Reklama

Policja

Eksplozja w KGP. Müller: o ewentualnych konsekwencjach zdecydują wyniki prowadzonego śledztwa

Fot. MSWiA
Fot. MSWiA

W budynku Komendy Głównej Policji doszło do eksplozji. Informacje te potwierdziło MSWiA, dodając że eksplodował jeden z prezentów, który komendant główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk otrzymał podczas swojej roboczej wizyty na Ukrainie. Szef formacji doznał lekkich obrażeń i od środy przebywa w szpitalu.

Reklama

AKTUALIZACJA - 15:06 - 16.12.2022 r.

Reklama

Rzecznik rządu Piotr Müller, który na piątkowej konferencji prasowej został zapytany o wybuch, do którego doszło w środę w Komendzie Głównej Policji zaznaczył, że śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura. "W tej chwili czekamy na rezultaty prowadzonego śledztwa i oczywiście to śledztwo będzie i jego wyniki będą decydowały o ewentualnym wyciąganiu konsekwencji. Na dzisiaj jest na to za wcześnie, ale ta sytuacja będzie bardzo rzetelnie i głęboko wyjaśniana, bo oczywiście nie można co do tej sytuacji przejść do porządku dziennego" - powiedział. Dodał, że zdarzenie "wymaga pełnej weryfikacji". "Jak państwo wiecie prokuratura rozpoczęła od razu po tym zdarzeniu odpowiednie działania i weryfikację, tak samo jak i polskie służby" - podkreślił.

Dopytywany o reakcję polityczną na to, co się stało zaznaczył, że aby "zweryfikować na poziomie elementarnym co się tam zadziało" potrzebne jest kilka dni. "Pewne wnioski będzie trzeba zapewne wyciągnąć, natomiast do tego, żeby to zrobić muszą być ustalone w 100 proc. fakty, które miały miejsce i dlatego chwilę trzeba poczekać na pierwsze ustalenia prokuratury" - podkreślił.

Reklama

AKTUALIZACJA - 9:20 - 16.12.2022 r.

Z informacji jakie podaje Radio ZET wynika, że gen. insp. Jarosław Szymczyk nie wiedział, czym jest prezent, który otrzymał w czasie wizyty roboczej na Ukrainie. Tak twierdzić ma szef MSWiA Mariusz Kamiński.

Z ustaleń rozgłośni wynika też, że owym prezentem miał być granatnik, który - jak czytamy - w swoim gabinecie odpalić miał sam szef Policji. Granatnik miał trafić do Polski pociągiem specjalnym kursującym z Ukrainy do Przemyśla. Radio Zet podaje też, że - według informacji od informatorów - granatnik nie został poddany kontroli granicznej i celnej.

AKTUALIZACJA - 17:00

Prokuratura Regionalna w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie zdarzenia mającego miejsce w budynku Komendy Głównej Policji - poinformował rzecznik tej prokuratury prok. Marcin Saduś. Jak przekazał "postępowanie prowadzone jest w kierunku czynu polegającego na nieumyślnym spowodowaniu gwałtownego wyzwolenia energii, które zagrażało życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach".

"Bezpośrednio po zdarzeniu prokuratorzy z tutejszej jednostki wykonali czynności procesowe. Status pokrzywdzonych mają aktualnie trzy osoby, w tym Komendant Główny Policji" - poinformował prok. Saduś. Jak dodał, "z uwagi na specyfikę, miejsce oraz charakter zdarzenia nie jest możliwym na obecnym etapie udzielenie informacji o poczynionych ustaleniach".

