Reklama

Straż Graniczna

Ponad 100 mln złotych na pełnomorski patrolowiec dla Morskiego Oddziału SG

Patrolowiec "Kaper-1" - obecnie największy patrolowiec Straży Granicznej, fot. A. Nikta
Patrolowiec "Kaper-1" - obecnie największy patrolowiec Straży Granicznej, fot. A. Nikta

Morski Oddział Straży Granicznej ogłosił przetarg nieograniczony na dostawę fabrycznie nowej pełnomorskiej jednostki patrolowej (OPV). Jest to o tyle ważna informacja, że formacja ta po raz pierwszy zyskała realną szansę na wzmocnienie przez pełnomorski patrolowiec, na co czekała od chwili jej utworzenia 1 sierpnia 1991 r., czyli od 28 lat.

Zgodnie z ogłoszeniem zainteresowane podmioty, po wpłaceniu wadium w wysokości 1 mln PLN, mogą składać oferty do 23 września 2019 r. Nowa jednostka ma zostać dostarczona do Kaszubskiego Dywizjonu Straży Granicznej w Gdańsku – Westerplatte do 10 listopada 2022 r. Kryteriami oceny ofert będzie: cena ofertowa brutto, za którą będzie można otrzymać 60 proc. punktów, okres gwarancji na wyposażenie jednostki – 30 proc. oraz wysokość kary umownej za zwłokę w realizacji umowy – 10 proc.

Ogłoszenie tego przetargu było możliwe dzięki uzyskaniu przez Komendę Główną Straży Granicznej dofinansowania w wysokości 100 292 400 złotych na realizację projektu pn. „Pełnomorska jednostka patrolowa OPV” (PL/2019/PR/0066). Środki te pochodzą z Funduszu Bezpieczeństwa Wewnętrznego na lata 2014-2020, a dokładnie Instrumentu na rzecz wsparcia finansowego w zakresie granic zewnętrznych i wiz.

image
Patrolowiec "Kaper-2" - obecnie największa jednostka pływająca na wyposażeniu Straży Granicznej. Fot. A. Nitka

Warto zauważyć, że jest to drugi pod względem wysokości dofinansowania projekt polskiego podmiotu, jaki uzyskał wsparcie w ramach tego funduszu Unii Europejskiej. Droższy był jednie projekt „Zakup dwóch samolotów przystosowanych do wykonywania zadań nad obszarami morskimi” złożony również przez Komendę Główną Straży Granicznej. Jego wartość wynosiła 102 210 082,65 złotych.

Zgodnie z informacjami zawartymi w opublikowanym 31 lipca br. ogłoszeniu, pełnomorska jednostka patrolowa (OPV) przeznaczona będzie do ochrony zewnętrznych granic morskich Unii Europejskiej. Wśród jej głównych zadań należy wymienić:

  • udział w połączonych operacjach morskich koordynowanych przez Agencję FRONTEX i realizowanych we współpracy z innymi służbami wykonującymi zadania na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa państwa i UE,
  • ujawnianie prób przekroczenia morskich granic UE wbrew obowiązującym przepisom, a w szczególności fizycznemu przeciwdziałaniu nielegalnej migracji, transportowaniu przez morskie granice odpadów i szkodliwych substancji chemicznych, środków odurzających i substancji psychotropowych, materiałów niebezpiecznych, broni, amunicji i materiałów wybuchowych oraz towarów objętych podatkiem akcyzowym bez wymaganych zezwoleń,
  • udział w akcjach ratowniczych SAR, a także w zwalczaniu klęsk żywiołowych, katastrof humanitarnych i innych zdarzeń na morzu,
  • sprawowanie nadzoru nad obszarami morskimi i egzekwowanie przestrzegania przez statki przepisów prawa obowiązujących na tych obszarach,
  • współpraca ze statkami powietrznymi straży granicznych i przybrzeżnych UE celem budowania kompleksowego obrazu sytuacji nawodnej nadzorowanego akwenu,
  • przeciwdziałanie bezprawnym czynom skierowanym wobec statków morskich, obiektów i instalacji morskich o znaczeniu strategicznym,
  • udzielanie wsparcia innym służbom realizującym funkcje straży granicznych i przybrzeżnych w zakresie działań specjalnych na morzu (takich jak: policja, administracja morska, celna i rybacka),
  • ochrona i zwalczanie zanieczyszczeń środowiska morskiego.

