Bezpieczeństwo Wewnętrzne
Jarosław Kaczyński zachowa stanowisko
Nikt nie spodziewał się raczej, że medialne nagłówki po głosowaniu nad wotum nieufności wobec Jarosława Kaczyńskiego obwieszczą jego odwołanie. Nie jest wiec zaskoczeniem, że głosami rządzącej koalicji obroniono lidera PiS, który stanowiska „wicepremiera od bezpieczeństwa” nie stracił. Trudno też przypuszczać, że wnioskodawcy przewidywali zgoła inne zakończenie tej historii, bowiem sejmowa arytmetyka zawodzi bardzo rzadko, a w tego typu przypadkach wręcz nigdy.
Wniosek o odwołanie Jarosława Kaczyńskiego z funkcji wicepremiera odpowiedzialnego w rządzie za kwestie bezpieczeństwa złożono w Sejmie 20 listopada. Wnioskodawcy – klub Koalicji Obywatelskiej, do którego dołączyła Lewica – zarzucają wiceszefowi rządu "pięć grzechów": "gwałtowne pogorszenie bezpieczeństwa Polek i Polaków", "nieprzewidywalność", "zniszczenie instytucji państwowych", "pięć lat wyprowadzania Polski z UE" oraz "dzielenie i skłócenie Polaków". Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski i poseł KO Adam Szłapka, uzasadniając wniosek, podczas posiedzenia sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, sformułowali szereg zarzutów pod adresem lidera PiS dotyczących głównie wydarzeń podczas listopadowych protestów Strajku Kobiet. Przypomniano m.in. użycie przez policję gazu wobec demonstrantów, w tym posłanek Magdaleny Biejat i Barbary Nowackiej oraz interwencję uzbrojonych w pałki teleskopowe nieumundurowanych funkcjonariuszy, do której doszło 18 listopada.
Do słów polityków opozycji odniósł się minister w KPRM, sekretarz Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych Zbigniew Hoffmann. Minister uznał wystąpienia przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej i Lewicy za niemerytoryczne. "W wystąpieniach tych panów pojawił się szereg takich antygodnościowych, insynuacyjnych wypowiedzi pod adresem pana premiera Jarosława Kaczyńskiego, szereg fake newsów, zwykłego hejtu i czegoś - aż boję się użyć tego słowa - co niestety wskazuje na nienawiść wobec człowieka" - mówił Hoffmann.
Przedstawiciele opozycji wielokrotnie w dyskusji odwoływali się do nieobecności na posiedzeniu Komisji samego Jarosława Kaczyńskiego oraz do ostatnich protestów i odpowiedzialności jaką ich zdaniem ponosi wicepremier. Między innymi poseł Rafał Adamczyk pytał o to czy i ile razy od początku urzędowania wicepremier Jarosław Kaczyński spotykał się służbowo z komendantem głównym policji lub szefem MSWiA w sprawach interwencji policji wobec protestujących. Reprezentujący rząd minister Hoffmann odpowiadając zaznaczył, że wicepremier Kaczyński z szefem MSWiA Mariuszem Kamińskim widują się regularnie podczas posiedzeń Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych.
Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, opiniującej złożony przez opozycję wniosek, Zbigniew Hoffmann musiał odnieść się do wielu pytań posłów. Spora część z nich dotyczyła właśnie funkcjonowania samego Komitetu. Pytano ile razy zebrał się on dotychczas oraz czym się dokładnie zajmuje. Minister Hoffmann poinformował, że "Komitet spotyka się co tydzień i omawiane są tam wybrane zagadnienia z zakresu bezpieczeństwa publicznego i spraw obronnych". Jak dodał, już niebawem poznamy efekty analiz i prac Komitetu, które zostaną przedstawione w formie rekomendacji dotyczących bezpieczeństwa dla rządu. "W relatywnie niedługim czasie państwo dowiecie się i zobaczycie, jakie to są rekomendacje" – mówił. Jako przykłady spraw "nad którymi warto się pochylić" sekretarz Komitetu wskazał ustawę o powszechnym obowiązku obrony pochodzącą z 1967 roku i ustawę o zarządzaniu kryzysowym. Jak mówił, warto się nad nimi zastanowić "szczególnie w kontekście pandemicznym o którym mówimy".
