Policja
Co się dzieje na komendzie w Kole? Związkowcy chcą informacji o kontroli
Szef wielkopolskiego NSZZ Policjantów zwróci się do komendanta wojewódzkiego o szczegółowe informacje ws. kontroli w komendzie policji w Kole. Według RMF FM dochodziło tam do nieprawidłowości, które mogły przyczynić się do samobójstwa jednego z funkcjonariuszy.
Pod koniec maja 33-letni policjant postrzelił się w głowę w budynku kolskiej komendy w czasie kończenia służby. Funkcjonariusz po kilku dniach zmarł w szpitalu. Mężczyzna pracował w policji od siedmiu lat.
W środę radio RMF FM podało, że przełożeni kolskich policjantów mieli m.in. zmuszać ich do wypisywania mandatów i poniżali funkcjonariuszy. Mobbing miał się przyczynić do samobójczej śmierci funkcjonariusza. Według rozmówców RMF FM w przeprowadzonej po śmierci 33-latka ankiecie kolscy policjanci opisali swoje zarzuty wobec kierownictwa jednostki, ale zostały one zignorowane, a dowództwo komendy miało się mścić na niektórych funkcjonariuszach.
Przewodniczący zarządu NSZZ Policjantów województwa wielkopolskiego podinsp. Andrzej Szary powiedział w czwartek, że związkowcy zarówno przed, jak i po śmierci policjanta nie dostali od funkcjonariuszy z Koła żadnej informacji ws. rzekomych nieprawidłowości w tamtejszej jednostce.
Poproszę komendanta wojewódzkiego, który zlecił czynności zespołowi psychologów i wydziałowi kontroli, aby przestawił nam szczegółową informację dotyczącą zarzutów postawionych w tym artykule.
W jednostce przeprowadzono dwa anonimowe badania opinii funkcjonariuszy. Według RMF FM w trackie pierwszego kierownictwo komendy miało sprawdzać, kto pobiera ankietę, a prowadzący badanie wypełnione druki mieli przekazać komendantowi. W publikacji radia podano także, że naczelnik wydziału prewencji miał zażądać zgrania zapisów monitoringu z piętra, na którym przeprowadzono ankietę. "Przed drugą ankietą naczelnik wydziału Michał Bryl chodził do funkcjonariuszy i namawiał, by pisali <<dobre słowa>> o komendzie" – zacytowano anonimowo jednego z policjantów.
Wiem, że opisana ankieta była przeprowadzona zupełnie inaczej, niż zostało to opisane. W związku z tym mam zbyt duże wątpliwości, by jednoznacznie, w obliczu tragicznej śmierci naszego kolegi, wypowiadać się na temat zarzutów podniesionych w tej publikacji. Bezsprzecznie sprawa musi być dogłębnie wyjaśniona, aby nie mnożyły się kolejne wątpliwości.
Rzecznik wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak powiedział w czwartek, że nie ma sygnałów o nieprawidłowościach w kolskiej komendzie. "Zostały przeprowadzone anonimowe badania ankietowe, w których wzięło udział prawie 90 policjantów, tj. praktycznie 90 proc. stanu osobowego. W analizie tych ankiet nie pojawił się wniosek, że doszło tam do jakichkolwiek nieprawidłowości" – podkreślił. Dodał, że Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu nie planuje kolejnych badań w kolskiej komendzie. "Ta ankieta, która została przeprowadzona jest wiarygodna" - zaznaczył.
Przyznał, że postępowanie kontrolne dotyczące śmierci policjanta nie zostało jeszcze zakończone. "Niemniej w doniesieniach medialnych nie pojawiają się żadne konkretne zarzuty, które by powodowały, że to postępowanie kontrolne miałoby obrać jakikolwiek inny charakter" – wyjaśnił.
Postępowanie ws. śmierci 33-letniego funkcjonariusza prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Jej rzecznik, prokurator Zbigniew Fąfera przekazał, że śledczy zbadają komputery służbowe i prywatne zmarłego policjanta oraz jego telefony i dokumenty służbowe sporządzone w ostatnim czasie. "Śledztwo ma charakter wielowątkowy co oznacza, że badane będą różne wątki, które mogły mieć związek lub przyczynić się do tragicznego skutku" – zaznaczył Fąfera. Dodał, że obecnie zielonogórska prokuratura prowadzi tylko jedno postępowanie mające związek z komendą policji w Kole.
PAP/IS24