W myśl specyfikacji zamówienia, nowa jednostka straży granicznej przystosowana będzie do działania w warunkach hydrometeorologicznych występujących w rejonie Morza Bałtyckiego, Północnego i Śródziemnego. Posiadała będzie ona wyporność ok. 1000 t i wymiary: długość 60-66 m, szerokość powyżej 10,5 m i zanurzenie ok. 3,5 m. Kadłub i nadbudówka wykonana ma być ze stali kadłubowej o podwyższonej wytrzymałości, jako konstrukcja całkowicie spawana. Zamawiający dopuszcza wykonanie części nadbudówki ze stali o zwykłej wytrzymałości lub stopu aluminium o wytrzymałości nie mniejszej niż stali zastosowanej do wykonania kadłuba.

image
Niemiecki patrolowiec Escheweche. Fot. A. Nitka

Patrolowiec ten wyposażony będzie w spalinowo–elektryczny układ napędowy składający się z od dwóch do trzech niezależnych zespołów napędowych. Napęd główny stanowić będą silniki elektryczne napędzające pędniki azymutalne. Układ napędowy pozwolić ma na osiągniecie prędkości maksymalnej wynoszącej co najmniej 21 węzłów, prędkości patrolowej (ekonomicznej) - 11 węzłów i zasięgu 4000 Mm/11 w. Autonomiczność wynieść ma minimum 14 dni. Stała załoga liczyć ma 20 ludzi z możliwością zaokrętowania 14 dodatkowych osób, w tym 10-osobowej grupy operacyjnej/specjalnej oraz 4-osobowej grupy inspektorów, w tym dwóch oficerów łącznikowych Frontex.

Systemy obserwacji technicznej obejmować będzie radar morski pasma X o mocy przynajmniej 10 kW, radar pasma S o mocy przynajmniej 24 kW oraz głowicę optoelektroniczną stabilizowaną żyroskopowo. Natomiast wyposażenie łączności obejmować będzie radiostację VHF z pasmem współpracy z lotnictwem, radiostację UHF, system AIS. Jednostka będzie wyposażona w dwie łodzie motorowe typu RIB. Jedną z nich będzie kabinowa łódź interwencyjno-abordażowa o długości 9,5-10,5 m i prędkości, co najmniej 35 w., a drugą łódź z pokładem otwartym o długości 8-8,5 m rozwijająca prędkość 30 w. i przeznaczona do działań ratowniczo-interwencyjnych. Opuszczanie i podnoszenie łodzi będzie realizowane przy użyciu hydraulicznych urządzeń dźwigowych, usytuowanych na obu burtach i będzie możliwe do stanu morza 4.

Patrolowiec będzie miał możliwość podejmowania i ratowania rozbitków, w tym przy pomocy dwóch łodzi typu RIB i tymczasowego umieszczenia ich w liczbie do 250 na pokładzie rufowym przez okres doby. W przypadku zmniejszenia tej liczby do 50, czas ten ulegnie wydłużeniu do 48 godzin. W celu ochrony ich przed trudnymi warunkami atmosferycznymi na odkrytych pokładach będą montowane czasowo osłony. Na pokładzie dziobowym przewidziano umiejscowienie płaszczyzny do współpracy ze śmigłowcem w zakresie ewakuacji medycznej (MEDEVAC), która będzie wykorzystywana również, jako platforma do operowania dronem.

image
Islandzki patrolowiec Thor. Fot. A. Nitka

Jednostka będzie wyposażona w dwa kontenery 20-stopowe z wyposażeniem odpowiednim do realizacji zadań ratowniczych. Na jej pokładzie zamontowane będą dwie armatki wodne (po obu burtach) z możliwością podania strumienia wody na odległość minimum 50 m w celu wsparcia akcji gaśniczych, likwidacji pożarów na innych jednostkach i obiektach brzegowych. Planuje się również zainstalowanie hydraulicznego dźwigu pokładowego przeznaczonego do załadunku kontenerów, zaopatrzenia do ładowni oraz obsługi urządzeń likwidacji zanieczyszczeń ropopochodnych.