Głos w sprawie kierowanego przez siebie komitetu zabrał też, podczas sejmowej debaty, poprzedzającej głosowanie nad wotum nieufności, Jarosław Kaczyński. Jak stwierdził, "komitet do spraw bezpieczeństwa jest instytucją koordynacyjną i zajmuje się problemami związanymi przede wszystkim z obroną narodową, zarówno w jej wymiarze zewnętrznym jak i wewnętrznym i zajmuje się - jeśli chodzi o przyszłość - przygotowywaniem zarówno rozwiązań prawnych jak i praktycznych odnoszących się do tych dziedzin". Jego zdaniem w tej kwestii jest "dużo do zrobienia po bardzo wielu latach zaniedbań".
Skazany na porażkę
Wydaje się, że od początku wniosek o odwołanie wicepremiera Kaczyńskiego był raczej skazany na porażkę. Trudno sobie bowiem wyobrazić by jakikolwiek rządzący obóz polityczny nie był w stanie obronić swojego lidera. Jarosław Kaczyński wicepremierem odpowiedzialnym za kwestie bezpieczeństwa jest od października. Jednym z pytań, które pojawia się niezmiennie od momentu powołania go na stanowisko, jest to dotyczące realnego wpływu wicepremiera na służby mundurowe i specjalne. Szukając odpowiedzi wielu od razu wspomina o Komitecie Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych, na którego czele stoi Kaczyński. Póki co, niewiele wiadomo jednak o jego pracach, a sekretarz Komitetu na ten temat wypowiada się dość lakonicznie. I choć nie znamy dziś szczegółów działań Komitetu, sam fakt jego istnienia daje wicepremierowi Kaczyńskiemu narzędzie do decydowania o wielu aspektach funkcjonowania służb i kształtowania polityki bezpieczeństwa państwa. Świadczyć o tym może chociażby posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, na którym to właśnie Jarosław Kaczyński, obok Mariusza Kamińskiego został poproszony o przedstawienie informacji na temat działań policji w trakcie ostatnich protestów. Ostatecznie, wicepremier na posiedzeniu Komisji się wprawdzie nie pojawił, jednak już samo jego zaproszenie pokazuje, że jest on jedną z osób, która za bezpieczeństwo odpowiada, nawet jeśli nie mówimy o odpowiedzialności bezpośredniej, związanej z formalnym nadzorem, a o tej politycznej.
Czytaj też: Komendanta pilnie odwołam
Jeśli chodzi o sam wniosek o wotum nieufności, ostatecznie obyło się bez zaskoczenia. Komisja zaopiniowała go negatywnie i Jarosław Kaczyński, zgodnie z wolą większości parlamentu, pozostanie na zajmowanym od października stanowisku wicepremiera i szefa rządowego komitetu zajmującego się kwestiami bezpieczeństwa, a te są, jak zapewniał sekretarz Komitetu podczas posiedzenia sejmowej komisji, przedmiotem ciągłych analiz spotykającego się co tydzień gremium. Z zapowiedzi ministra Hoffmanna, złożonych podczas posiedzenia Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych wiemy też, że rekomendacje dotyczące kwestii bezpieczeństwa i obronności, wypracowane przez Komitet poznamy "w relatywnie niedługim czasie". Czy czeka nas rewolucja? Dziś nikt chyba nie pokusi się o odpowiedź na pytanie, w którą stronę szły będą ewentualne zmiany. Jedno jest jednak pewne, jeśli tylko wicepremier "od bezpieczeństwa" będzie chciał mieć wpływ na to, jak funkcjonują służby, ma ku temu wszystkie niezbędne narzędzia.
IS24/PAP