AKTUALIZACJA - 14:30

Wczoraj o godz. 7:50 w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem Komendanta Głównego Policji doszło do eksplozji. Eksplodował jeden z prezentów, które Komendant otrzymał podczas swojej roboczej wizyty na Ukrainie w dn. 11-12 grudnia br., gdzie spotkał się z kierownictwami ukraińskiej Policji i Służby ds. sytuacji nadzwyczajnych. Prezent był podarunkiem od jednego z szefów ukraińskich służb. W wyniku eksplozji Komendant doznał lekkich obrażeń i od wczoraj przebywa na obserwacji w szpitalu. Lekkich obrażeń nie wymagających hospitalizacji doznał też pracownik cywilny Komendy Głównej Policji. Strona polska zwróciła się do strony ukraińskiej o złożenie stosownych wyjaśnień. Sprawą od początku zajmuje się prokuratura i odpowiednie służby.
komunikat Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji

W pomieszczeniu służby ochronnej doszło do uszkodzenia stropu - poinformował w środę rano rzecznik Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka. Z informacji jakie podało wcześniej Radio ZET wynika, że w budynku KGP dojść miało do eksplozji. Nieoficjalne doniesienia mówiły o przypadkowym wystrzeleniu pocisku z granatnika. W związku ze zdarzeniem do szpitala na obserwację trafił szef formacji, gen. insp. Jarosław Szymczyk. Poinformowano też, że sprawę bada prokuratura.

W środę Radio ZET podało, że w budynku Komendy Głównej Policji w Warszawie doszło do eksplozji. Jak poinformowało radio, obrażenia odniosła jedna osoba, a na miejscu pracowali pirotechnicy. "Wiemy na pewno, że w pomieszczeniach ochrony KGP doszło do ukruszenia stropu" - napisało Radio ZET. Rzecznik komendanta głównego Policji insp. Mariusz Ciarka przekazał, że do uszkodzenia stropu doszło w "pomieszczeniu służby ochronnej". "Jest to pomieszczenie niejawne, w którym znajdują się urządzenia związane z zapewnieniem ochrony obiektów KGP, dlatego nie możemy udzielać żadnych informacji" - poinformował Ciarka. Jak przekazał w rozmowie z Radiem ZET insp. Ciarka, stan pomieszczenia musi zbadać komisja.

Jak podawało RMF FM, sufit miał zawalić się na parterze budynku w pomieszczeniu ochrony obiektu. Radio poinformowało, że znajduje się ono tuż przy głównym wejściu, pod socjalną częścią gabinetu komendanta głównego, w związku z tym szef formacji miał trafić do szpitala MSWiA na obserwację. Polska Agencja Prasowa dotarła do informacji, że szef polskiej policji czuje się dobrze i nic mu się nie stało. Został przewieziony do szpitala celem przeprowadzenia rutynowych badań. Również nikomu innemu w wyniku zdarzenia nie stało się nic poważnego. PAP ustaliła również, że niezwłocznie o zdarzeniu został poinformowany prokurator, który od samego początku wykonywał na miejscu czynności.

TVN Warszawa - powołując się na nieoficjalne ustalenia - poinformowało, że według przyczyną zdarzenia miało być przypadkowe wystrzelenie pocisku z granatnika.

Źródło:PAP / InfoSecurity24.pl
Reklama

Komentarze (13)

  1. Agencja Prasowa Lech Czech Rus

    Po czymś takim to wyrok i wylot z policji. PiS-owe kartonowe państwo go obroni na pewno. Umorzy się i powie, że to nie on tylko krasnoludki.

  2. Adzio

    Dobrze, że nie odpalili RPG

  3. Ein

    Jeżeli nie poda się do dymisji, albo nie zostanie zdymisjonowany to oznacza, że państwa jako takiego nie ma. Prawo jest tu bezwzględne - nie ważne są tłumaczenia, że nie wiedział co to, że to, tamto. Naładowana broń jechała pociągiem, nie zostało to sprawdzone na granicy, nie zostało sprawdzone w kraju, zostało wniesione do KGP, trafiło do komendanta, Komendant sobie odpakował (gdzie weryfikacja tego, co trafia do szefa policji?!) i sobie strzelił (sic!). To ostanie jest absolutnie skandaliczne, bo taka osoba powinna od razu przekazać niebezpieczny przedmiot, a nie bawić się nim w gabinecie, czy salonce. Co to w ogóle ma być?!

