika z Raciborza
Zabójstwo policjanta, usiłowanie zabicia drugiego funkcjonariusza oraz nielegalne posiadanie znacznych ilości broni i amunicji – to zarzuty stawiane 40-latkowi, który we wtorek w Raciborzu śmiertelnie postrzelił mł. asp. Michała Kędzierskiego. Po przesłuchaniu do sądu trafi wniosek o aresztowanie podejrzanego – poinformowała w środę gliwicka prokuratura.
Policjant zginął podczas interwencji przy ul. Chełmońskiego w Raciborzu, przy próbie wylegitymowania mężczyzny, który podając się za funkcjonariusza, w ubiorze przypominającym mundur, próbował kontrolować kierowców. W trakcie interwencji bandyta wyciągnął broń i oddał strzały do funkcjonariusza. Jego kolega z patrolu postrzelił napastnika w udo. Sprawca został zatrzymany.
O czynnościach procesowych z udziałem podejrzanego, zaplanowanych - po decyzji lekarzy - w szpitalu, powiedziała dziennikarzom w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska. "Pierwszy zarzut dotyczący zabójstwa funkcjonariusza policji w trakcie pełnienia obowiązków służbowych. Drugi - usiłowania zabójstwa funkcjonariusza policji oraz trzeci zarzut - nielegalnego posiadania znacznych ilości broni oraz amunicji" - podała Smorczewska. Jak wyjaśniła, 40-latek strzelał nie tylko do policjanta, który zginął, ale także w stronę drugiego funkcjonariusza, stąd także zarzut usiłowania zabójstwa.
Po przesłuchaniu podejrzanego, jak zapowiedziała rzeczniczka, zostanie skierowany wniosek o aresztowanie mężczyzny.
Prokuratura, tłumacząc to dobrem śledztwa, nie ujawnia, ile jednostek i jakiego rodzaju broń znaleziono przy zatrzymanym. Według nieoficjalnych informacji, w samochodzie mężczyzny - poza pistoletem, którego użył – znaleziono także broń automatyczną, a jego mieszkaniu ujawniono plantację marihuany. Prok. Smorczewska nie chciała też odnosić się do podawanych wcześniej przez policję informacji, że 40-latek był już notowany za przestępstwa narkotykowe.
Jeżeli chodzi o przeszłość podejrzanego, jego motywy działania, to prokuratura na tym etapie nie udziela żadnych informacji. Oczywiście w tym zakresie czynione są ustalenia procesowe, jaką przeszłość ma podejrzany, w jaki sposób działał wcześniej, czy jakiekolwiek zdarzenia kryminalne z jego udziałem miały miejsce, jak również jaka była motywacja związana już z samym zabójstwem.
Rzeczniczka potwierdziła, że sprawca w chwili zabójstwa mógł być pod wpływem alkoholu, ale - jak zaznaczyła – zweryfikuje to szczegółowa opinia toksykologiczna, która wykaże też, czy był pod wpływem innych środków.
Szczegółowa opinia balistyczna da natomiast odpowiedź na pytanie, ile strzałów padło podczas interwencji. "Niewątpliwie było to kilka strzałów oddanych w kierunku funkcjonariuszy policji, natomiast funkcjonariusz strzelił w kierunku uciekającego sprawcy w taki sposób, aby go unieruchomić" – powiedziała prok. Smorczewska.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi na razie Prokuratura Rejonowa w Raciborzu pod nadzorem gliwickiej prokuratury okręgowej, ale ta druga jednostka przejmie sprawę po wykonaniu wstępnych czynności w postępowaniu. Na czwartek zaplanowano sekcję zwłok zastrzelonego policjanta. W śledztwie konieczne będzie też przeprowadzenie badań psychiatrycznych sprawcy.
Do tragedii doszło we wtorek ok. 8. Chwilę wcześniej miejscowi policjanci otrzymali dwa zgłoszenia. Pierwsze dotyczyło dziwnie zachowującego się mężczyzny, w ubraniu przypominającym policyjny mundur, który na pobliskiej stacji benzynowej wsiadł do samochodu renault scenic, prawdopodobnie pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego pojechali na stację, jednak nie zastali już na niej poszukiwanego; jego i jego samochód zauważyli kilka minut później na ul. Chełmońskiego, gdzie według drugiego zgłoszenia ktoś ubrany w policyjny mundur próbuje kontrolować samochody.
Jak relacjonowała policja – i w środę potwierdziła to prokuratura - mężczyzna wstrzymywał ruch, podchodził do samochodów i rozmawiał z kierowcami. Podczas policyjnej interwencji mężczyzna wyciągnął broń i oddał strzały w kierunku klatki piersiowej policjanta. Funkcjonariusz był reanimowany, najpierw przez kolegę z patrolu, potem kolejnych policjantów i medyków, którzy pojawili się na miejscu; nie udało się uratować jego życia. Bandyta został obezwładniony i zatrzymany. To 40-latek z rejonu Raciborza.
Po strzelaninie na miejscu tragedii długo trwały policyjne czynności z udziałem prokuratora. Policyjni kontrterroryści przy pomocy robota pirotechnicznego sprawdzali, czy w samochodzie zatrzymanego nie było niebezpiecznych materiałów. W aucie wybito szybę, żeby można tam było sięgnąć kamerą. Jak wynika z nieoficjalnych informacji PAP, wewnątrz samochodu znaleziono pistolet maszynowy.
Mł. asp. Michał Kędzierski miał 43 lata, w policji służył od 2011 r. Wcześniej był dziennikarzem lokalnych mediów.
PAP/IS24