Reklama

Policja

Wyrzutnie przeciwlotnicze, granaty i pociski na posesji 52-latka

fot. slaska.policja.pl
fot. slaska.policja.pl

Ponad 100 ręcznych wyrzutni przeciwlotniczych, granaty, zapalniki i pociski różnych kalibrów - to tylko część przedmiotów, które przechowywał je 52-letni mieszkaniec Lublińca (Śląskie). Zabezpieczyli je lublinieccy policjanci i saperzy z komendy wojewódzkiej w Katowicach.

Prowadzone pod nadzorem prokuratora śledztwo wyjaśni, w jaki sposób mężczyzna wszedł w posiadanie tak dużej ilości sprzętu wojskowego i czy te przedmioty stanowiły realne zagrożenie – podała w poniedziałek śląska policja.

Na posesję przy ul. Oleskiej funkcjonariusze weszli po tym, jak dotarła do nich informacja, że jeden z mieszkańców trzyma tam materiały wybuchowe i broń. Na miejsce pojechali kryminalni z Lublińca oraz policjanci z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Katowicach. Do akcji użyto także psa z przewodnikiem z komendy w Zabrzu.

"W piątek przed południem policjanci wkroczyli do akcji. Zgodnie z obowiązującymi procedurami przed przeszukaniem teren, na którym miały być wykonane czynności, zabezpieczono przed dostępem osób trzecich. Na miejsce zadysponowano także zespół pogotowia ratunkowego i strażaków. Już po kilkunastu minutach przeszukania miejsca zamieszkania 52-latka policjanci znaleźli niewiadomego pochodzenia zapalniki" - podał zespół prasowy śląskiej policji.

image
fot. slaska.policja.pl

Dowódca zespołu minersko-pirotechnicznego zdecydował o ewakuacji pracowników pobliskiej firmy. Końcowy efekt przeszukania to ponad 100 ręcznych wyrzutni przeciwlotniczych, zapalników wojskowych, pocisków różnego kalibru i granaty przeciwpancerne.

Przedmioty, które mogą zawierać materiały wybuchowe, przekazano saperom, natomiast pozostałą część arsenału zabezpieczono do dalszych badań. Biegli z zakresu broni i amunicji określą czy zabezpieczone przedmioty miały wartość bojową i czy stanowiły zagrożenie dla postronnych osób.

Natomiast śledczy będą ustalali, czy posiadanie poszczególnych przedmiotów jest zgodne z prawem i w jaki sposób 52-latek wszedł w ich posiadanie. Szczegółowe okoliczności sprawy wyjaśni śledztwo prowadzone pod nadzorem prokuratora.

image
fot. slaska.policja.pl

Policjanci przypominają, że w razie znalezienia amunicji pod żadnym pozorem nie wolno jej dotykać, przenosić ani rozbrajać. Miejsce, gdzie się ona znajduje, dobrze jest zabezpieczyć przed dostępem osób postronnych, a w szczególności dzieci. Jeśli znajdujemy się na otwartej przestrzeni lub w lesie, należy to miejsce tak oznaczyć, by nikt tam nie wszedł i można je było bez trudu odnaleźć.

O znalezisku należy jak najszybciej zawiadomić najbliższą jednostkę policji. Funkcjonariusze zabezpieczą teren i powiadomią saperów. Pamiętajmy, że bardzo duże pociski mogą mieć pole rażenia nawet do kilkuset metrów

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze