Zatrzymanym w ostatnich dniach, na lotnisku JFK w Nowym Jorku, miał być 53 letni Jerry Chun Shing Lee, były funkcjonariusz CIA. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że podejrzany pracował dla Agencji przez ponad dekadę i miał styczność z kluczowymi informacjami w dotyczącymi tajnych operacji. Oficjalnym powodem jego zatrzymania miało stać się przechowywanie przez niego, bez autoryzacji oraz już po zakończeniu służby, tajnych dokumentów CIA. Według informacji płynących ze Stanów Zjednoczonych miały być wśród nich m.in. prawdziwe nazwiska oraz numery telefonów osób zaangażowanych w działania operacyjne poza terytorium USA.

Co więcej, część amerykańskich obserwatorów podkreśla, iż Lee mógł być ważną częścią długoletniej operacji wywiadowczej chińskiego wywiadu. Dlatego, oprócz zarzutów o nielegalne posiadanie i przetrzymywanie dokumentów, w przyszłości mogą pojawić się także zarzuty dotyczące odpowiedzialności za dekonspirację amerykańskich źródeł osobowych w Chinach. Po raz kolejny, nieoficjalnie, pojawiają się sugestie, że dzięki tym informacjom władze chińskie i przede wszystkim tamtejszy kontrwywiad były w stanie zatrzymać ponad 20 amerykańskich informatorów. W dodatku, część z nich mogła ponieść nie tylko trafić do więzienia, ale być również stracona za szpiegostwo.

Kontrwywiad z Federalnego Biura Śledczego (FBI) oraz struktury kontrwywiadowcze w obrębie samej CIA, miały rozpocząć śledztwo już w 2011 r. Wówczas miały się bowiem pojawić pierwsze oznaki aktywności tzw. kreta lub wręcz grupy kretów, na kierunku chińskim. Obecne zatrzymanie Lee jedynie otworzyło dyskusję i spekulacje co do dalszych kroków władz amerykańskich. Przede wszystkim, na razie nie pojawia się zarzut szpiegostwa wobec zatrzymanego. Stąd można wnioskować, że być może FBI i CIA starają się nadal grać z osobą zatrzymaną lub innymi osobami, które potencjalnie pracowały na rzecz obcego wywiadu. Nie można jednak wykluczyć, że służby wywiadowcze nie chcą zdradzać własnych źródeł, szczególnie tych nadal aktywnych, które doprowadziły do dekonspiracji Lee. Niewątpliwie, skala sprawy i jej potencjalny efekt medialny, każą sobie przypomnieć tak głośne sprawy jak aresztowanie Aldricha Amesa (CIA – pracował na rzecz ZSRR i Rosji) czy też Roberta Hanssena (FBI- również pracował dla ZSRR i Rosji).

W ostatnim okresie czasu uwidoczniło się wzmożenie działań ze strony służb kontrwywiadowczych Stanów Zjednoczonych właśnie na kierunku chińskim. W zeszłym roku doszło do zatrzymania m.in. dyplomaty Candace Claiborne, oskarżonej o kontakty z obcymi służbami specjalnymi. Kolejnym pracownikiem Departamentu Stanu, zatrzymanym pod podobnymi zarzutami, był pracownik zajmujący się bezpieczeństwem i były funkcjonariusz CIA, Kevin Mallory. Amerykańskie służby także wcześniej nagłaśniały podobne zdarzenia, należy wspomnieć chociażby, o bardzo medialnej, sprawie Glenna Shrivera z 2010 r. oraz zatrzymaniu dwóch pracowników, z sektora amerykańskiej obronności w 2008 r.

Konkludując, trzeba zauważyć, że chiński wywiad działa obecnie w stosunku do Stanów Zjednoczonych w sposób systemowy. Począwszy od metod obejmujących zaawansowane techniki wykradania danych teleinformatycznych oraz infiltracji systemów komputerowych,  w ramach SIGINT,ak również poprzez długookresowe próby pozyskiwania lub aktywnego wprowadzania źródeł osobowych oraz rozbudowy całościowych zdolności w ramach HUMINT. Ugruntowując tym samym pozycję jednego z największych współczesnych rywali dla amerykańskich służb wywiadowczych i jednego ze światowych liderów, pod względem zdolności, rozległości działań oraz przede wszystkim profesjonalizmu.