Służby Mundurowe
MSWiA: AC dla służb nieuzasadnione ekonomiczne
Z analiz dokonanych przez służby wynika, że objęcie ubezpieczeniem autocasco użytkowanych przez formacje podległe ministrowi spraw wewnętrznych i administracji samochodów jest nieuzasadnione z powodów ekonomicznych - informuje w odpowiedzi na interpelację Maciej Wąsik, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Na sejmowej stronie pojawiła się odpowiedź resortu spraw wewnętrznych i administracji na interpelację posłanki Hanny Gill-Piątek w sprawie ubezpieczenia AC pojazdów Policji, której w imieniu szefa MSWiA udzielił wiceminister Wąsik. Polityk przypomniał, że zasady odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy za szkody wyrządzone przez nich w mieniu Skarbu Państwa oraz dochodzenie roszczeń o odszkodowanie z tytułu przedmiotowej odpowiedzialności określa ustawa z 1999 r. o odpowiedzialności majątkowej mundurowych z różnych formacji.
Czytaj też: Mundurowa superustawa w ogniu krytyki. Jankowski: nie rozumiem, dlaczego taki projekt ujrzał światło dzienne
"Odnosząc się natomiast do kwestii dotyczącej objęcia ubezpieczeniem OC i AC pojazdów użytkowanych przez służby podległe Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji uprzejmie informuję, że wszystkie pojazdy będące w posiadaniu Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Ochrony Państwa posiadają ubezpieczenie OC" - podkreślił wiceminister w odpowiedzi na interpelację.
Z analiz dokonanych przez ww. służby wynika, że objęcie ubezpieczeniem AC użytkowanych przez nie samochodów jest nieuzasadnione z powodów ekonomicznych.
Jak twierdzi wiceminister, analizy wykonane przez podległe MSWiA służby wykazać miały, że koszt potencjalnego ubezpieczenia AC w przypadku tych formacji znacząco przewyższać ma ogólną wartość poniesionych szkód. "Koszt wykupienia polisy AC, z uwagi na liczbę, a także wartość pojazdów potencjalnie objętych przedmiotowym ubezpieczeniem byłby niewspółmiernie wysoki w odniesieniu do kosztów jakie ponosiłyby ww. formacje w przypadku wystąpienia zdarzeń objętych polisą" - podkreśla Wąsik. Co ciekawe, dodaje, że w przypadku Straży Granicznej oraz Państwowej Straży Pożarnej to kierownicy poszczególnych jednostek organizacyjnych decydują czy dany samochód służbowy zostanie ubezpieczony. Decyzję o wykupieniu takiej polisy mają podejmować oni "w ramach posiadanego budżetu oraz oceny rzeczywistych potrzeb danej jednostki". W przypisach uściśla jednak, że w przypadku SG dotyczy to przede wszystkich pojazdów wykorzystywanych podczas misji zagranicznych.
W przypadku Straży Granicznej dotyczy to przede wszystkim pojazdów uczestniczących w misjach zagranicznych, tj. organizowanych przez Europejską Agencję Straży Granicznej i Przybrzeżnej (FRONTEX) w ramach prowadzonych działań statutowych, przy czym koszt polis ubezpieczeniowych jest refundowany przez Agencję oraz bilateralnych – obecnie 9 samochodów uczestniczy we wspólnej operacji z Policją Republiki Macedonii Północnej na terenie tego kraju, a koszt polis ubezpieczeniowych obciąża budżet Komendy Głównej Straży Granicznej.
