Dziennikarze pytali ministra o doniesienia dziennika "Rzeczpospolita", który napisał w piątek, że co najmniej cztery razy Rosja wysłała w tym roku swoje bezzałogowce nad Polskę.
"Jeżeli chodzi o zagrożenia związane z działaniami dronów, to niestety trzeba powiedzieć z przykrością: nic nowego, to jest proces, który obserwujemy przez cały ostatni rok" – powiedział szef MON. "Rzeczywiście takie zagrożenia występują i są skutecznie monitorowane i eliminowane przez Wojsko Polskie" – zapewnił zarazem.
"Rzeczpospolita" podała, że Straż Graniczna odnotowała w tym roku cztery przypadki, gdy drony nadlatywały nad Polskę z obwodu kaliningradzkiego. Bezzałogowce zostały zauważone przez Straż Graniczną. Również w 2015 r. pogranicznicy zaobserwowali cztery takie przypadki. Drony latały nad polskim terytorium zarówno w dzień, jak i w nocy. Jeden z nich zaobserwowano w odległości około kilometra od granicy. Według "Rz" ani wojsko, ani MON nie odpowiedziało na pytania, jakie działania podejmowano w związku z tą sprawą.
yeti
dlaczego się do nich nie strzela? przekroczenie granicy to przekroczenie granicy!
Dertu
Czyli MON chce powiedzieć, że Polacy boja sie zestrzelić rosyjskie drony na terytorium RP ? Śmiech na sali...
Max Mad
Po ostatniej wypowiedzi Antonio która zaczynała się od "Rzeczywiście..." a chodziło to że "doszło do transakcji" w sprawie Mistrali to ja mam poważne i zasadne wątpliwości czy rzeczywiście takie sytuacje są monitorowane i eliminowane(!). Podkreślam ostatnie słowo... eliminowane. To znaczy że WP dokonuje przechwycenia Rosyjskich dron na co nie ma absolutnie nawet źdźbła dowodów. A była by to przecież niezła bomba informacyjna gdyby pokazać któregoś z takich dron z oznaczeniami Rosyjskimi w TV. Jedną można sobie przejąc i się nie chwalić ale skoro było to kilka sytuacji to świetny materiał informacyjny. Ale mam uzasadnione podejrzenia że te drony są tak samo "eliminowane" jak Mistrale zostały sprzedane. Znowu wyjdzie że źródło niejawne mu przekazało takie informacje (czytaj: głosy) i będzie blamaż, kolejny... znowu.