Reklama

Policja

Polscy policjanci rozminowywali Ukrainę. Zostali odznaczeni przez prezydenta

Przez ostatnie 5 miesięcy blisko 100-osobowy kontyngent humanitarny polskiej Policji rozminowywał na Ukrainie ładunki pozostawione przez rosyjskie wojska. Informacje o tym potwierdził wczoraj późnym wieczorem szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera oraz Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Kamiński. Celem misji było wsparcie ukraińskich służb w rozminowywaniu oraz neutralizowaniu materiałów wybuchowych pozostawionych przez rosyjskie wojska na terenach zamieszkałych przez ludność cywilną. Polscy mundurowi działali w okolicach Kijowa. Dziś zostali odznaczeniu przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Reklama

"W związku z trwającą wojną w Ukrainie oraz bilateralnymi ustaleniami międzyresortowymi, powstała potrzeba podjęcia niezwłocznych działań mających na celu usuwanie niebezpiecznych przedmiotów, głównie materiałów wybuchowych, w miejscach wcześniejszego stacjonowania wojsk rosyjskich" – poinformowała dziś Komenda Główna Policji. Decyzją szefa MSWiA powołano więc "kontyngent humanitarny Policji", który został skierowany do działań na terytorium Ukrainy w celu "udzielenia wsparcia i pomocy stronie ukraińskiej". W skład kontyngentu weszło prawie 100 funkcjonariuszy i dwa psy służbowe. Od października ubiegłego roku wykonywali oni tam działania minersko – pirotechniczne. W trakcie trwającej blisko 5 miesięcy akcji, policjanci przetrałowali łącznie ponad 342 tys. m2 powierzchni, z czego oczyszczonych zostało ponad 43,5 tys. m2 powierzchni i ponad 17,5 tys. m dróg. Ponadto w trakcie działań ujawnionych zostało blisko 2000 sztuk niebezpiecznych i wybuchowych materiałów (m.in. miny, granaty, pociski artyleryjskie, amunicję) oraz prawie 700 kg pozostałości bojowych.

Reklama
Reklama

Policja podaje, że w ramach działań na terenie Ukrainy funkcjonariusze przepracowali łącznie prawie 30 tysięcy godzin, pokonując drogę ponad 53 tysięcy kilometrów. W trakcie, kiedy polscy funkcjonariusze pełnili służbę, na Ukrainie miało miejsce 129 alarmów przeciwlotniczych. 

Autor. Policja.pl

Podczas powitania funkcjonariuszy polskiego kontyngentu uczestniczących w misji na Ukrainie prezydent Andrzej Duda podkreślił, że polscy policjanci wykonali niezwykle ważne i niebezpieczne zadanie. Zwracał też uwagę na to, że ryzyko podczas misji na Ukrainie było podwójne, a może nawet potrójne. "Po pierwsze, dlatego że to były materiały wybuchowe, niebezpieczne, po drugie dlatego, że mogły być to materiały w wielu przypadkach podłożone z premedytacją i jako pułapki, po to żeby zrobić krzywdę, a nie gdzieś po prostu porzucone (...). A po trzecie, dlatego że toczyło się to tam, gdzie była wojna, gdzie służba była przerywana alarmami przeciwrakietowymi, przeciwlotniczymi" - mówił prezydent.

Misję od początku do końca udało się utrzymać w tajemnicy. Pierwsze informacje o tym, że policjanci z Polski działali na Ukrainie pojawiły się dopiero wczoraj wieczorem. Potwierdzili je szefowie MSWiA oraz BBN. Mariusz Kamiński podkreślał dziś, że wszyscy funkcjonariusze zgłosili się do tej misji "na ochotnika".

Reklama

Komentarze (4)

  1. wert.

    30 tyś godzin aby oczyścić 34 ha ziemi. Tym którym się wydaje że UKR szybko się dzwignie do zastanowienia. A zwłaszcza tym którzy myśleli że wpuszczenie kacapów do lini Wisły jest wspaniałym manewrem operacyjnym. Ci ludzie dalej robia za autorytety. Niesamowita jest tęPOta leminga

  2. Pucin:)

    Chwała Chłopakom!!!!! Łeb na karku, szaleńcza odwaga i jaj w plecaku!!!!! Pozdro!!!! DUŻY SZACUN!!!!! oraz postrach orków!!!! :)

  3. R88

    Czasem się nie powinni chwalić bo wychodzi 2h na policjanta dziennie licząc że pracowali od poniedziałku do niedzieli

  4. CzarnyRycerz

    Dobrze, że tego nie nagłaśniali, tylko nasi po cichu wykonali zadanie. Brawo dla polskich saperów.

Reklama