Reklama

Służby Specjalne

Przestępczy spisek uderzy w wizerunek francuskiego wywiadu?

Zdjęcie ilustracyjne, fot. Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne, fot. Pixabay

Zwykła sprawa kryminalna, przynajmniej na pierwszy rzut oka, może znacząco zaszkodzić wizerunkowi kluczowej francuskiej agencji wywiadowczej DGSE. Wszystko dlatego, że w próbę morderstwa mają być zaangażowani wojskowi, przydzieleni na co dzień do jednego z najbardziej pilnie strzeżonych miejsc w Francji, w którym szkoli się funkcjonariuszy do prowadzenia misji zagranicznych oraz współpracy z wojskami specjalnymi.

Światło dzienne ujrzał, kolejny w ostatnim czasie, skandal, który może zaszkodzić obrazowi francuskiego wywiadu DGSE. Tym razem nie ma on jednak nic wspólnego z kwestiami szpiegowskimi (wcześniej była mowa o pozyskaniu przez stronę chińską agentów z DGSE), a dotyczy sprawy kryminalnej. Przy czym warto dodać, że brak związków ze sprawami wywiadowczymi, jest obecnie jedynie hipotezą, co podkreślają zresztą francuscy dziennikarze.

O co więc chodzi? Z informacji, jakie przekazują francuskie media wynika, że trzech wojskowych przydzielonych służbowo do DGSE znalazło się w grupie zatrzymanych przez policję osób, które miały przygotowywać zabójstwo 54-letniej kobiety. Dwóch z nich dostało się w ręce stróżów prawa w nocy z 23 na 24 lipca w Créteil (Val-de-Marne), na południowowschodnich obrzeżach Paryża. Zdaniem prokuratora mieli oni planować zabójstwo wspomnianej kobiety, a wszystko zaczęło się od alarmu, jaki wszczął lokalny mieszkaniec. Podejmujący interwencję, lokalni policjanci zatrzymali, jak się okazało później ludzi związanych z DGSE, poruszających się skradzionym pojazdem ze zmienionymi tablicami rejestracyjnymi. Co więcej, mieli oni posiadać przy sobie noże oraz 9mm pistolet. 

Dowody były na tyle poważne, że wspomniane osoby zostały postawione w stan oskarżenia. Przedstawiono im zarzut usiłowania morderstwa pierwszego stopnia w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, posiadanie broni palnej grupy B, posiadanie dóbr pochodzących z kradzieży oraz spiskowanie mające na celu dokonywanie przestępstwa. Grozi im nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Lecz, jak się okazało później, to nie był koniec zatrzymań w całej sprawie i w dodatku nie koniec problemów wizerunkowych DGSE. Bowiem kolejną osobę, związaną ze sprawą i francuskim wywiadem, zatrzymano pod koniec lipca (31 lipca). Śledczy przestawili jej zarzut współudziału we wspomnianej aktywności przestępczej. W sumie, w całej sprawie łącznie zatrzymano pięć osób.

Pikanterii sprawie dodają takie doniesienia prasowe, jak te „Parisian”, mówiące o tym, że dwóch z zatrzymanych mogło należeć do elitarnej i tajnej Division Action, łączącej w sobie cechy działań wywiadowczych i tajnych misji, w tym aktywności dywersyjno-sabotażowych. Informacje te nie zostały jednak do dziś potwierdzone. Inne źródła mówią z kolei, że osoby łączone z DGSE były de facto podwykonawcami, odpowiadającymi za bezpieczeństwo ośrodka oraz kwestie logistyczne. 

W sumie trzy osoby, z grona pięciu wspomnianych zatrzymanych, miały na co dzień stacjonować w specjalistycznym ośrodku szkolenia spadochronowego CPES w Cercottes (Loiret), który podlega pod wspomnianą agencję wywiadowczą DGSE. To właśnie tam prowadzone są szkolenia funkcjonariuszy DGSE przed wyjazdem na misje zagraniczne. W obiektach szkoleniowych prowadzone są również ćwiczenia wywiadu oraz jednostek specjalnych, przeznaczonych chociażby do misji antyterrorystycznych w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Sam obiekt jest położony na skraju lasu Orleans. 

W kontekście pojawienia się w całej sprawie agencji DGSE, francuska prasa, a za nią i media zagraniczne, przypomina także inne głośne problemy francuskiego wywiadu z ostatnich lat. Na pierwszym miejscu pojawia się wątek odnoszący się do sprawny nagłośnionej we wrześniu 2018 r. Wówczas dowiedzieliśmy się, że ludzie niegdyś powiązani z DGSE mieli znaleźć się na celowniku śledczych w związku z przygotowywaniem zabójstwa kongijskiego (Kongo-Brazzaville) generała i uchodźcy politycznego Ferdynanda Mbaou. Prokurator zarzucił im spiskowanie oraz posiadanie materiałów wybuchowych. Co ciekawe, jeden z oskarżonych został rok później zastrzelony, a jego ciało odnaleziono w Sabaudii na parkingu (Daniel Forestier). Przypomina się też o sprawie Henriego M. oraz Pierra-Marie H., oskarżanych o współpracę z chińskimi służbami specjalnymi.

Reklama
Reklama

Komentarze