Reklama

Bezpieczeństwo Wewnętrzne

Polityczny Hezbollah na liście organizacji terrorystycznych UK

Fot. Pixabay, licencja Creative Commons CC0
Fot. Pixabay, licencja Creative Commons CC0

Brytyjskie władze postanowiły o włączeniu politycznego skrzydła libańskiej, szyickiej organizacji Hezbollah (pl. Partia Boga), do grona organizacji terrorystycznych. Należy zaznaczyć, że w przypadku brytyjskiego prawa już od 2001 r. struktura do działań zagranicznych Hezbollahu, a od 2008 r. wojskowe skrzydło tej organizacji było uznawane za struktury terrorystyczne. Obecnie całość struktur tej organizacji, niezależnie od ich afiliacji, ma być uznana za organizację terrorystyczną. Decyzja brytyjskich władz może nieść za sobą rozpoczęcie szerszej debaty w całej Europie, szczególnie wśród bliskich partnerów Wielkiej Brytanii, ale też Stanów Zjednoczonych oraz Kanady.

Brytyjska decyzja stworzy warunki prawne podobne do prawa obowiązującego w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie oraz oczywiście w Izraelu, gdzie Hezbollah jest jednym z najwyżej pozycjonowanych niepaństwowych wrogów w regionie. Co więcej, Hezbollah jest ważnym zagrożeniem dla licznych państw arabskich, które uznają go za irańskie narzędzie do działań asymetrycznych.

W Europie nadal podział na segment wojskowy i polityczny Hezbollahu 

W przypadku Europy, szczególnie w okolicach 2013 r., dochodziło do licznych tarć wobec definiowania Hezbollahu. Dotyczyło to, z jednej strony, relacji wewnątrz poszczególnych państw, gdzie przykładem mogła być Francja i ówczesny spór pomiędzy politykami a wojskowymi, jak traktować tą szyicką organizację. Jak również kwestii definiowania Hezbollahu na arenie debat w ramach UE. Stąd ciągle istniejący podział na strukturę polityczną oraz wojskową, która jest zakazana. Brytyjczycy zrywają obecnie z tym podziałem, który realistycznie patrząc był rozwiązaniem dość trudnym do egzekwowania, ale użytecznym pod względem dyplomacji.

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że w ostatnim czasie Hezbollah wszedł do koalicji rządzącej obecnie Libanem (ma obecnie 3 ministrów, w tym zdrowia), dzięki bardzo dobremu wynikowi wyborczemu. Co więcej, nie jest tajemnicą, że relacje z Hezbollahem utrzymują współcześnie Rosja oraz Chiny, widząc w nim ważny podmiot na Bliskim Wschodzie. Stąd zauważalna szybka reakcja na decyzję Wielkiej Brytanii ze strony rosyjskich mediów, w tym np. RT.

Nie można zapomnieć, że Hezbollah otrzymuje ciągłe wsparcie od Iranu, które pozwala mu na działania w regionie Bliskiego Wschodu oraz poza nim (Europa, Ameryka Południowa, etc.). Wskazuje się również na możliwość utrzymywania dobrych relacji z takimi państwami, jak Korea Północna (Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna) czy też Wenezuela. Współcześnie, sam Hezbollah stał się wręcz kluczowym graczem w ogarniętej wojną Syrii, wspierając reżim w Damaszku.

Jego siła militarna ciągle rośnie, przede wszystkim w zakresie zróżnicowanych systemów rakietowych. Lecz nadal ważnym segmentem działań są operacje terrorystyczne oraz działania wywiadowcze na rzecz przede wszystkim strony irańskiej. W dodatku, szczególnie na bazie informacji pochodzących z DEA, Hezbollah rysuje się również jako istotny gracz w narkobiznesie - zarówno na kierunku transferu narkotyków do obu Ameryk, ale też Europy.