Straż Graniczna wkracza w nową epokę

Pojawienie się pełnomorskiego patrolowca będzie oznaczało dla Morskiego Oddziału Straży Granicznej wejście w nową erę. Formacja ta w czasie prawie trzydziestu lat swojego istnienia przeszła niesamowitą metamorfozę. Doskonale to wydać na przykładzie jej jednostek pływających, które początkowo pochodziły głównie z rozformowanej Morskiej Brygady Okrętów Pogranicza wchodzącej w skład Wojsk Ochrony Pogranicza PRL. Jednostki te w zupełności nie przystawały do specyfiki i zadań, które musiały realizować w ramach Straży Granicznej. Stąd sukcesywnie wycofywane były ze służby, a z czasem zastępowane przez nowe. Proces ten nabrał intensywności na początku obecnego wieku, kiedy MOSG mógł liczyć na większy dopływ środków finansowych, w tym pozabudżetowych, głównie z funduszy Unii Europejskiej. Rezultatem tego było pojawienie się wielu nowych jednostek pływających średniej i małej wielkości, które jednak nie mogły operować z dala od polskich wybrzeży.

image
Szwedzki patrolowiec Amfitrite. Fot. A. Nitka

O potrzebie zakupu dla tej formacji większych pełnomorskich patrolowców mówiono od wielu lat. Podstawową przeszkodą w jej zaspokojeniu był brak pieniędzy w budżecie państwa. Do dzisiaj największymi jej jednostkami są patrolowce „Kaper-1” i „Kaper-2” zbudowane na zamówienie Urzędów Morskich. Mimo że w ostatnim czasie zostały one zmodernizowane i doposażone, to ze względu na swoją wielkość, założenia konstrukcyjne i ograniczoną autonomiczność nie mogą operować z dala od własnych baz. Bolączka ta stała się szczególnie widoczna w czasie kryzysu migracyjnego, kiedy to MOSG nie miał możliwości wydelegowania żadnej jednostki pływającej dla wsparcia działań w ochronie zewnętrznej granicy Unii Europejskiej na Morzu Śródziemnym. Budowa pełnomorskiego patrolowca zaprojektowanego z myślą o realizacji takich zadań diametralnie zmieni ten stan rzeczy, zwiększając tym samym wiarygodność Polski w zakresie współuczestniczenia w zapewnieniu bezpieczeństwa całej Unii Europejskiej.

Należy tylko liczyć, że zaplanowane przez Komendę Główną Straży Granicznej środki finansowe wystarczą na rozstrzygnięcie przetargu i wybór wykonawcy. Ostanie postępowania dotyczące mniejszych jednostek pływających przeznaczonych dla MOSG, nie nastrajają pod tym względem optymistycznie. Oferty w nich składane najczęściej znacznie przekraczają środki zarezerwowane na ten cel w budżecie, co skutkuje ich powtarzaniem i opóźnieniami w realizacji zamówienia. W przypadku dostawy jednostki pełnomorskiej, której czas projektowania, budowy i prób jest zdecydowanie dłuższy, wszelkie opóźnienia są bardzo niebezpieczne. Ponieważ nieubłaganie zbliżamy się do końca okresu wydatkowanie środków w obecnej perspektywie finansowej Unii Europejskiej, stąd koniec roku 2022 może być datą ostateczną na przekazanie jej odbiorcy.

image
Rosyjski patrolowiec Priedannyj. Fot. A. Nitka

Kolejną ważną kwestią, która związana jest z tym przetargiem, to udział w nich polskich stoczni. Dotychczasowa obserwacja postępowań na zakup dla MOSG jednostek pływających średniej wielkości wskazuje, że polskie podmioty, jeżeli nawet biorą w nich udział to ich oferty są droższe od zagranicznej konkurencji, czego konsekwencją jest to, że, nie wygrywają one przetargów. Miejmy nadzieję, że tym razem tak nie będzie, w końcu chodzi o budowę większego patrolowca, zaś w grę wchodzi umowa o wartości ponad 100 mln złotych. W Polsce jest przynajmniej kilka stoczni, które zdolne są do budowy takiej jednostki. Pod względem technicznym nie jest ona zbytnio skomplikowana, zwłaszcza że można na niej zastosować rozwiązania konstrukcyjne znane z rynku cywilnego. Poza zdobyciem nowego kontraktu powinno im zależeć na rozszerzeniu swojego portfolio o budowę pełnomorskiego patrolowca dla straży granicznej. Przecież w przyszłości może to zaowocować kontraktami eksportowymi, a nie ma lepszej rekomendacji niż budowa takiej jednostki dla służby państwowej we własnym kraju. Czy tak się stanie, czas pokaże.     

Reklama

Komentarze

    Reklama