Reklama

Policja

Na pierwszej linii kryzysu, czyli jak policja radzi sobie z ochroną granic

Fot. Podlaska Policja/Twitter
Fot. Podlaska Policja/Twitter

Nie ma wątpliwości co do tego, że polscy policjanci przy granicy z Białorusią, gdzie od paru miesięcy Polska mierzy się z kryzysem, pełnią służbę „na pierwszej linii”. Obecnie jest to ok. 2,5 tys. mundurowych, ale liczba ta może szybko wzrosnąć, jeśli zajdzie taka potrzeba - zapewniał w wywiadzie dla Polska Times gen. insp. Jarosław Szymczyk, komendant główny policji. Jednak zaangażowanych w działania związane z kryzysem na granicy jest więcej policjantów, bowiem oprócz prewencji, kontrterrorystów czy tzw. drogówki, są to również funkcjonariusze z pionu kryminalnego czy pionu walki z cyberprzestępczością. 

Ponad 2,5 tys. policjantów pełni dodatkowo służbę przy wschodniej granicy Polski, głównie na terenie województwa podlaskiego - poinformował gen. insp. Jarosław Szymczyk, komendant główny policji, w wywiadzie dla Polska Times. Liczba ta jednak nie jest stała, zmienia się ze względu na rotację sił. Jak podkreślał szef polskiej Policji, formacja nie chce, by mundurowi spędzali na tych działaniach więcej niż 2-3 tygodnie, co związane jest z fizycznym i psychicznym obciążeniem, jakie taka służba za sobą niesie. Komendant główny policji zapewnia również, że liczba funkcjonariuszy pełniących służbę przy granicy może zostać zwiększona, gdyby sytuacja tego wymagała. 

Łącznie, od początku kryzysu przy wschodniej granicy Polski, na odcinku z Białorusią, policjanci zrealizować mieli ok. 70 tys. służb. "Regułą są służby 12-godzinne, przy czym nie jest to 12 godzin stania w jednym miejscu, np. na przejściu w Kuźnicy, czy gdzieś przy płocie" - tłumaczył gen. Szymczyk w wywiadzie. Jak dodał, policjanci są podmieniani po ok. 2 godzinach, tak by mogli chwilę odpocząć. "Rotacja jest ciągła w miejscach pełnienia służby" - dodał.

image
Fot. Podlaska Policja/Twitter

 

Większość sił, które oddelegowane są do wspierania Straży Granicznej, stanowią funkcjonariusze oddziałów prewencji. Przykładowo, to oni odpierali "frontalny atak", jak to ujął szef formacji, czyli próbę siłowego sforsowania granicy przez cudzoziemców na przejściu w Kuźnicy, do którego doszło we wtorek, 16 listopada. Polscy mundurowi skorzystali w trakcie tych działań m.in. z armatek wodnych czy gazu. Rannych zostało wtedy dziewięciu policjantów.

Przy granicy z Białorusią służbę pełnią również kontrterroryści, np. z Centralnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji "BOA" czy Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Warszawie, którzy pojawili się tam m.in. z opancerzonymi wozami. Ich obecność komendant główny policji tłumaczył przygotowywaniem się polskich służb na różne scenariusze wydarzeń. 

To są funkcjonariusze najlepiej przygotowani do działań bojowych, najlepiej wyszkoleni w polskiej Policji, jeśli chodzi o działania bojowe. (...) Przeciwnik, czyli białoruskie służby, jest nieprzewidywalny, nie przestrzega żadnych zasad. Dlatego musimy mieć świadomość tego, że zagrożenie może wystąpić w każdej formie. Żadnej wykluczyć nie można.

gen. insp. Jarosław Szymczyk, komendant główny policji, wywiad dla Polska Times z 22 listopada br.

Formacja oddelegowała na wschód Polski także dodatkowych mundurowych z pionu ruchu drogowego. Jak poinformował szef KGP, obstawiają oni "łącznie 88 posterunków wzdłuż linii terenu, który jest objęty stanem wyjątkowym". Odpowiadają głównie za kontrolę osób, które chcą wjechać na obszar objętych obostrzeniami, "wyłapując" też osoby zajmujące się przerzutem nielegalnych migrantów w głąb kraju i dalej, np. do Niemiec, które - według polskich służb - są ich głównym celem. Co więcej, na miejscu są również patrole konne. Wsparcie z powietrza, oczywiście obserwacyjne, zapewniają natomiast policyjne śmigłowce. Nad kryzysem na granicy pracować ma również policji pion do walki z cyberprzestępczością i pion kryminalny - w tym Centralne Biuro Śledcze Policji. "Działania Policji są więc naprawdę wielopłaszczyznowe i realizowane w wielu obszarach (...)" - tłumaczył komendant.

