Reklama

"Musimy założyć, że Rosja będzie dążyć do eskalacji". Siemoniak o działaniach specsłużb w walce z dezinformacją

Autor. Defence24

„Musimy założyć, że będzie źle. Musimy założyć, że Rosja będzie dążyć do eskalacji” – podkreślił, podczas 6. edycji Cyber24Day minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Jak ocenił, to co obserwujemy obecnie w przestrzeni informacyjnej, to nie tylko fałszywe wiadomości, ale skoordynowane działania operacyjne łączące realne incydenty – jak ataki dronowe czy sabotaż – z ofensywą dezinformacyjną. Zdaniem Siemoniaka, mamy do czynienia z „nowym otwarciem” w wojnie informacyjnej.

W trakcie 6. edycji Cyber24Day odbyła się rozmowa 1 na 1 pod tytułem „Od dezinformacji do sabotażu, czyli służby specjalne na polu walki o bezpieczeństwo”. W dyskusji udział wziął minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak.

Reklama

Siemoniak, pytany o to, czy wojna informacyjna wpisała się na stałe w krajobraz bezpieczeństwa, przywołał wydarzenia z nocy 9 na 10 września, kiedy nad Polską pojawiły się drony, a w mediach społecznościowych natychmiast rozprzestrzeniły się zmanipulowane obrazy i doniesienia. „Mieliśmy do czynienia z fazą wojny informacyjnej, w której zdarzeniom realnym towarzyszyły działania absolutnie dezinformacyjne” – mówił. W ocenie ministra, tego typu operacje pokazują, że dezinformacja staje się narzędziem równorzędnym z klasycznymi formami agresji.

Jak podkreślił Siemoniak, celem kampanii dezinformacyjnych jest destabilizacja i podsycanie podziałów wewnętrznych. „Dziś dezinformacja jest przede wszystkim walką o emocje. Media społecznościowe przeorały krajobraz medialny i nakręcanie emocji jest stosunkowo łatwe” – wskazał. Dodał przy tym, że główne obszary działań obejmują relacje Polski z Zachodem, NATO i UE, a także wsparcie dla Ukrainy. „Dotyczą (…) spraw historycznych, trudnych, rzeczywistych, niezamkniętych do końca, po bieżące różne kwestie, w których emocje bardzo łatwo wzbudzić” – dodał.

Czytaj też

W trakcie rozmowy minister koordynator zapytany został również o kierunki dezinformacji, i o to czy pochodzą tylko z Rosji i Białorusi czy też na przykład z Chin. Zaznaczył, że „znakomita większość pochodzi ze wschodu”. „Państwa autorytarne używają broni cybernetycznej na ogromną skalę” – mówił. Wskazał m.in. na atak na szpital MSWiA w Krakowie, który sparaliżował działanie systemów medycznych i doprowadził do ewakuacji pacjentów. W ocenie ministra było to „przekroczenie Rubikonu”.

Odnosząc się do Chin powiedział, że „odpowiedź wymaga tutaj pewnej dyplomacji i zdradzania wiedzy, która nie powinna być wiedzą jawną”. „Chiny trochę inaczej definiują swoje interesy w Europie. Czy mają powód takie rzeczy robić? Sądzę, że jeśli w Pekinie zastanawiają się nad tym, gdzie kierować swoje zasoby, to jednak nie będziemy głównym celem” - ocenił.

„Nasze służby, tak jak wszystkie zachodnie służby, bardzo uważnie obserwują to, co robią Chiny. Natomiast z pewnością nie uważamy Pekinu za państwo wrogie Polsce” – dodał.

Reklama

W trakcie 6. edycji Cyber24Day Tomasz Siemoniak zaznaczył, że przeciwdziałanie dezinformacji nie może spoczywać wyłącznie na barkach służb specjalnych. „To musi być absolutnie zbiorowy wysiłek. Ogromna jest też rola mediów i dziennikarzy, którzy potrafią weryfikować informacje” – podkreślił.

Jak dodał, wnioski z wrześniowych wydarzeń są jednoznaczne. „Naszą świadomą decyzją podjętą w nocy było to, że głównym komunikującym jest Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, czyli wojsko. Nie ma tutaj polityków czy rzeczników, tylko jest DORSZ jako ta struktura, która zajmuje się tym operacyjnie. Ma największą, wiarygodną informację, o tym co się dzieje” – powiedział.

Według ministra koordynatora służb specjalnych Polska musi być gotowa na nowe metody działania przeciwnika – m.in. wykorzystywania tzw. jednorazowych agentów, gotowych za niewielkie pieniądze podjąć się aktów sabotażu. „To zjawisko absolutnie nowe w ostatnich latach” – mówił.

Czytaj też

Odnosząc się do rosyjskich działań, Siemoniak podkreślił wprost, że „nie ma tam woli pokoju”. „Nasza rola jest taka, żeby być przygotowanym na najgorsze scenariusze” - powiedział. Jak dodał, stąd rosnące wydatki na obronność, poszerzanie liczebności wojska i wzmocnienie służb specjalnych. „Musimy założyć, że Rosja dąży do eskalacji. Tylko mobilizacja i wysiłek mogą sprawić, że te gorsze scenariusze się nie zrealizują” – podkreślił Siemoniak.

Minister odniósł się także do współpracy międzynarodowej służb specjalnych. Uspokoił, że niezależnie od politycznych turbulencji, współpraca wywiadowcza z USA pozostaje na najwyższym poziomie. „To partnerstwo cementują wspólne interesy, wartości i przede wszystkim zaufanie budowane przez lata” – ocenił.

Jak powiedział, służby specjalne nie do końca kooperują ze sobą nawet w jednym kraju. „To jest codzienny chleb ministra koordynatora, żeby te służby ze sobą współpracowały. Chociaż trochę rywalizacji też musi występować. Uważam, że to też jest jakiś pozytyw. Więc tym bardziej trudno się współpracuje ze służbami zagranicznymi. A w tym przypadku przez lata to zostało zbudowane. To są sprawdzeni w różnych sytuacjach partnerzy” – dodał Siemoniak.

Reklama
WIDEO: Wiceminister finansów: wszyscy funkcjonariusze powinni być traktowani równo, jeśli wykonują te same zadania
Reklama

Komentarze

    Reklama