Pomocną dłoń ratownikom górskim dali żołnierze oraz strażnicy graniczni. Ci pierwsi użyczyli śmigłowiec transportowy Mi-17, który na co dzień jest eksploatowany przez 7. Eskadrę Działań Specjalnych, a drudzy wypożyczyli nowy komplet łopat wirnika nośnego. Po wymianie łopat maszyna odleciała na swoje codzienne miejsce stacjonowania, gdzie zajęli się nią technicy i przygotowali ją do odtworzenia gotowości do działań ratowniczych.
Wedle oceny pilotów, działania załogi ratowniczego Sokoła TOPRu były poprawne - po uderzeniu kamienia w wirnik mogło bowiem dojść do rozwarstwienia łopaty i katastrofy w powietrzu.