W rozmowie z PAP rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, że „działania IPN, polegające na ujawnianiu zasobów archiwalnych dotychczas zgromadzonych w zbiorze zastrzeżonym, wynikają z obowiązku nałożonego przez ustawodawcę”.
Również działania służb specjalnych w tej sprawie wynikają z ustawowych norm - powiedział Żaryn, nawiązując do wtorkowego artykułu w "Gazecie Wyborczej".
Gazeta napisała, że nazwiska prawie tysiąca oficerów i agentów wywiadu PRL i III RP ujawnia publicznie dostępny katalog Instytutu Pamięci Narodowej. "Obce służby, nie ruszając się zza biurka, mogą zidentyfikować naszych szpiegów, a potem odtworzyć ich kontakty za granicą" - napisała "GW". Według niej, wśród danych są nazwiska legalizacyjne, pod którymi oficerowie występowali za granicą.
Według cytowanego przez "GW" byłego oficera Agencji Wywiadu, to nieprawdopodobny skandal. "Większość tych ludzi jeszcze żyje, czynne są ich kontakty. Państwo polskie po prostu ich zdradziło" – powiedział w "Wyborczej" były oficer AW.
"Zgodnie z zapisami Ustawy o IPN, nowelizowanej w 2016 r., zbiór wyłączony, tzw. zbiór zastrzeżony IPN, zostanie zlikwidowany" - przypomniał Żaryn. Dodał, że to ustawodawca zobowiązał m.in. służby specjalne do przejrzenia dokumentacji ze zbioru zastrzeżonego i przeanalizowania klauzul nadanych poszczególnym dokumentom.
"Służby wywiązują się z nałożonego przez Sejm obowiązku, kierując się przepisami prawa oraz wymogami bezpieczeństwa narodowego" - zapewnił.
Żaryn podkreślił, że w wyniku przeglądu tych archiwów zostaną utrzymane klauzule jedynie na tych dokumentach, których ujawnienie i dziś rodziłoby zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa.
"Należy jednoznacznie wskazać, że wyłączanie akt ze zbioru zastrzeżonego nie rodzi zagrożenia dla Polski" - podkreślił rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
Żaryn przypomniał, że w ramach całego procesu ujawniane są materiały dotyczące funkcjonariuszy komunistycznych służb specjalnych oraz ich współpracowników. "Proces likwidowania tzw. zbioru zastrzeżonego jest kolejnym etapem lustracji i rozliczania się Polski z okresu komunistycznego" - mówił PAP rzecznik.
Przypomniał, że podobne działania przeprowadziły też m.in. Niemcy czy Czechy oraz inne kraje postkomunistyczne. "Proces prowadzony w Polsce nie odbiega od standardów widocznych w innych państwach" - ocenił.
Według Żaryna, nie ma dziś podstaw, aby "archiwalia dotyczące funkcjonariuszy i współpracowników komunistycznych służb były masowo skrywane przed opinią publiczną".
Przypomniał, że z ustawy o ochronie informacji niejawnych wynika, iż ochrona danych funkcjonariuszy i współpracowników służb specjalnych nie dotyczy danych znajdujących się w zasobach IPN - "w dokumentach, zbiorach danych, rejestrach i kartotekach, a także w aktach funkcjonariuszy i żołnierzy organów bezpieczeństwa państwa, przekazanych do Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu".