W regionie stołecznym Brukseli obowiązuje dzisiaj najwyższy, czwarty poziom zagrożenia terrorystycznego. Nie działa metro, duże centra handlowe i niektóre instytucje kultury, odwołano również mecze piłkarskie oraz inne imprezy masowe. Środki bezpieczeństwa podniesiono także w Zaventem, na głównym lotnisku obsługującym ruch pasażerski w stolicy Belgii. Premier kraju Charles Michael przyznaje, że terroryści mogli szykować się do ataku na miasto o skali porównywalnej do zeszłotygodniowego zamachu w Paryżu.
Belgijska policja kontynuuje przeszukania mieszkań w stołecznej dzielnicy Molenbeek. Trwają one od zeszłego tygodnia, kiedy okazało się, że niektórzy terroryści, którzy zaatakowali Paryż mieszkali w Brukseli. W trakcie działań operacyjnych w Molenbeek znaleziono broń, materiały wybuchowe, a także substancje chemiczne. Podczas akcji miano również aresztować jednego z podejrzanych o zorganizowanie zamachu w stolicy Francji. Najprawdopodobniej nie chodzi jednak o Salaha Abdelsmana, który podejrzewany jest o bezpośredni udział w ataku na Paryż. Miał on być widziany na terenie Belgii w dniu 19 listopada br. ale jak przyznają belgijscy śledczy najprawdopodobniej zdołał uciec za granicę.
Czytaj więcej w analizie Defence24: Zamachy w Paryżu: Bruksela centrum islamskiego terroryzmu w Europie