Policja
Detektywi z Torunia nielegalnie czerpali dane z policyjnych systemów
Do warszawskiego sądu rejonowego wpłynął akt oskarżenia przeciwko 11 osobom, które nielegalnie pozyskiwały i wykorzystywały dane z systemów informatycznych policji - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Jak zaznaczył prokurator, od stycznia 2012 r. do czerwca 2015 r. firma detektywistyczna z Torunia pozyskiwała, a następnie przekazywała informacje z systemów policyjnych innym przedsiębiorstwom detektywistycznym i windykacyjnym. Dane udostępniał Krzysztof M. z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. W zamian za informacje dotyczące prawie 400 osób miał uzyskać łącznie 55 tys. zł.
Prokuratura zaznaczyła, że Krzysztof M. przekazywał firmie prowadzonej przez Justynę Z-K. i Piotra K. m.in. KSIP, PESEL, CEPiK, REGON osób i podmiotów znajdujących się w systemach informatycznych będących w dyspozycji policji. Następnie informacje te trafiały do prywatnych detektywów, pracowników firm detektywistycznych i windykacyjnych z Warszawy i okolic, Łodzi oraz Lublina.
Według prokuratury dane przekazywane były mailem, a następnie Krzysztof M. wysyłał smsa z zaszyfrowaną należnością za ich sprawdzenie. "Na początku ustalono kwotę za jedno sprawdzenie - 20 zł, potem 50 zł. Pieniądze były wpłacane na konto, gdy uzbierała się większa kwota. Tytuły przelewów to np. zaliczka na samochód" - wyjaśnił prok. Łapczyński.
Prokuratura oskarżyła Justynę Z.-K. i Piotra K. o udzielanie korzyści majątkowej funkcjonariuszowi policji w zamian za dokonanie przez niego sprawdzeń danych osobowych, danych pojazdów oraz danych firm w bazach policyjnych.
Justynie Z.-K. zarzucono dodatkowo podżeganie kierownika sekretariatu Wydziału Ksiąg Wieczystych Sądu z okręgu toruńskiego do udostępnienia jej numerów ksiąg wieczystych sześciu podmiotów.
Jak dodała prokuratura, Krzysztof M. został oskarżony o przyjęcie korzyści majątkowej w zamian za udostępnienie danych prawie 400 osób pozostających w dyspozycji policji.
Pozostałym oskarżonym zarzucono zlecanie Justynie Z.-K. pozyskania danych wskazanych przez nich osób. Jak zaznaczył prok. Łapczyński, informacje te "były wykorzystywane na potrzeby prowadzonych przez nich działalności w zakresie usług detektywistycznych i windykacji należności".
Oskarżona Justyna Z.-K. przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia. Jej mąż Piotr K. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił złożenia wyjaśnień. Z kolei b. funkcjonariusz policji Krzysztof M. przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Natomiast pozostali oskarżeni nie przyznali się do winy. Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa.
Tiicc
Znam to małżeństwo. Mieszkam w tym samym bloku. Wielu ludziom zrobili krzywdę. Obydwoje zostali skazani co łatwo można sprawdzić w centralnej ewidencji i informacji o działalności gospodarczej. Nie wiem jakim cudem skazany człowiek jak Pan Piotr pracuje w państwowej służbie zdrowia. Pani Justyna natomiast zmienia sobie partnerów jak rękawiczki. Co kilka dni ktoś inny wyprowadza jej dalmatyńczyka. Mamy serdecznie dosyć tych ludzi.