Jak informował InfoSecurity24.pl jeszcze w sierpniu 2019 roku, Zarząd Oddziałowy Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Funkcjonariuszy Straży Granicznej przy Nadwiślańskim Oddziale SG wysłał list do ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie ubezpieczenia pojazdów formacji przed skutkami zdarzeń losowych. Mundurowi wskazywali wtedy m.in. na wzrastającą liczbę zgłaszanych przez funkcjonariuszy obaw, które dotyczyły wysokiego ryzyka uszkodzenia sprzętu w nowej flocie samochodowej o wysokiej wartości, która zakupiona została przez formację w ramach programu modernizacji. Związkowcy zwrócili się wtedy do szefa MSWiA z prośbą o "podjęcie w trybie pilnym prac związanych z wprowadzeniem przepisów ustawowych, mających na celu ubezpieczenie pojazdów służbowych, znajdujących się w dyspozycji Straży Granicznej, przed skutkami zdarzeń losowych oraz powiązanie Skarbu Państwa z przedmiotowym projektem ubezpieczenia".
W obecnym stanie prawnym, trudno zaakceptować fakt, że funkcjonariusze Straży Granicznej realizujący zadania w terenie, na pierwszej linii i użytkujący pojazdy służbowe, należący do grupy najniżej uposażonych (zarabiających ok. 3000 zł), zmuszeni są do wykupowania z prywatnych środków polis ubezpieczeniowych, kosztem bezpieczeństwa finansowego swoich rodzin.
"Powyższy stan prawny stwarza poważną barierę w użytkowaniu pojazdów służbowych podczas realizacji zadań służbowych" – alarmowali związkowcy z SG w zeszłym roku. Jak widać, na rozwiązanie sprawy po ich myśli, liczyć raczej nie mogą.
Przypomnijmy, że sprawę AC dla samochodów służbowych skomentował również dla InfoSecurity24.pl ppłk SOP Bogusław Piórkowski, rzecznik prasowy szefa Służby Ochrony Państwa. Jak podkreślił, wszystkie samochody wykorzystywane do realizacji ustawowych zadań SOP posiadają ubezpieczenie obowiązkowe, a koszty związane z kolizjami z winy kierowców SOP likwidowane są w oparciu o ustawę o której wspominał wiceszef resortu MSWiA Maciej Wąsik. Pojazdy nie posiadają więc ubezpieczenia AC i "nic w tej kwestii nie uległo zmianie".
Jak dowiedzieliśmy się z udzielonych przez rzecznika odpowiedzi, łączny koszt poniesiony przez Służbę Ochrony Państwa na naprawę pojazdów po zdarzeniach drogowych wyniósł w 2018 roku 178 404,95 zł. W 2019 roku kwota ta wyniosła "jedynie" 10 467 zł. Te same dane podał po koniec listopada minister Kamiński. Zaznaczył jednak, że chodzi o zakończone naprawy. Biorąc pod uwagę fakt, że formacja porusza się dość kosztownymi pojazdami, a zdarzeń drogowych z winy funkcjonariuszy było 36, to można się spodziewać, że wydatki za 2019 rok mogą się jeszcze zwiększyć. Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez portal Interia, koszt napraw pojazdów służbowych SOP do 20 grudnia 2019 roku wyniósł 333 240,04 zł, ale "koszt naprawy rozumiany jako strata SOP, wyniósł 22 116,80 zł". Oznacza to, że ponad 311 tys. złotych pokryli ze "swojej kieszeni" albo funkcjonariusze SOP, albo osoby trzecie.
Wiadomo również, że od 1 stycznia do 1 grudnia doszło do 52 zdarzeń drogowych z udziałem mundurowych z SOP, w tym 36 zdarzeń drogowych spowodowanych przez funkcjonariuszy formacji i 16 z winy innych kierowców. Jak podaje Interia, do 20 grudnia br. ich liczba wzrosła już do 63. Co więcej, do dziewięciu z zeszłorocznych zdarzeń miało dość, gdy w pojeździe znajdowała się osoba ochraniana.
AC a sprawa Policji
Posłanka Hanna Gill-Piątek w przesłanej w lutym br. interpelacji pyta jednak przede wszystkim o osobistą odpowiedzialność majątkową policjantów i policjantek. Dlatego też wiceszef MSWiA w odpowiedzi na pismo skupia się głównie na tej formacji. Pisze on o odpowiedzialności majątkowej zgodnej z przepisami ustawy z 1999 roku. Przypomina m.in., że funkcjonariusz odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną nieumyślnie jest obowiązany do zapłaty odszkodowania w wysokości wyrządzonej szkody, jednak odszkodowanie nie może przewyższać kwoty przysługującego mu trzymiesięcznego uposażenia. Natomiast w sytuacji, gdy policjant dokonuje szkody, a jego wina jest kwalifikowana jako umyślna, jest on zobowiązany do naprawienia szkody w pełnej wysokości. Takie same zasady dotyczą oczywiście także innych formacji.
Jednocześnie należy wyjaśnić, zgodnie ze stanowiskiem Komendy Głównej Policji, że każda sprawa ma charakter indywidualny i wymaga odrębnej oceny, w tym zbadania okoliczności określonego zdarzenia, rodzaju ewentualnej szkody, stopnia przyczynienia się funkcjonariusza do jej powstania oraz jej rozmiaru i wysokości. Dopiero wówczas jest możliwe pociągnięcie funkcjonariusza Policji do ewentualnej odpowiedzialności majątkowej.
"Podkreślenia jednak wymaga, że odpowiedzialność funkcjonariusza Policji opiera się na zasadzie winy, co oznacza, że musi ona być stwierdzona prawomocnym orzeczeniem właściwego sądu lub innego uprawnionego organu" - pisze Wąsik. Zaznacza również, że obecnie nie toczy się żadne postępowanie sądowe w sprawach z powództw osób poszkodowanych lub analogicznych z tytułu odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy Policji.
Czytaj też: SOP nie chce swojego Audi za 2,5 mln złotych?
Wiceszef resortu spraw wewnętrznych i administracji informuje również, że obowiązujące przepisy prawa nie wprowadzają obowiązku zapewniania przez pracodawcę ubezpieczeń pracowników w związku z wykorzystywaniem przez nich pojazdów do wykonywania obowiązków służbowych. "Policjanci mają możliwość zawarcia dodatkowego, dobrowolnego ubezpieczenia od odpowiedzialności majątkowej z tytułu wyrządzonej szkody w mieniu Skarbu Państwa w ramach grupowego ubezpieczenia w programie Państwowego Zakładu Ubezpieczeń Policja 2015" - informuje Wąsik. Opłacać ma ją obecnie dobrowolnie niecałe 50 proc. funkcjonariuszy, a wynosi ona 22 zł miesięcznie.
"Zakres ubezpieczenia obejmuje odpowiedzialność majątkową ubezpieczonego, w wysokości zgodnej z przepisami, za szkody powstałe wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków służbowych oraz odpowiedzialność majątkową ubezpieczonego za szkody powstałe w mieniu powierzonym ubezpieczonemu z obowiązkiem zwrotu albo rozliczenia się" - tłumaczy wiceszef resortu.
Czytaj też: Szef NSZZ Policjantów: z narażeniem zdrowia i życia nie znaczy bez właściwego zabezpieczenia
O policyjnej flocie samochodów głośno było przede wszystkim w związku z doniesieniami, że polscy policjanci niespecjalnie radzić mają sobie za kierownicą radiowozów, głównie marki BMW. Jak podliczali dziennikarze, na bazie danych przesłanych przez Komendę Główną Policji, w 2018 roku doszło do 49 kolizji i wypadków z udziałem BMW serii 330i xDrive, z czego za spowodowanie 31 winy nie ponosił policjant. Kolejnych 26 odnotowano do maja 2019 roku. Za spowodowanie pięciu z nich winę ponosić mieli policjanci. Jednak, jak podkreślać miał rzecznik komendanta, inspektor Mariusz Ciarka, wskazane radiowozy są w służbie 24h na dobę i regularnie biorą udział w pościgach.