Jak donosi Wall Street Journal, powołując się na urzędników z Europy i Stanów Zjednoczonych, utworzenie nowego stanowiska może zostać formalnie zatwierdzone podczas szczytu NATO w Warszawie.
Asystent sekretarza generalnego ds. wywiadowczych będzie stał na czele nowej struktury, integrującej cywilną i wojskową gałąź wywiadu. Ma to pomóc w przezwyciężeniu obecnej sytuacji, w której ambasadorzy państw członkowskich NATO otrzymują raporty z tych dwóch źródeł niezależnie od siebie, co jest szczególnie dysfunkcyjne w przypadku różnic w ocenach. Kolejnym celem stworzenia nowego stanowiska jest skłonienie sojuszników do dzielenia się informacjami wywiadowczymi na szerszą skalę, co ma pozwolić na wypracowanie wspólnego i bardziej adekwatnego obrazu zagrożeń.
Jak pisze amerykańska gazeta, inicjatywa powołania kolejnego zastępcy sekretarza generalnego NATO, początkowo związana była z wyzwaniami związanymi z militarnymi działaniami Rosji, jednak duże nadzieje wiązane są także z lepszym rozpoznaniem zagrożeń terrorystycznym płynących z Bliskiego Wschodu, w tym będących efektem działalności Państwa Islamskiego.
Zastępca sekretarza generalnego NATO ma mieć szeroki zakres uprawnień, który pozwoli mu zapewnić strategiczne wytyczne dla dowództw militarnych, a także usprawnić i koordynować procesy analiz wywiadowczych. Na nowe stanowisko powołany zostanie cywil, posiadający doświadczenie wojenne. Według gazety, Amerykanie chcieliby by objął je Brytyjczyk lub Kanadyjczyk. W grę wchodzi jednak także kandydat zgłoszony przez Holandię.