Reklama

Polski terrorysta z ISIS. Brał udział w samobójczym zamachu

  • Fot. SPC Ronald Shaw Jr./U.S. Army
    Fot. SPC Ronald Shaw Jr./U.S. Army

Już od pewnego czasu pojawiały się informacje o możliwym udziale Polaków w działaniach tzw. Państwa Islamskiego (Da`ish) w Syrii oraz Iraku. Obecnie najprawdopodobniej można stwierdzić, że w Iraku doszło do pierwszego ataku terrorysty samobójcy, który legitymował się właśnie polskim pochodzeniem. 

Nieoficjalnie mówi się, że Jacek S., konwertyta na islam, miał prowadzić pojazd wypełniony ładunkiem wybuchowym (VBIED) w trakcie jednego z ataków na strategicznie ważną rafinerię w Bahjdżi. Reporterzy TVN24 podają, że w trakcie zamachu zabitych zostało 11 osób, a kolejne 27 odniosło różne obrażenia. Polak, domniemany zamachowiec-samobójca, miał się gwałtownie zradykalizować po tym, jak w 2014 r., mieszkając już od 2005 r. w Niemczech, przeszedł na islam. Wcześniej miał mieć problemy z prawem, co też sprzyjało jego werbunkowi przez rekruterów grup islamistycznych, szczególnie aktywnych w Internecie. Po konwersji na islam miał przyjąć imię Ismail Slo, a jego konta na portalach społecznościowych zamieniły się w tubę propagandową fanatyków islamskich. W ostatnim czasie coraz częściej odwoływał się m.in. do symboliki znanej wśród radykalnych zwolenników tzw. Państwa Islamskiego (Da`ish) w Europie. Ostatecznie wiosną tego roku wyjechał z Getyngi i przez Turcję udał się na terytorium Syrii kontrolowane przez tzw. Państwo Islamskie (Da`ish). Dołączył w ten sposób do szerokiego grona rekrutów z całego świata, którzy zasilają szeregi tej organizacji terrorystycznej niemal od początku jej funkcjonowania. Już na miejscu miał przybrać przydomek Abu Ibrahim al Almanim, czyli Abu Ibrahim z Niemiec, co wskazuje, że mógł trzymać się blisko innych terrorystów o niemieckich korzeniach. Polskie służby specjalne odpowiadające za walkę z terroryzmem zapewniają, że są dobrze poinformowane, ale z racji wymogów operacyjnych nie udzielają informacji na temat szczegółów działań podjętych w sprawie Jacka S. vel Ismaila Slo/Abu Ibrahim al Almanim. Niemniej sprawa 28-latka o polskich korzeniach pokazuje zagrożenia radykalizacji również polskich konwertytów, dotychczas uznawane za charakterystyczne jedynie dla państw o znacznej diasporze muzułmańskiej.

(JR)

WIDEO: Nadinsp. Boroń o nowej mieszkaniówce: musimy wyrównać szanse, które dziś mają żołnierze
Reklama

Komentarze (2)

  1. F22B

    Szanowna Redakcjo, lapsus. Zamiast "konwertyty" winno stać "neofita".

  2. Kilo

    Raz, że nie wiadomo czy to był on. Żaden decydent z Da'ish nie byłby taki głupi i nie poświęcał białego fanatyka. Szybciej bym obstawiał, że to zasłona dymna, żeby pan Jacek już oficjalnie nie żył i mógł wrócić do Europy jako spokojny, nowy człowiek. Tak by nakazywała logika. A dwa, że jak sie tak zradykalizował, że pojechał zabijać tam, gdzie się zabijają - to chyba nie jest jakieś przesadnie nowe zagrożenie? Nasi jeździli do Serbii zabijać muzułmanów, wracali i dostawali np. 12 lat już w latach '90. Problem znany i typowy dla tak dużych społeczności jak nasza.

Reklama