Czytaj też: Nowy szef ABW w tandemie z ministrem Sienkiewiczem?
Powodem tego exodusu z ABW ma być brak poczucia stabilności, cięcia przywilejów, oraz niepewność związana z planowanymi przez premiera reform, które mogą skutkować cięciami emerytur funkcjonariuszy pozostających jeszcze na służbie, napisał "Nasz Dziennik".
Według gazety, dzisiejsza sytuacja w ABW przypomina rok 2002, kiedy przygotowano reformę związaną z likwidacją Urzędu Ochrony Państwa. Skutkiem tego było to, że przez wiele miesięcy funkcjonariusze, zamiast zajmować się pracą operacyjną, rozmyślali o przyszłości.
Czytaj też: Komisja ds. służb zaakceptowała kandydaturę płk. Łuczaka na szefa ABW
Cytowany przez dziennik b. szef ABW Bogdan Święczkowski zauważa, że jeśli trzon odchodzących ze służby stanowią doświadczeni, zatrudnieni po 89 r. funkcjonariusze, może to się odbić niekorzystnie na bezpieczeństwie państwa.
Choć oficjalne dane wskazują na mniejszą liczbę odejść ze służby niż się tego spodziewaliśmy, warto podkreślić że ich skala i tak jest bezprecedensowa w historii polskich służb specjalnych. Według naszych informacji odchodzący funkcjonariusze podkreślali, że wbrew pozorom nie chodzi jedynie o kwestie finansowe, ale także o narastającą frustrację związaną z jednej strony ze skostnieniem aktywności służby, z drugiej zaś gruntowną przebudową ABW, której symbolem jest zastąpienie Krzysztofa Bondaryka przez Dariusza Łuczaka.
(MMT)