Reklama

Służby Specjalne

fot. twitter.com/metpoliceuk

Metropolitan Police: "Nowiczok" na drzwiach domu Skripala

Brytyjska policja poinformowała, że śledztwo ws. próby zabójstwa Siergieja Skripala i jego córki Julii skupia się wokół drzwi wejściowych do domu mężczyzny, gdzie wykryto znaczną ilość użytego w ataku środka paralityczno-drgawkowego Nowiczok.

"Na tym etapie naszego śledztwa wierzymy, że Skripalowie zetknęli się z tym środkiem na drzwiach wejściowych. W efekcie skupiamy wiele naszych działań na ich miejscu zamieszkania i okolicy" - powiedział cytowany w komunikacie koordynator narodowej sieci policji ds. zwalczania terroryzmu Dean Haydon.

W oświadczeniu podkreślono, że choć ślady użytego środka chemicznego wykryto także w innych miejscach, to były one w znacznie mniejszym stężeniu. W efekcie, jak zaznaczono, śledczy prowadząc dochodzenie "będą skupiali się w najbliższych tygodniach na okolicach domu".

Policjanci uspokoili także mieszkańców Salisbury, gdzie mieszkał Skripal, tłumacząc, że "zagrożenie (dla osób postronnych) pozostaje niskie, a (dalsze) przeszukania mają charakter zapobiegawczy", i dziękując im za "ciągłe wsparcie i wyrozumiałość".

Metropolitan Police podkreśliło również, że prowadzone śledztwo jest "jednym z największych i najbardziej złożonych" w historii brytyjskich działań antyterrorystycznych. W badanie ataku na Skripala zaangażowanych jest około 250 detektywów, których wspierają eksperci chemiczni i powołani biegli.

Były pułkownik GRU i współpracownik brytyjskiego wywiadu Siergiej Skripal oraz towarzysząca mu córka Julia 4 marca trafili do szpitala w stanie krytycznym, gdy stracili przytomność w Salisbury. W toku śledztwa, prowadzonego z udziałem m.in. policyjnych sił antyterrorystycznych i wojskowych ekspertów ds. broni chemicznej, odkryto, że do próby otrucia wykorzystano produkowaną w Rosji broń chemiczną typu Nowiczok.

W odpowiedzi na atak wiele krajów na świecie wydaliło ze swojego terytorium rosyjskich dyplomatów.

Jak donosi dziennik „Izwiestija”,  MSZ Rosji zaproponuje prezydentowi Władimirowi Putinowi, by odpowiedzią na zamknięcie konsulatu Rosji w Seattle było zamknięcie placówki USA w Petersburgu. 

Według informacji jakie przekazują dziennikarze dziennika, rozpatrywane są  też inne warianty, m.in. Jekaterynburg, Władywostok, ale konsulat w Petersburgu jest pod względem statusu ważniejszy dla Amerykanów. „Ostatnie słowo należy do prezydenta" - powiedziało dziennikowi źródło w MSZ.

Ambasada Rosji w Waszyngtonie zorganizowała głosowanie na temat tego, który konsulat USA powinna zamknąć teraz Moskwa. 47 proc. uczestników głosowania, w którym - jak twierdzi ambasada - udział wzięło ponad 57,5 tys. osób - uznało, że powinno to być przedstawicielstwo konsularne USA w Petersburgu. Za zamknięciem konsulatów w Jekaterynburgu i Władywostoku opowiedziało się odpowiednio 35 proc. i 18 proc.

Rzeczniczka ambasady USA w Moskwie Maria Olson przekazała, że USA "pozostawiają sobie prawo reagowania na wszelkie kroki Rosji, które nastąpią w odpowiedzi" na działania Stanów Zjednoczonych. PAP - mini

Reklama

Komentarze

    Reklama