image
Fot. Podlaska Policja/Twitter

 

Jak przekazał generał, sami policjanci, od rozpoczęcia działań, zatrzymali ponad 5 tys. nielegalnych migrantów, którzy przekroczyli polsko-białoruską granicę. Policja przekazuje ich, zgodnie z procedurami, Straży Granicznej. Zatrzymano także 250 kierowców zajmujących się przerzutem cudzoziemców.

Trzeba przyznać, że policyjna formacja w ciągu ostatnich dwóch lat otrzymała całkiem sporo dodatkowych zadań, związanych nie tylko z trwającym na granicy kryzysem, ale również - także wciąż trwającą - pandemią koronawirusa (nadal prowadzi np. kontrolę osób przebywających na kwarantannie czy noszenia maseczek). I na razie nie zapowiada się, by sytuacja ta miała w najbliższym czasie ulec zmianie. Liczba zakażeń w Polsce rośnie bowiem, a wsparcia na granicy policjanci udzielać będą zapewne musieli jeszcze przez co najmniej parę miesięcy (szczególnie, że przedłużone - w ramach nowych przepisów - zostaną na tym obszarze ograniczenia do złudzenia przypominające te wynikające z wprowadzenia stanu wyjątkowego). A najprawdopodobniej co najmniej do czasu powstania zapory na odcinku z Białorusią, którego budowa zakończyć ma się do końca pierwszej połowy 2022 roku. No chyba że sztuczna presja migracyjna na granicę znacząco osłabnie, ale na tym etapie scenariusz ten wydaje się mało prawdopodobny.

Może m.in. ze względu na sporo dodatkowej pracy o której wspomniano wyżej, w ramach nowego programu modernizacji, który wystartować ma już w styczniu 2022 roku, polskie władze zdecydowały się na zwiększenie liczby etatów w polskiej policji. Zgodnie z zapowiedziami, ma ich być ok. 7,5 tys. więcej, co oznacza, że po tym czasie formacja będzie mogła liczyć ponad 110 tys. policjantów. Choć część etatów pochłonie powstające Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości, a dokładnie 1800, to najwięcej przeznaczonych jest ich dla mundurowych zajmujących się prowadzeniem działań prewencyjnych - 5,6 tys. Chodzi o to, jak tłumaczył komendant główny policji, gen. insp. Jarosław Szymczyk jeszcze w październiku br., by więcej patroli pojawiło się na ulicach miast i wsi. Co ważne, ponad 2 tysiące nowych funkcjonariuszy służbę będzie pełnić w posterunkach. W planach KGP jest bowiem takie rozmieszczenie sił, by każda z takich jednostek miała "na stanie" osiem etatów.

MR

Reklama
Reklama

Reklama
Reklama

Komentarze (12)

  1. EL

    Chodziłem w wojsku po pasie granicznym ponad 23 lata temu wschód i południowy wschód kraju, 25 km dziennie, kałach ,2 pełne magaz , służba co 24 godziny , różne pory dnia i nocy. Odpoczynek po służbie - tv 2 programy tv, najbliższa budka tel. 10 km od miejsca zakwaterowania , w sklepie spożywczym - tylko chleb . wino i papierosy, totalne odludzie . 3 kursy autobusu na jeden dzień roboczy ... , a teraz ...

  2. Rex

    Dlatego KGP powinien być kadencyjny, wybierany podobnie jak szef NIK i mieć zapewniony budżet powiązany z PKB. Wyszedł by, powiedział: Hola, hola. Od ochrony granicy to jest Straż Graniczna, ewentualnie wojsko, doposażyć ich i niech sobie radzą. My mamy inne zadania ustawowe i je realizujemy. A nie, że robota policyjna leży odłogiem jak część żołnierzy w koszarach. I nadal będzie leżeć, obywatel będzie czekał 3 godziny na interwencję, a sprawy będą umarzane bo nie ma kto przy nich robić bo KGP - funkcjonariuszy partyjny jest na posyłki władzy. Ten konflikt trwa od dłuższego czasu, a nadal niezmiennie na pierwszej linii obrony granicy biale kaski. A jak przychodzi co do czego, to na niewykonaną codzienną policyjną pracę odpowiada szeregowy policjant, na który się skupia złość obywatela niezadowolonego z nieskutecznosci służby.

