Legislacja
Prezydencki rzecznik o projekcie dot. mandatów: to kwestia dyskusyjna w samej Zjednoczonej Prawicy
Prezydencki rzecznik Błażej Spychalski uważa, że w sprawie projektowanych przez PiS zmian zasad przyznawania mandatów trzeba poczekać na zakończenie prac nad projektem w parlamencie. Jak zauważył, w samym obozie Zjednoczonej Prawicy jest to „kwestia dyskusyjna”.
Chodzi o projekt, który klub Prawa i Sprawiedliwości złożył w Sejmie w piątek wieczorem. Propozycja zakłada rezygnację z możliwości odmowy przyjęcia mandatu karnego na rzecz jedynie ewentualnego zaskarżenia nałożonego mandatu do sądu. Obecnie jest tak, że w razie odmowy przyjęcia mandatu karnego organ, którego funkcjonariusz nałożył grzywnę, występuje do sądu z wnioskiem o ukaranie.
Projekt budzi zastrzeżenia wielu prawników, m.in. Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. Krytykują go także politycy KO i Lewicy. Wątpliwości - jak twierdzi portal wp.pl - ma także koalicjant PiS - Porozumienie. "Przesłaliśmy do naszego zespołu prawnego tekst nowelizacji z prośbą o opinię, ale mamy pewne obawy, czy nie narusza to podstawowych praw obywatelskich" - powiedziała portalowi rzeczniczka Porozumienia Magdalena Sroka.
(...) proponuje się rezygnację z instytucji odmowy przyjęcia mandatu na rzecz możliwości zaskarżenia nałożonego mandatu karnego do sądu. Jak wskazuje praktyka, przeważająca większość spraw o wykroczenia wnoszonych do sądu w związku z odmową przyjęcia mandatu przez sprawcę kończy się wydaniem prawomocnego wyroku skazującego. Poza tym odmowa przyjęcia mandatu przez sprawcę niejednokrotnie ma charakter impulsywny i nieprzemyślany, a w konsekwencji powoduje konieczność podjęcia szeregu czynności związanych z wytoczeniem oskarżenia w sprawie o wykroczenie. Rozstrzygnięcie w postępowaniu mandatowym po wniesieniu sprawy do sądu nie jest już możliwe.
Z tych względów proponuje się przyjęcie założenia, że grzywna nałożona mandatem karnym przez funkcjonariusza staje się wykonalna na dotychczasowych zasadach, a ukarany nie może odmówić przyjęcia mandatu.
O propozycję PiS został w niedzielę rano w Radiu Zet zapytany rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy Błażej Spychalski. "My z zasady odnosimy się do ustaw, które są już przez parlament uchwalone. Tutaj mamy do czynienia z projektem, który dopiero co został złożony do laski marszałkowskiej. Z tego, co widzimy, co słyszymy, w samym obozie Zjednoczonej Prawicy jest to kwestia dyskusyjna, a więc myślę, że trzeba spokojnie poczekać do czasu kiedy ten proces legislacyjny się w tym zakresie zakończy. Wtedy będziemy się do niego odnosili" - powiedział minister.
Czytaj też: Jak to jest z tymi nagrodami w 2021 roku?
Jak dodał, "od tego jest proces legislacyjny - prace w komisjach merytorycznych, na poziomie plenarnym Sejmu, później Senatu, żeby te rozwiązania wypracowywać jak najlepsze". "Dopiero wtedy, jak ten projekt zostałyby już w pełni uchwalony, trafiłby do Pałacu Prezydenckiego, to tak, jak każda inna ustawa, poddany byłby w tym momencie wnikliwej analizie przez zaplecze legislacyjne w Pałacu Prezydenckim" - powtórzył Spychalski.
Projektowi, który w miniony piątek pojawił się na sejmowych stronach, nadano już numer druku (866), jednak nie skierowano go jeszcze do pierwszego czytania.
PAP/IS24