Reklama

Służby Mundurowe

Kolizja rządowej limuzyny. Kierowca SOP ukarany mandatem

zdjęcie ilustracyjne, fot. archiwum BOR
zdjęcie ilustracyjne, fot. archiwum BOR

Kierowca rządowej limuzyny został ukarany mandatem i punktami karnymi. Mężczyzna siedział za kierownicą samochodu zamykającego kolumnę, w której jechała wczoraj wicepremier Beata Szydło. Z jego winy doszło do kolizji w miejscowości Imielin na Śląsku.

Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja, nikomu nic się nie stało. Wszyscy kierowcy byli trzeźwi. Jak podaje śląska policja, do kolizji doszło w czwartek około godz. 13 w miejscowości Imielin. Przed przejściem zatrzymał się prywatny samochód, za którym jechały dwa auta kolumny rządowej - BMW oraz audi.

"Pierwszy z nich wyhamował, kierowca drugiego też próbował zatrzymać samochód, ale nie zdołał i uderzył w poprzedzający go pojazd kolumny. Ten, siłą rozpędu, uderzył w prywatne auto, stojące przed przejściem" - powiedział mł. asp. Olaf Burakiewicz z zespołu prasowego śląskiej policji.

Burakiewicz potwierdził też, że kierowca Służby Ochrony Państwa został ukarany mandatem, ale policja nie ujawnia w jakiej wysokości i ile dostał punktów karnych.

"Nasz kierowca został ukarany mandatem w wysokości 220 złotych oraz 6 punktami karymi. Kierowca przyjął mandat" – powiedziała mł. chor. SOP Anna Gdula–Bomba z SOP. Dodała, że kierował on samochodem, który zamykał kolumnę. Wicepremier Beata Szydło podróżowała drugim pojazdem. Rzeczniczka SOP powiedziała, że rządowe pojazdy nie były uprzywilejowane i poruszały się na takich samych zasadach, jak inni uczestnicy ruchu.

"Dziękuję za troskę, wszystko OK." – napisała po stłuczce wicepremier Szydło, która po kolizji została odwieziona do miejsca zamieszkania.

Należące do SOP audi ma mocno uszkodzony przód. Zderzak uległ poważnemu zniszczeniu. Lampy są rozbite, przednia klapa znacznie wgięta.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze