Płk Artur Dziadosz, po ponad 30 latach służby, 3 lutego br. odszedł na emeryturę - dowiedział się InfoSecurity24.pl. Oznacza to, że szef Służby Więziennej, generał Jacek Kitliński, stracił jednego ze swoich zastępców.
Pułkownik był jednym z trzech zastępców szefa Służby Więziennej, obecnie generała Jacka Kitlińskiego. Funkcję tę pełnił przez prawie 10 lat. Na stanowisko powołał go jeszcze w 2011 roku ówczesny minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.
Dziadosz ukończył studia magisterskie na kierunku ekonomiki i zarządzania przedsiębiorstwami Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. W 2000 r. ukończył również studia podyplomowe o specjalizacji rachunkowość i zarządzanie finansami.
W Służbie Więziennej był zatrudniony od 1 lutego 1991 r., zajmując kolejno stanowiska: młodszego inspektora, kontrolera działu finansowego Zakładu Karnego w Rzeszowie, kontrolera, a następnie starszego kontrolera Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Rzeszowie. Z dniem 1 września 2000 r. przeniesiony z urzędu do Centralnego Zarządu Służby Więziennej na stanowisko kontrolera Wydziału Inspekcji. Od 1 lutego 2001 r. pełni służbę w Biurze Budżetu, a z dniem 15 marca 2006 r. mianowany na stanowisko zastępcy Dyrektora powyższego biura, pełniąc jednocześnie funkcję Głównego Księgowego Centralnego Zarządu Służby Więziennej.
To kolejna zmiana na stanowisku zastępcy dyrektora generalnego SW w ostatnim roku. Zbigniew Ziobro powołał bowiem 12 lutego 2020 roku na jedno z nich płk. Andrzeja Leńczuka. W fotelu wiceszefa SW zastąpił on płk. Grzegorza Fedorowicza, którego parę dni wcześniej odwołano.
Zdjęcie pułkownika Dziadosza zniknęło już z zakładki dotyczącej kierownictwa Służby Więziennej. Resort sprawiedliwości nie odpowiedział na pytania redakcji dotyczące powodów odejścia pułkownika. Nie wiemy też jeszcze, kto go zastąpi. Na razie więc, stanowiska zastępców dyrektora generalnego Służby Więziennej zajmują wspomniany pułkownik Andrzej Leńczuk oraz pułkownik Krzysztof Stefanowski.
MR
Na oddziałach brakuje funkcjonariuszy, nie ma kto doprowadzać, skład konwojów to totalna "partyzantka". Jeden f-sz realizuje obowiązki za dwóch czasami za trzech, ludzie są przemęczeni !!!! A w okręgowych inspektoratach po kilku specjalistów z jednej działki w CZSW sami kierownicy, specjaliści i generałowie, a każdego dnia brakuje ludzi do pracy z osadzonymi ! Od kilku lat w SW tworzy się alternatywną rzeczywistość, jakie to smutne !.
nie biadol, trzeba być twardym tego oczekuję od ciebie służba więźniom
Brak komentarza będzie najlepszym komentarzem w tej sytuacji.
Pułkownik Dziadosz pod koniec 2019 roku śmiertelnie potracił na pasach kobietę, do dnia dzisiejszego nie usłyszał zarzutów nie był nawet zawieszony w czynnościach służbowych...teraz "bez przyczyny" odchodzi na zaopatrzenie emerytalne...tak wygląda równe traktowanie funkcjonariuszy w tym państwie z dykty.
Ta struktura tak funkcjonuje od lat.Unizonosc wobec politycznych Panów i wynioslosc oraz pycha wobec podwładnych.To jest kod kulturowy zawarty w pamięci instytucjonalnej CZSW.Od teraz taki sposob działania będzie można określić jednym słowem:dziadoszstwo.
Nie mógł być zawieszony bo nie doczekalby jubileuszowej za 30 lat służby i nie dostawalby przez rok po odejściu ze służby pełnego uposażenia.