Służby Mundurowe
Żeby "nie kusiło". Szef resortu finansów o blokadzie środków na nagrody
”To, co zostało, ma być zablokowane, żeby wróciło do budżetu państwa, żeby pieniądze nie leżały na rachunkach i żeby <<nie kusiło>>, żeby je rozdawać w tych trudnych czasach w nagrodach” – powiedział na antenie Polskiego Radia24 minister finansów Tadeusz Kosiński pytany o oszczędności w budżecie. Możliwe jednak, że nie wszystkie „zaoszczędzone” pieniądze wrócą do budżetu państwa, bowiem o wypłacie ewentualnych nagród czy premii decydują dysponenci środków. Z informacji jakie przekazało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wynika, że los nagród w służbach podległych resortowi nie jest wcale przesądzony.
"Mając świadomość konieczności poszukiwania oszczędności w budżecie, dążymy do tego, aby pracownicy i funkcjonariusze formacji podległych MSWiA zaangażowanych w walkę z epidemią COVID-19 otrzymali również nagrody" – poinformowało redakcję InfoSecurity24.pl Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Nie wiadomo wprawdzie w jakiej wysokości i którzy mundurowi ewentualne nagrody otrzymają, jednak wydaje się, że MSWiA nie zamierza – zgodnie z pismem szefa resortu finansów – zwracać do budżetu wszystkich "zaoszczędzonych" środków. Ma taką możliwość, bowiem Ministerstwo Finansów już blisko tydzień temu, dementując informacje o tym, że zablokowana została wypłata tzw. trzynastek, poinformowało, że o wykorzystaniu środków, a tym na nagrody i premie, "każdorazowo podejmują dysponenci poszczególnych części budżetowych". W przypadku Policji, Państwowej Straży Pożarnej, Straży Granicznej i Służby Ochrony Państwa dysponentem jest właśnie MSWiA.
Fala krytyki
"Nikomu nie trzeba przypominać, że w walce z rozprzestrzenianiem się pandemii COVID-19, funkcjonariusze służb mundurowych stoją na pierwszej linii obok pracowników służby zdrowia, ryzykując nieustannie własnym zdrowiem i nierzadko życiem. Ten argument powoduje, że funkcjonariusze oczekują na wzmocnienie mechanizmów rekompensujących wyjątkowy wysiłek i wyjątkowe ryzyko w taki sam sposób, jak ma to miejsce chociażby w przypadku personelu medycznego. Każda decyzja czy już nawet sama zapowiedź, że Rada Ministrów będzie chciała oszczędzać na funkcjonariuszach wywołuje masowe oburzenie" – pisze w liście do szefa MSWiA przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych Rafał Jankowski. Wtóruje mu Bartłomiej Mickiewicz, przewodniczący Krajowej Sekcji Pożarnictwa, który zauważa, że "zablokowanie z dnia na dzień tych funduszy zostało odebrane jako brak szacunku dla ofiarności strażaków". Te i inne głosy niezadowolenia musiały dotrzeć do kierownictwa MSWiA, którego relacje z funkcjonariuszami w ostatnim czasie i tak nie należą do najłatwiejszych. Warto wspomnieć chociażby projekt zmian w art. 15a, który nie został przez środowisko przyjęty ze specjalnym entuzjazmem. Jeśli dodamy do tego trudniejsze niż zwykle warunki służby związane z epidemią koronawirusa, niepokoje społeczne i rekordową liczbę policyjnych wakatów, zalecana przez resort finansów blokada, nie wpływa na poprawę nastrojów.
Czytaj też: "Masowe oburzenie" i przestroga przed konsekwencjami. Mundurowi o blokadzie wydatków na nagrody i premie
Czy mundurowi mogą więc liczyć jednak na nagrody? Choć oficjalnej informacji ze strony MSWiA nie ma, wydaje się, że resort rozważa taką możliwość, o czym świadczyć mogą m.in. pojawiające się nieoficjalne wciąż informacje, że niektórych jednostkach wcześniejsze dyspozycje dotyczące wstrzymania wydawania decyzji w sprawie nagród są cofane. "Te oszczędności, które rząd czyni, i dobrze, że czyni, nie dotkną ani policji, ani pozostałych służb mundurowych w taki sposób w jaki opozycja chciałaby, żeby dotknęły" – mówił 2 grudnia, w więc już po upublicznieniu wytycznych szefa resortu finansów dotyczących blokady środków na nagrody, wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Nie wiadomo wprawdzie czy wiceministrowi chodziło dokładnie o tę sytuację, ale jeśli tak, to jego wypowiedź można odebrać jako sygnał wysłany do mundurowych, że nie wszystko jeszcze stracone.
DM