Nocny atak na budynki MSW i skład broni w Artiomowsku miał miejsce w godzinach nocnych. Grupa kilkudziesięciu, być może ponad stu, napastników zaatakowała ukraińskich żołnierzy z użyciem broni automatycznej, granatów ręcznych i granatników. W intensywnym starciu napastnicy zostali odparci a jeden z żołnierzy został ranny. Straty separatystów nie są znane, lecz zostali oni zmuszeni do ucieczki. Prawdopodobnie nie było ofiar śmiertelnych.
Tymczasem rano ministerstwo spraw wewnętrznych Ukrainy poinformowało o przejęciu z rąk separatystów budynków administracji okręgowej i miejskiej w Mariupolu. Do akcji miało dojść w nocy i zakończyła się ona usunięciem ludzi okupujących m. in. ratusz od 13 kwietnia. Separatyści oskarżają milicję i służby specjalne o brutalność, jednak nie ma informacji o ewentualnych ofiarach czy poważnie rannych. Jak informują Ukraińcy, burmistrz i urzędnicy rozpoczęli pracę, pomimo trwającej kontroli ratusza przez oddziały saperów i ochrony milicji.
Tymczasem oddziały powietrznodesantowe poruszają się kolumnami transporterów opancerzonych w stronę Słowiańska, gdzie znajduje się obecnie najsilniejszy punkt oporu prorosyjskich sił. Na drogach do miasta płoną ustawione przez separatystów barykady.
Słowiańsk jest umocniony barykadami i obsadzony przez znaczne siły, w tym zdobyte kilka dni temu pojazdy opancerzone. Siły separatystów nadal kontrolują również siedzibę rady obwodowej w Doniecku, budynek SBU w Ługańsku i posterunki milicyjne w kilku mniejszych miejscowościach. Między innymi w Kramatorsku, gdzie ostrzelano z broni maszynowej śmigłowiec Mi-8 sił powietrznych Ukrainy. Podobny incydent miał miejsce w godzinach popołudniowych w rejonie Słowiańska, gdzie pod ogień separatystów trafiły dwa śmigłowce Gwardii Narodowej. W obu przypadkach obyło się bez ofiar a uszkodzenia były nieznaczne.