    1. ...

      Pomarzyć można. Marzenia nie kosztują

  3. ...

    Jaka kontrola kwarantanny? Najwyżej sprawdzanie, czy telefon jest w miejscu kwarantanny. Bo odebrać go moze ktokolwiek.

    1. ...

      Oj tam, oj tam

  4. At-szwej

    Tak naprawdę to można policjantom jeszcze gaśnice rozdać i zlikwidować resztę formacji… policja musi robić swoją i nie swoją robotę… a żołnierzyki niech nie płaczą ze musieli ciepłe koszary opuścić bo za nich tez policja robotę zrobi…

    1. XLS

      Żołnierzyki to ołowiane przyjacielu do zabawy. W Polsce to są żołnierze WP. NIE WIESZ NIE PISZ. Pozdrawiam

  5. Arek

    Braki w policji są tak duże że aby efektywnie wykonywać zadania potrzeba przynajmniej 200 000 osób.bez tego policja zajmuje się bez umorzeń 20% spraw.30 spraw na dochodzeniowca to norma. Braków kadrowych bie nadrabia się sprzętem nowoczesnym do.inwigilacji czy kodowanej łączności.

    1. Antyprzemoc

      Nie ma takiej potrzeby - wystarczy racjonalnie rozdzielać siły. W tym przypadku wystarczy ściągnąć z ulic "wlepiaczy durnych mandatów" i zagonić do porządnej pracy. Pozdrawiam.

    2. Smiechlem

      Zamiast siać ferment to pozdrowić możesz znaczna ilosc biurkowych dziadków od słupków którzy wysyłają nizej zaszeregowaniach policjantów zeby robili Twoje mandaty.

    3. Robert

      30 spraw? Człowieku nie jeden ma 60-70 spraw i co ma zrobić?

  6. Kol

    Dziwne..Policja nie jest od ochrony granic ani od sprawdzania kwarantanny lecz od zapewnienia porządku i bezpieczeństwa wewnątrz państwa. Od czego jest Straż Graniczna i Wojsko czy nawet SANEPID?

    1. Q

      No właśnie,niedługo za strażaków pożary będą gasić.

    2. seweryn

      Dziwny to jest Twój ,,komentarz''. Widziałeś chyba w TV(i tylko w TV) jak wyglądała sytacja. Czy SG dysponuje polewaczkami, granatnikami itp? Przecież nawet nie ma prawa a covza tym idzie nie posiada plecakowych miotaczy gazu.

    3. Krzysiek

      Nie rozumiesz, że natura ataku którego jesteśmy świadkami jest taka, że typowo wojskowych metod nie można zastosować. Bo na czym polegają metody działania armii? Na gwałtownym, masowym i ultymatywnym wykorzystani śmiertelnego ognia. Czyli mówiąc dokładniej na fizycznej likwidacji siły żywej która atakuje. Niestety nie da się tego tutaj zastosować, bo propagandowo nasi wrogowie (Berlin, Bruksela, kało, lewica, Rosja,..) po prostu by wygrali propagandowo. No a tak - przegrywają.

  7. RR

    Podsumowując: albo część policjantów nie wypełnia swoich zadań ustawowych, albo jest ich za dużo, skoro dostali nowe obowiązki, a ludzi do nich nie przyjęto.

  8. Wuchta

    @ Arek. Jakie 30 spraw? Chyba w powiatach albo na wsiach, bo w dużych miastach to dochodzeniowcy mają między 40, a 100 spraw. Ostatnio jak dzwoniłem do Łodzi to policjantka mówiła, że na niego ma 105 spraw!!! U mnie w Poznaniu między 40-60 w PG, a w mieniu 80.

  9. Gość

    A wszędzie tylko wojsko i wojsko broni granic, o policji cicho sza

  10. Klawisz

    Duży szacunek dla mundurowych z granicy. Powodzenia ,nie dajcie się.

  11. Policjant

    Czy od obrony granic nie jest SG i wojsko? Oczywiście wszędzie Policja. Policji nikt nie pomaga, Policja wszystkim.

  12. Kirk

    Służby na granicy to kompletny chaos. Zdarzają się przypadki że policjanci nie wiedzą na jak długo jadą w miejsce zakwaterowania, kompletnie ignorowane są przepisy o czasie służby, ale żaden funkcyjny zza biurka nie wyszedł by zobaczyć jak jest naprawdę. Premie i splendor łykną jednak ochoczo.