W Wielkiej Brytanii zakazane członkostwo oraz wsparcie dla Hezbollahu

Brytyjczycy wskazują, że zakazane ma być teraz nie tylko samo członkostwo w Hezbollahu, ale również udzielenia wsparcia jego strukturom. Za tego rodzaju aktywność, w lub na, rzecz Hezbollahu może grozić kara więzienia, nawet do 10 lat. Co ciekawe, obok Hezbollahu, w tym samym czasie Wielka Brytania zastosowała analogiczne działanie względem struktur salafitów z Jama'at Nasr al-Islam wal Muslimin (JNIM) oraz bojówki Ansaroul Islam, operujących w Afryce. Jeśli Parlament Wielkiej Brytanii nie wyrazi sprzeciwu, trzy wskazane powyżej nowe podmioty trafią na listę organizacji terrorystycznych jeszcze w tym tygodniu.

Minister spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii Sajid Javid, motywując działania Rządu JKM względem Hezbollahu stwierdził, że ta organizacja dąży do destabilizacji sytuacji w regionie Bliskiego Wschodu. Zaś dotychczasowe oddzielanie struktury politycznej Hezbollahu od jego skrzydła militarnego staje się niemożliwe. Opinię Sajida Javida wsparł inny członek gabinetu premier Theresy May, w postaci Jeremy`ego Hunta. Brytyjski minister spraw zagranicznych podkreślił bowiem, że władze Wielkiej Brytanii chcą wysłać jasny sygnał względem sytuacji w regionie.

Rodzą się pytania dotyczące możliwych reperkusji względem relacji brytyjsko-libańskich, szczególnie, że Wielka Brytania wspiera siły zbrojne tego państwa w zakresie zdolności do zwalczania terroryzmu. Co więcej, w samym Parlamencie pojawiają się pytania o stosunek lidera opozycji JKM z Partii Pracy Jeremy`ego Corbyna do tej decyzji. Jego „pozytywna” postawa względem Hezbollahu była już wcześniej używana do krytyki ze strony politycznych oponentów.

Brytyjczycy rozpoczną debatę w Europie?

Decyzja Wielkiej Brytanii ponownie może stanowić nowe otwarcie do debaty w całej Europie. Tu zaś Hezbollah jest problemem nie tylko w relacjach z regionem Bliskiego Wschodu, ale także elementem problematyki bezpieczeństwa wewnętrznego. W samych tylko Niemczech może znajdować się kilkuset członków oraz zwolenników Hezbollahu, w 2011 r. kontrwywiad naszych zachodnich sąsiadów miał szacować wspomnianą grupę na 950 osób. Nie da się przy tym ukryć, że Hezbollah w Europie nie tylko rekrutuje oraz buduje bazę logistyczną oraz finansową, ale działa również w inny, bardziej ofensywny sposób. Prowadzone są przez jego członków także działania o charakterze kinetycznym, czego najlepszym przykładem może być zamach  w Burgas (Bułgaria). Za cel miały być również obrane atrakcje turystyczne na Cyprze, licznie odwiedzane nie tylko przez Izraelczyków, ale również obywateli państw UE, w tym Polski.

W kontekście Polski, warto przypomnieć, że pod koniec zeszłego roku szerokim echem odbiła się w mediach wizyta jednego z posłów w regionie Bliskiego Wschodu, m.in. w Libanie. W jej trakcie miał on m.in. spotkać się z politykiem reprezentującym polityczną strukturę Hezbollahu. W 2010 r., dzięki odbywającemu się w Izraelu procesowi Rawiego Fuafa Sultaniego, pojawiły się informacje, że w Polsce miało dochodzić do spotkań między nim a prowadzącymi z Hezbollahu. Co więcej, nawet wokół zamachu bombowego w Burgas pojawiały się wątki, które miały być związane z Polską. Stąd też, również na gruncie polskim uważnie należy podchodzić do obserwacji działań podejmowanych przez Wielką Brytanię w kontekście Hezbollahu.

Reklama
Reklama

Komentarze