Rzecznik rządu węgierskiego Zoltan Kovacs zapowiedział, że Węgry nie będą przyjmować osób ubiegających się o azyl, które nie złożą wcześniej odpowiedniego wniosku w Serbii. Węgrzy uważają bowiem Serbię za tzw. kraj bezpieczny.
Premier Węgier Viktor Orban zapowiedział wczoraj, że w razie konieczności wprowadzi stan kryzysowy, i że kierowany przez niego rząd gotowy jest na każdego rodzaju sytuację, również na zamieszki, jakie mogą wybuchnąć po rozpoczęciu stosowania nowych przepisów karnych. Zgodnie z deklaracją stan taki wprowadzono w ciągu dnia w dwóch komitatach, odpowiednikach województw, leżących na południu kraju.
Premier stwierdził jednocześnie, że osoby spełniające warunki kwalifikujące do otrzymania statusu uchodźcy będą traktowane w sposób wynikający z prawa międzynarodowego.
Obowiązujące na Węgrzech od 15 września przepisy przewidują znacząco zwiększone kary za nielegalne przekroczenie granicy (do 3 lat więzienia). Kara może wynosić do 5 lat, jeśli osoba przekraczająca granicę jest uzbrojona lub zniszczy przy tym ogrodzenie graniczne.
Węgry intensywnie pracują nad umocnieniem granicy z Serbią, budując na niej ogrodzenie o długości 175 km. Zakończenie prac przewidziane jest na połowę października.
Media węgierskie podają, że w okolicy obozu dla uchodźców w miejscowości Roeszke przebywa już ok. 4 tys. żołnierzy węgierskich dysponujących pojazdami. Obecnie pomagają oni w budowie ogrodzenia granicznego.
kos
Dobrze że mamy Tatry.