  4. Norman

    Przebieg całej sytuacji pokazuje jak działają służby względem wysokich urzędników państwowych czy polityków.(nie)stety internet i natychmiastowy obieg danych już nie pozwala na zamiatanie pod dywan większości spraw. Samo twierdzenie że komendant jest poszkodowanym! W tej sprawie jest ironiczne alvo słowa rzecznika że nie udzielali.informacji bo uszkodzeniu uległ strop kancelari tajnej (co ma do czego co ) - zatem co pociągnął wstąrzkę z prezentu i ten sam wypalił? Noty do Ukrainy-w jakiej sprawie? Kto tu jest winny ukraina w stanie wojny ze swoim wschodnim myśleniem? Funkcjonariusz jak uszkodzin nawet koło w samochodzie na dziurze pokrytej śniegiem poza drogą publiczną jest ścigany że ma płacić za naprawe.Mam nadzieje że pzu nie zapłaci za te naprawy i za uszczerbek jeśli okarze się że to z winy osoby a na to to wskazuje.dodatkowo przewóz za granice broni,brak sprawdzenia paczek pk.bomby, wirusa itd. Wniestenie rozpakowanie i odpalenie. Niech osoby dziękują Bogu że to wersja ćwiczebna

  5. andrzejto

    Hmm... A policja chce cywilnych użytkowników broni kontrolować czy aby na pewno potrafią się nią bezpiecznie posługiwać...

  6. KM

    Czyli komendant główny Policji, nie wie jak wygląda granatnik, hmm, a jak wygląda pistolet wie? Ponadto, on lub jego pracownik przemycił ów granatnik przez granice (pewnie myślał, że to gitara, albo trąbka). To chyba pan (celowo z małej litery) komendant, to już jest były pan komendant? Wstyd mieć takiego szefa.

  7. ands

    Rozwala mnie uczony tytuł prowadzonego i śledztwa w zestawieniu z elementarnym brakiem wiedzy o obchodzeniu się z bronią chłopców w mundurach

  8. opozycja

    w Miedzywojniu Pisudzki mial pomysl konfederacji z Ukraina i Białorusia (w odrozniniu od Endecji i Dmowskiego) na niemal równych prawach z Ukraincami i Białorusinami. Jednak potem podpisal uklad pokowy z ZSRR, - gdzei Ukraincy poczuli sie zdradzeni i w Polsce zaczly wybuchac bomby podkadane przez Ukrainskich nacjalistow. Polski wywiad tzw "2' - w tym czasie rozpracowywaly Ukrainskie podziemie. Nie na 100% ale mozna przjac jedna z tez - ze jakas frakcja politczna (mnijszosciwa) chciala by wrocic do tej metody. Inne opcje to WYPADEK, lub Sabotaz Rosyjski tez. Czy sie dowimy prawdy? Napewno nie nalezy z gory nic wykuczac jak ze Smolenskiem bylo. Teza ze "napewno to nie Rosjanie" - byla Polityczna nie metedoligiczna

  9. kapusta

    wygląda na to, że KGP ma lepsze granatniki niż nasza wspaniała armia...

  10. patriota39

    Chyba znów wiadome służby po mistrzowsku rozegrały nas Polaków. Poszła w świat informacja o podejrzanych podarunkach od ukraińskich służb bezpieczeństwa, wojskowych. Wcześniej był Przewodów i szereg sprzecznych informacji. Tworzenie negatywnego przekazu o Ukraińcach na który Polacy są tak podatni. Tymczasem mogla to być przesyłka podmieniona, podrzucona przy okazji ich transportu (kłania się brak odpowiednich zabezpieczeń np. skanowania i nadzoru). W sam zamach wymierzony w Komendanta Głównego Policji wątpię (zorganizowane grupy przestępcze, albo ostatnie bolesne uderzenia w biznes czerpiący zyski z oszustw VAT-owskich), choć teoretycznie wszystko jest możliwe.

  11. gregoz68

    Tak z ciekawości. Co dziś porabia płk Przybył?

  12. Jukelo57

    instrukcję obsługi warto czytać :)

  13. Agencja Prasowa Lech Czech Rus

    Jeśli dostał w prezencie granatnik i z niego wystrzelił przypadkiem, to śmiechu warte i chyba jednak ten pan nie nadaje się do jakiegokolwiek obcowania z bronią, a już zwłaszcza na takie stanowisko, gdzie kieruje się innymi uzbrojonymi.

Reklama