Reklama

Służby Mundurowe

Niemiecka synergia w premierowej ofercie UMO

Fot. J. Sabak
Fot. J. Sabak

W czasie dwudniowego poligonu strzeleckiego UMO Live Fire Days zorganizowanego w podwarszawskiej Zielonce przedstawiony został wachlarz wyrobów oferowanych przez spółkę UMO służbom mundurowym i wojsku. Wśród nich uwagę zwróciły karabinek MK300 przystosowany do amunicji kalibru .300 i specjalnie stworzona dla niego amunicja .300 AAC Blackout – oba wyroby miały podczas wydarzenia swoją światową premierę.

Karabinek Haenel MK556 to dzieło niemieckiej firmy Haenel Defence, posiadającej jedną z najdłuższych tradycji, jeśli chodzi o tworzenie broni palnej na świecie. Położona w mieście Suhl, w centralnej części kraju, nie jest tak znana szerszemu gronu odbiorców. Wynika to jednak z faktu, iż przez lata specjalizowała się ona głównie we współpracy z twórcami produktów finalnych. Haenel Defence działał wówczas w charakterze podwykonawcy i dostawcy podzespołów. Firma współpracowała szczególnie intensywnie z firmą Heckler & Koch i spełniała wszystkie wymogi tego klienta, stawiając przede wszystkim właśnie na wysoką jakość produktów, ich ergonomię, modularność, związane z nimi usługi i kwestie logistyczne, a także tworzenie różnego rodzaju akcesoriów zewnętrznych.

To wszystko szło w parze z postawieniem na rozwój własnego potencjału projektowego i produkcyjnego. Aż wreszcie, kilka lat temu Haenel Defence zaczął oferować własny nowoczesny karabinek kalibru 5,56 mm MK556, i jego różnorodne wersje na rynek cywilny (z innymi lufami i komorami nabojowymi). MK556 to broń wywodząca się z rodziny AR-15, i co za tym idzie, bardzo podobna do słynnego HK416, dla którego Haenel Defence przez lata był dostarczycielem części. Karabinek Haenela zachował ogólny układ konstrukcyjny AR, wyposażono go jednak w mechanizm gazowy z krótkim ruchem tłoka gazowego, który za pomocą popychacza oddziałuje na górny występ suwadła. Jak podkreślają przedstawiciele firmy UMO, MK556 różni się od niego właściwie tylko kilkoma detalami. W jego projekcie położono także bardzo duży nacisk na poprawę ergonomii i funkcjonalności oraz zastosowanie wysokiej klasy materiałów. Broń ma zdublowane manipulatory: bezpiecznik, przycisk zwalniania magazynka i zatrzask zespołu ruchowego. Jedną z zalet w stosunku do pierwowzoru jest nieco prostsze rozkładanie broni.

[GALERIA_2969]

MK556 zdążył w ostatnich latach wyrobić sobie dobrą pozycję tak w Niemczech, jak i na świecie. Znalazł się m.in. w finale konkursu na nowy karabinek dla Bundeswehry. Chętnie używa go też niemiecka policja i inne służby.

Światową premierę w trakcie UMO Live Fire Days miała MK300 będąca rozwiniętą wersją MK556 przystosowaną do używania nowego kalibru amunicji - .300 AAC (7,62X35 mm).

Geneza powstania kalibru 300blk. to połączenie najlepszych właściwości kalibru 5,56 oraz 7,62. Jest to nowość mająca liczne zalety względem kalibru 5,56 mm. Należą do nich większa energia pocisku, a co za tym idzie moc obalająca. To ważne w walce na krótkich dystansach, kiedy można w ten sposób uniemożliwić przeciwnikowi oddanie strzału i sprawnie go unieszkodliwić. Inna jest też parabola lotu, skutkiem czego jest zminimalizowanie zagrożenia, że pocisk poleci za daleko i spowoduje ofiary wśród osób postronnych. Jedno i drugie jest istotne w czasie operacji w terenie zurbanizowanym, czyli np. w czasie działań policyjnych oddziałów antyterrorystycznych. To rozwiązania, które ratują życie funkcjonariuszom, zakładnikom i przypadkowym osobom.

Mikołaj Szuba, dyrektor ds. strategii i rozwoju w UMO Sp. z o.o.

