Policja
Rzecznik WSPol: ranni policjanci wracają do zdrowia
Policjanci, którzy w poniedziałek po południu zostali postrzeleni przez wykładowcę na strzelnicy w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie, czują się dobrze i wracają do zdrowia – poinformował w rozmowie z Gazetą Olsztyńską Rzecznik Prasowy WSPol podinspektor Marcin Piotrowski. Mundurowych odwiedził wczoraj rektor uczelni, insp. Marek Fałdowski.
Jak powiedział w rozmowie z Gazetą Olsztyńską rzecznik WSPol, mudnurowi czują się dobrze i wracają do zdrowia. „Nie mogą doczekać się wypisu do domu. Komendant-Rektor zaoferował im wszelką pomoc oraz przyznanie zapomogi” — dodał podinspektor Piotrowski.
Policjanci zapewniają, że nadal chcą pełnić służbę w policji, a poniedziałkowy wypadek nie wpłynął na zmianę ich decyzji.
Przypomnijmy, w poniedziałek po południu na terenie zamkniętej strzelnicy w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie instruktor na zajęciach z użycia broni palnej typu glock postrzelił 29-letnią policjantkę i 30-letniego policjanta.
Z zebranego dotąd materiału dowodowego wynika, że do wypadku doszło podczas "demonstrowania sposobu oddawania strzałów, z broni typu glock"."Został oddany (...) pojedynczy strzał. Pocisk trafił w biodro 29-letnią policjantkę, a następnie w brzuch 30-letniego policjanta" - poinformował prokurator Stodolny i dodał, że wystrzał padł z broni trzymanej przez 45-letniego, doświadczonego oficera policji, który prowadził zajęcia. Instruktor w czasie incydentu na strzelnicy był trzeźwy. Wobec instruktora prokuratorzy nie zastosowali żadnych środków zabezpieczających.
Jak poinformował Stadolny zajmujący się śledztwem w najbliższym czasie w sprawie incydentu na strzelnicy w WSPol "zostanie wszczęte śledztwo z art. 231 par. l kk tj. niedopełnienie obowiązków służbowych przez funkcjonariusza Policji oraz z art. 157 par. 3kk tj. nieumyślne spowodowanie obrażeń ciała". Grożą za to 3 lata więzienia.
PAP/Gazeta Olsztyńska/DM