Służba Więzienna
Dwóch funkcjonariuszy z zarzutami po ucieczce osadzonego. Ich przełożony został odwołany
Prokuratura Okręgowa w Zamościu przedstawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych dwóm funkcjonariuszom Służby Więziennej, którym uciekł ze Szpitala Psychiatrycznego w Radecznicy Bartłomiej B. – podejrzany o podwójne zabójstwo. Obaj zostali też zawieszeni w czynnościach służbowych oraz wszczęto wobec nich postępowania dyscyplinarne. Konsekwencje za ucieczkę osadzonego poniósł też ich przełożony – dyrektor Zakładu Karnego w Zamościu ppłk. Dariusz Bochyński, który we wtorek został odwołany ze stanowiska.
O przedstawieniu zarzutów dwóm funkcjonariuszom Służby Więziennej poinformowała Prokuratura Okręgowa w Zamościu. „W toku przedmiotowego postępowania ustalany jest stan faktyczny sprawy w tym przebieg zdarzeń poprzedzający ucieczkę tymczasowo aresztowanego Bartłomieja B., okoliczności, jakie mogły sprzyjać przeprowadzeniu tej ucieczki, a przede wszystkim prawidłowość zachowanie funkcjonariuszy Służby Więziennej i przestrzeganie przez nich obowiązków służbowych w związku z wykonywaniem konwoju osoby poza teren Zakładu Karnego” – czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie prokuratury.
„Przeprowadzone dotychczas w sprawie czynności dowodowe, w szczególności związane z oględzinami zabezpieczonego monitoringu, przesłuchaniami świadków i analizą zabezpieczonej dokumentacji skutkowały wydaniem wobec dwóch funkcjonariuszy postanowienia o przedstawieniu zarzutów popełnienia przestępstwa z art. 231 §1 k.k. (nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego – przyp. red.)” – podała zamojska prokuratura.
Według ustaleń śledczych obaj funkcjonariusze SW nie dopełnili ciążących na nich obowiązków służbowych. „Pozostawili tymczasowo aresztowanego Bartłomieja B., osadzonego w Samodzielnym Publicznym Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym w Radecznicy, bez dozoru w pomieszczeniu szpitalnym, w którym przebywał, bez ochrony i obserwacji jego zachowania, korzystali z telefonu komórkowego w innych celach niż związane z realizacją konwojowania, dopuścili do kontaktów osadzonego z osobami postronnymi, zaniechali przeprowadzenia kontroli pobieżnej osadzonego Bartłomieja B. po przerwaniu z wymienionym kontaktu wzrokowego i niedozorowanym kontaktem konwojowanego z osobami innymi niż funkcjonariusze Służby Więziennej” – wyliczyła prokuratura.
Czytaj też
Dodatkowo śledczy ustalili, że podczas ucieczki Bartłomieja B. obaj funkcjonariusze spali w trakcie pełnienia służby. „W dniu 7 listopada 2024 r. wykonano czynności procesowe z podejrzanymi. Przesłuchani w charakterze podejrzanych nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i skorzystali z prawa do odmowy składnia wyjaśnień” – podała prokuratura. Jak dodała, za zarzucone czyny może grozić do 3 lat więzienia.
Z kolei rzecznik prasowy dyrektora generalnego Służby Więziennej podpułkownik Arleta Pęconek w rozmowie z InfoSecurity24.pl przekazała, że zakończona w tej sprawie kontrola wykazała nieprawidłowości w sposobie konwojowania podejrzanego. „Funkcjonariusze nie wykonali swoich podstawowych obowiązków, czyli nie obserwowali oraz nie ochraniali osadzonego” – powiedziała.
Jak dodała, obaj funkcjonariusze zostali zawieszeni w czynnościach służbowych oraz wszczęto wobec nich postępowania dyscyplinarne. „Wobec kolejnych dwóch funkcjonariuszy zostały już wszczęte postępowania dyscyplinarne, a wobec kolejnych sześciu zostaną wszczęte w najbliższym czasie. O konsekwencjach będzie można mówić dopiero po zakończeniu postępowań dyscyplinarnych” – podkreśliła podpułkownik Arleta Pęconek.
Konsekwencje służbowe poniósł też przełożony obu funkcjonariuszy – dyrektor Zakładu Karnego w Zamościu. „Z dniem 12 listopada 2024 roku Dyrektor Generalny Służby Więziennej na wniosek Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Lublinie odwołał ze stanowiska Dyrektora Zakładu Karnego w Zamościu ppłk. Dariusza Bochyńskiego” – czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie Centralnego Zarządu Służby Więziennej.
Przypomnijmy, w lipcu br. policja znalazła w jednym z domów w Zagumnie (gmina Biłgoraj) zwłoki 45-letniego mężczyzny i nieprzytomnego 65-latka. Obaj mieli poważne obrażenia głowy spowodowane ciosami siekierą. Ojciec podejrzanego zmarł później w szpitalu. Zaraz po zatrzymaniu podejrzany Bartłomiej B. przyznał się do winy. Jako powód swego zachowania wskazał konflikt z pokrzywdzonymi.
Sąd zadecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Następnie 34-latek został skierowany na obserwację sądowo-psychiatryczną do szpitala w Radecznicy (woj. lubelskie), skąd uciekł w nocy z 6 na 7 października. Policja schwytała go po 10 dniach w pustostanie w miejscowości Żarnowa (Podkarpackie). Chciał przekroczyć granicę ze Słowacją i kontynuować ucieczkę na południe Europy. Trafił do aresztu w Radomiu. Grozi mu dożywocie.