Z tych wszystkich powodów karabinki MK556 oraz MK300 proponowane są w Polsce przede wszystkim wojska i policji. Wydaje się to ciekawym pomysłem, chociaż oczywiście wprowadzenie nowego kalibru na stan którejś ze służb zawsze wiąże się z pewnymi wyzwaniami. Nowe karabinki od Haenel Defence oferowane są – wspólnie bądź osobno – z amunicją .300 AAC Blackout produkcji firmy MEN. Amunicja ta powstała w wyniku ścisłej współpracy pomiędzy firmami. MEN to niemiecka firma znana z wysokiej klasy produktów, które jednak nie są w ogóle proponowane na rynek cywilny, a wyłącznie dla profesjonalistów – tak żołnierzom, jak i służbom podlegającym m.in. ministerstwom spraw wewnętrznych.

Przedstawiciele UMO podkreślają, że dzięki faktowi, iż inżynierowie z firmy MEN mogli zapoznać się z pełną specyfikacją techniczną lufy nowego MK556, to opracowana przez nich amunicja jest wręcz stworzona dla tej broni. Objawia się to znacznie większą niezawodnością oraz zminimalizowaną liczbą zacięć (w czasie UMO Live Fire Days z karabinków MK556 wystrzelono łącznie 5 tys. pocisków 5,56 mm i 5 tys. .300 AAC Blackout bez pojedynczego zacięcia). Ścisła współpraca firmy amunicyjnej z producentem broni palnej daje również większą precyzją trafienia oraz przekazywanę energię pocisku przy uderzeniu w cel. 

MEN podkreśla również, że amunicja .300 AAC Blackout wersji LFI (Lead-free Indoor) została pozbawiona ciężkich metali, a w szczególności szkodliwego dla użytkownika ołowiu. Jak się okazuje, ołowica to choroba zawodowa policjantów operujących w składach pododdziałów antyterrorystycznych. Chodzi przy tym nie tyle o opary ołowiu w czasie prawdziwej akcji przeciwko żywym przeciwnikom, jako że te statystycznie zdarzają się nieczęsto, a o regularnie prowadzone ćwiczenia które przy używaniu amunicji z ołowiem mogą powodować rozmaite choroby i zagrożenie zdrowia funkcjonariuszy.

Amunicja LFI wpisuje się w światowe trendy, a rozwiązania podobnego typu pojawiają się już na świecie. Wiele firm ma dzisiaj w swojej ofercie amunicję klasy TFMJ (Total Full Metal Jacket), jednak polegają one na tworzeniu amunicji z ołowianym rdzeniem, tyle że pokrytym z zewnątrz innym rodzajem metalu. LFI tymczasem nie ma go wcale i szkodliwe oddziaływanie zamiast redukowania, jest eliminowane całkowicie.

MEN stworzyła amunicję z rdzeniem cynkowym i miedzianym ocynkowanym płaszczem. Sprawia to, że amunicja nie dość, że nie wydziela szkodliwych oparów (producent zadbał też w tym celu o stworzenie mało toksycznego składu mieszanki prochowej), to jeszcze jest bezpieczna w użyciu w zamkniętych pomieszczeniach, ponieważ po trafieniu w twardy cel nie rykoszetuje rozpryskując się na mikro cząstki. Nawet strzał w obiekt metalowy z odległości 10 metrów lub  nie wiąże się z jakimkolwiek ryzykiem dla strzelającego. Jednocześnie przy trafieniu w ciało pocisk zachowuje taką samą siłę obalającą oraz penetrację jak w przypadku standardowej amunicji FMJ .

Mikołaj Szuba, dyrektor ds. strategii i rozwoju w UMO Sp. z o.o. 

W trakcie pokazów UMO Live Fire Days, firma UMO prezentowała także inne wyroby produkcji Haenel Defence i MEN. Znalazły się wśród nich karabiny wyborowe Haenel RS8 (na amunicję kalibru .308, wersja standardowa bądź poddźwiękowa, ze zintegrowanym tłumikiem dźwięku, dedykowaną do działania z amunicją poddźwiękową) i RS9 (na amunicję .338 Lapua Magnum), a także szeroką gama amunicji do nich, czyli do tzw. linii Sniperline. Zarówno karabiny jak i amunicja tych marek znajdują w ofercie UMO i są to wyroby z „najwyższej półki”, używane na świecie, w tym przez niemieckich użytkowników, jak Bundeswehra, policja czy służby. Także i w tym przypadku amunicja MEN dobrze wyśmienicie współpracuje z karabinami Haenel Defence, mimo że nie powstała w ramach tak ścisłej współpracy jak w przypadku pary .300 AAC Blackout i MK300, gdzie efekt synergii został zmaksymalizowany.

Reklama
Reklama

Komentarze