W opinii byłego szefa MI6 powodem, dla którego wzrośnie ryzyko zagrożenia na świecie jest brak monitoringu grup terrorystycznych w tym kraju, a co za tym idzie szybkiego działania przeciwko tym grupom w Afganistanie. Drugim ważnym powodem jest to, że inne ekstremistyczne grupy zachęcone sukcesem Talibów, rozpoczną ataki w innych częściach świata.

Sir John zauważył, że większość ataków, jakie występowały w Wielkiej Brytanii w ciągu ostatnich pięciu lub dziesięciu lat pochodziła od "rodzimych terrorystów", a nie bezpośrednio z Afganistanu, jak to miało miejsce w przypadku ataków z 11 września na Stany Zjednoczone. W opinii byłego szefa MI6, służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo będą musiały znowu przyjrzeć się radykalnym grupom terrorystycznym czy niczego nie planują.

Innego zdania jest sir Mark Lyall Grant, był doradca ds. bezpieczeństwa narodowego za rządów Davida Camerona i Theresy May. Jest on "mniej pewny" czy zagrożenie terrorystyczne w Wielkiej Brytanii wzrośnie. Uważa on, że przejęcie władzy przez Talibów zachęci do działania inne grupy terrorystyczne na całym świecie, ale nie wpłynie mocno na zagrożenie w Wielkiej Brytanii.

Według niego przejęcie władzy przez Talibów i sukces propagandowy jaki odnieśli nad Amerykanami, zachęci inne grupy ekstremistyczne m.in. w Sahelu, Somalii czy północnej Nigerii do działań terrorystycznych.

Grant powiedział również, że "Talibowie nie stanowią zagrożenia, ponieważ nie są międzynarodową grupą terrorystyczną". Dodał też, "że istnieje prawdopodobieństwo, że Talibowie ​​wyciągną wnioski z ostatnich 20 lat i nie pozwolą, aby bardziej skrajne grupy od nich, takie jak Al-Kaida i ISIS, działały w Afganistanie". Sądzi, że sąsiedzi tego kraju nie pozwolą na to, by ten stał się on bazą dla komórek terrorystycznych.

Obecnie poziom zagrożenia terrorystycznego w Wielkiej Brytanii w skali pięciostopniowej jest na poziomie trzecim, czyli "znaczącym", co oznacza, że poziom ataku terrorystycznego jest prawdopodobny. W listopadzie ubiegłego roku poziom zagrożenia został podniesiony do "poważnego", co oznaczało, że atak terrorystyczny uznano za "wysoce prawdopodobny. Doszło do tego to po incydentach we Francji i Austrii. Minister spraw wewnętrznych Priti Patel w lutym ogłosiła, że poziom zagrożenia terrorystycznego spadł z powrotem do "znacznego".

PM