Bezpieczeństwo Wewnętrzne
Koncepcja ochrony wschodniego odcinka granicy do zmiany
Stan wyjątkowy pozwoli na opracowanie nowej koncepcji ochrony wschodniego odcinka granicy polsko-białoruskiej – mówi w rozmowie z „Polska Times” szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Szef MSWiA Mariusz Kamiński w rozmowie z "Polska Times" mówił m.in. o próbach nielegalnego przekraczania granicy polsko–białoruskiej. "Od początku sierpnia granicę nielegalnie próbowało przekroczyć ponad 16 tys. osób. Straż Graniczna w tym okresie udaremniła ponad 14,5 tys. takich prób. Zatrzymała łącznie 1471 osób. W strzeżonych ośrodkach przebywa około 1550 osób. Tam służby weryfikują ich tożsamość" – poinformował. Jak mówi minister Kamiński, prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka w celu osiągnięcia swoich celów wykorzystuję migrantów i dzieci do destabilizacji Polski i Unii Europejskiej. "Ściąga na Białoruś całe rodziny, obiecując im łatwe przedostanie się na teren UE, gdzie ma czekać na nich dostatnie życie" – mówi minister.
Szef MSWiA odniósł się również do konferencji z końca września, na której przedstawiono informację i zdjęcia dotyczące osób, które próbują przedostać się do Polski i krajów UE. "Zarówno podczas konferencji prasowej, jak i w Sejmie przedstawiałem konkretne fakty. Pokazaliśmy publicznie te treści, które wzbudziły nasze podejrzenia. Chcieliśmy pokazać pełne spektrum dowodów, które zebraliśmy. W przypadku czterech osób, które na swoich nośnikach posiadały kolekcje pedofilskich i zoofilskich zdjęć pornograficznych, skierowano już zresztą zawiadomienia do Prokuratury" – mówi szef MSWiA. Minister Kamiński na pytanie, jaki cel miało pokazanie drastycznych zdjęć podczas konferencji odpowiedział, że Polska nie może pozwolić na niekontrolowany napływ ludzi, którzy nie mają dokumentów i trudno ustalić ich tożsamość.
Byłoby realnym zagrożeniem dla naszych obywateli, a z drugiej powód triumfu Łukaszenki i Putina. Polskie służby konsekwentnie i szczegółowo sprawdzają osoby, nielegalnie szturmujące naszą granicę. To jest ich obowiązek.
Zebrane i zaprezentowane na konferencji informacje, jak twierdzi minister, to tylko wycinek tego, co ustaliły polskie służby. Jak mówi Kamiński, "musimy mieć gwarancję, że te osoby nie stanowią dla naszego państwa i jego obywateli żadnego zagrożenia". Minister zauważa, że dzięki działalności polskich służb udało się odkryć, że wśród zatrzymanych były osoby powiązanie z organizacjami terrorystycznymi.
Odniósł się również do informacji na temat tego, że Podlaska Policja zatrzymała kurierów przewożących nielegalnych imigrantów. Z informacji przekazanych przez ministra wynika, że od początku roku zatrzymano 250 obywateli byłych krajów ZSRR i państw arabskich, które były zamieszane w proceder przemytniczy. "To ludzie, którzy przyjeżdżali samochodami w umówione miejsce i zabierali imigrantów. Ich zadaniem jest przerzut ludzi ze wschodu naszego kraju do Niemiec" – tłumaczy Kamiński.
Szef MSWiA był też pytany o prowokacje ze strony służb białoruskich. "To różne sytuacje, które mają eskalować napięcie na granicy. Ich zwiększoną liczbę stwierdziliśmy podczas manewrów wojskowych Zapad 2021. Brali w nich udział białoruscy i rosyjscy żołnierze, w tym oddziały specjalne" – tłumaczył. Kamiński wskazał też, że jednym z przykładów takich prowokacji jest mierzenie do polskich funkcjonariuszy i oddawanie pustych strzałów. Białoruscy funkcjonariusze zaczęli nawet używać, jak mówi minister, ślepej amunicji. Kamiński w rozmowie z gazetą zwraca też uwagę, że białoruskie służby obserwują dokładnie patrole SG m.in. przy użyciu dronów. Jak mówi "to pokazuje, że to akcja zorganizowana przez aparat państwowy Białorusi".
A co, jeśli po 90 dniach obowiązywania stanu wyjątkowego presja migracyjna nie ustąpi? "Moja rekomendacja dotycząca przedłużenia stanu wyjątkowego spotkała się ze zrozumieniem pana prezydenta i parlamentu. Ten czas pozwoli Straży Granicznej, wspieranej przez Wojsko Polskie i Policję, nadal skutecznie i przede wszystkim w spokoju realizować zdania związanie z ochroną granicy" – przekazał. "Ten czas pozwoli także na opracowanie nowej koncepcji ochrony tego odcinka granicy" – dodał. Mariusz Kamiński zapewnił również, że jeśli po zakończeniu obowiązującego obecnie stanu wyjątkowego, presja migracyjna się nie zmniejszy, "polskie służby nadal będą strzegły nienaruszalności i ciągłości granicy państwowej". "Nie cofniemy się o krok i nie ugniemy się przed szantażem Łukaszenki i Putina. Dysponujemy odpowiednią liczbą funkcjonariuszy i wojska, aby ten odcinek granicy skutecznie chronić" – oświadczył szef MSWiA.
Minister był także pytany o – zapowiedziane już wcześniej – plany budowy na wschodniej granicy Polski zapory. "Sytuacja, z którą mamy do czynienia pokazuje, że musimy zmienić sposób ochrony granicy polsko–białoruskiej. Rozmawialiśmy o tym w gronie najważniejszych osób w państwie i przeanalizowaliśmy nasze możliwości. Sprawdziliśmy też, jakie rozwiązania stosowane są w innych krajach, borykających się z problemem nielegalnej migracji. Wszystko po to, żeby wybrać metody najbardziej efektywne oraz te, które sprawdzą się w naszych warunkach terenowych" – przekazał. Jak dodał, na posiedzeniu Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych pod przewodnictwem premiera Jarosława Kaczyńskiego zapadła decyzja o budowie profesjonalnej i stałej zapory na granicy. "Teraz trwają prace związane z przygotowaniem specyfikacji technicznej oraz oszacowaniem kosztów takiej inwestycji. Za wcześnie, żeby podawać szczegóły. Mogę jedynie powiedzieć, że będzie to połączenie trudnej do pokonania bariery fizycznej z najnowocześniejszymi elektronicznymi systemami zabezpieczenia granicy, między innymi perymetrią" – wyjaśnił.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią – w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego – obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. 30 września Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni. W piątek (1 października) w Dzienniku Ustaw opublikowane zostało rozporządzenie prezydenta w tej sprawie.
PAP/IS24