Mowa tu o działaniach bojowych bezpilotowych aparatów latających, które mają polować na terrorystów w rozmaitych punktach świata. Obecnie zadania te wykonywane są (m.in. w Jemenie, Pakistanie czy Somalii) przez CIA - jednak pomimo klauzury tajności, informacje o tym pojawiają się w mediach i wymagają kontroli ze strony Kongresu. Z tego też względu, poza kluczowym Pakistanem, CIA ma oddać część rejonów świata USAF.
Jednocześnie pomysł prezydenta może sugerować coś innego - CIA nie dostanie nowego sprzętu tej klasy, o co zabiega kierownictwo tej agencji, a z drugiej strony USAF będzie mogło udokumentować potrzebę wykorzystania swoich bezpilotowców to tak ważnej roli jak polowanie na terrorystów.
(ŁP)