Policja
Kadrowe światełko w tunelu? Mniej wakatów w policji
”W porównaniu z listopadem 2020 roku liczba wakatów się zmniejszyła i zapewne będzie jeszcze mniejsza ponieważ w grudniu br. zostaną przyjęte do służby kolejne osoby” – podsumowuje wielkopolski Zarząd Wojewódzki NSZZ Policjantów. Choć, jak podkreślają związkowcy, zmiany nie są znaczące, to „tendencja jest właściwa”, a to już pierwszy krok i szansa na wyjście z niemałego wakatowego dołka, w który policja wpadła w 2020 roku.
Niestety w policji padł w tym roku niechlubny rekord najwyższej w historii formacji liczby wakatów, która przebiła granicę 7 tysięcy, zbliżając się niebezpiecznie do 8 tys. latem br. Grudniowe dane, udostępnione przez wielkopolski Zarząd Wojewódzki NSZZ Policjantów, dają jednak nadzieję na to, że kadrowy kryzys w formacji, wywołany m.in. pandemią koronawirusa oraz wydłużeniem procesu naboru, nie będzie się pogłębiać. Sami związkowcy spadek liczby wakatów nazywają "właściwą tendencją", choć przed policją przecież początek roku, gdy na odejście ze służby decyduje się najwięcej funkcjonariuszy. Wtedy też przekonamy się również, na ile sprawdzą się wprowadzone w tym roku przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji rozwiązania, które miały zachęcić mundurowych do pozostania w formacji.
Wiosna nieurodzaju
Zgodnie ze stanem na 1 grudnia w polskiej policji brakowało 6 429 funkcjonariuszy. W grudniu mają jeszcze miejsce przyjęcia do służby, więc liczba ta będzie zapewne mniejsza. Nie zmienia to jednak faktu, że już teraz jest to jedna z najniższych w tym roku wartości odzwierciedlająca liczbę wakatów w formacji, która przez – jak wspomniano – większość roku przekraczała 7 tysięcy. Jeszcze w listopadzie wynosiła ona 7177. Lepiej stan kadrowy policji prezentował się jedynie w styczniu oraz w lutym tego roku, odpowiednio – 4558 oraz 5090. Sytuacja, ze względu na epidemię koronawirusa, z miesiąca na miesiąc wyglądała jednak coraz gorzej. Już w marcu liczba braków skoczyła do 6698, by sięgnąć kryzysowej i rekordowej wartości w lipcu, czyli 7842. W ciągu więc zaledwie paru miesięcy zwiększyła się ona o ponad 3 tysiące.
Winę za ten skok ponosi niewątpliwie głównie wiosenne "zamknięcie". W pierwszej połowie roku przez pewien czas zawieszona była procedura doboru do służby i nowe przyjęcia, a funkcjonariusze, którzy zdecydowali się odejść ze służby ze względu na osiągnięcie wysługi emerytalnej przechodzili jednocześnie w stan spoczynku. Mimo tego, do 14 września 2020 roku do postępowania kwalifikacyjnego przystąpiło 12 711 kandydatów, a służbę w rozpoczęło 2094 nowych policjantów. Zobaczymy, jak wartość ta kształtować będzie się po zamknięciu roku, komendant główny policji określił bowiem minimalną liczbę osób planowanych do przyjęcia do służby w formacji w roku 2020 na poziomie 4 423 osób. I zapewne, gdyby nie epidemia, to policja mogłaby sobie całkiem sprawnie poradzić może nie z uzupełnieniem braków, ale przynajmniej z częściowym ich zniwelowaniem – z pomocą m.in. wprowadzonego w tym roku przedemerytalnego dodatku motywacyjnego czy planowanych na mijający rok inwestycji w infrastrukturę i bazy noclegowe szkół policyjnych.
COVID-19 to jednak oczywiście nie jedyny czynnik, który wpływał na to, ile osób ostatecznie założyło w tym roku mundur formacji. Jak podkreślał sam komendant główny policji gen. insp. Jarosław Szymczyk w rozmowie z InfoSecurity24.pl, "tylko ok. 20 proc. osób przechodzi przez cały proces kwalifikacyjny". "Oczywiście kandydaci rezygnują na rożnych etapach i z różnych powodów, ale niestety dużą ich część odrzucamy, ponieważ nie przechodzą tego procesu. I to faktycznie jest spory problem" – tłumaczył. Szef policji przekonywał, że gdyby "bezkrytycznie przyjmowali wszystkich (kandydatów - przyp. red.), nie oczekując spełnienia tych rygorystycznych – chociaż nie aż tak trudnych – wymagań, to nie mielibyśmy żadnego problemu z wakatami".
Im więcej, tym mniej
Jeszcze w listopadzie br. insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy komendanta głównego policji podkreślał, że liczba ponad 7 tys. może robić wrażenie, ale "dla formacji liczącej 103 309 policjantów to tak, jakby np. w firmie 100 osobowej brakowało jedynie siedmiu osób". Faktycznie, choć nie wydaje się to sporo, to jednak polska policja ma co robić, a każdy brakujący funkcjonariusz robi sporą różnicę. Szczególnie w tak wyjątkowym roku, gdy policja miała nie tylko o wiele więcej zadań związanych z epidemią koronawirusa, ale również z marszami czy manifestacjami, do których dochodziło przede wszystkim jesienią. Innymi słowy, pracy w formacji przybywało, a ludzi ubywało. Tylko od 22 października formacja odnotowała 3 560 zgromadzeń, w których uczestniczyło ok. 1,372 mln osób, a do ich zabezpieczenia wykorzystano 107 tys. policjantów. Natomiast z danych komendy głównej wynika, że każdego dnia od początku pandemii do służby związanej z jej zwalczaniem kierowanych jest około 20 tysięcy funkcjonariuszy. Ponad 36 milionów razy policjanci sprawdzali osoby skierowane na kwarantannę. Kontrolowany jest również transport zbiorowy, placówki handlowe, dyskoteki czy miejsca, w których organizowane są wesela.
Co więcej, policjanci nie są niestety odporni na koronawirusa. Zgodnie z danymi z początku grudnia, od początku pandemii zakażonych było 12 269 policjantów, a ozdrowieńców - 10 582. Z kolei na kwarantannie przebywało 1457 mundurowych, a od marca przymusową izolacją objęto aż 24 318, czyli jedną czwartą formacji.
Walka trwa
Jak szacowali jeszcze w połowie roku związkowcy z NSZZ Policjantów, powrotu do sytuacji, gdy poziom wakatów wyniesie poniżej 4 tysięcy można się prawdopodobnie spodziewać dopiero w latach 2021-2022. Były to jednak szacunki sprzed II fali epidemii. Bardzo ważny będzie na pewno początek 2021 roku, kiedy ze służby odchodzi najwięcej mundurowych. Jak podkreślają policjanci, przekonamy się wtedy o skuteczności wprowadzonego w tym roku przez resort spraw wewnętrznych i administracja rozwiązania, czyli dodatku motywacyjnego dla osób, które osiągnęły staż 25 lat. Zgodnie z danymi na 1 października (tego dnia bowiem omawiane rozwiązane weszło w życie) w formacji było 5 546 funkcjonariuszy ze stażem od 25 lat do 28 lat i 5 miesięcy i 3 605 funkcjonariuszy ze stażem 28 lat i 6 miesięcy oraz większym. Pomóc mogą również świadczenia, które ruszają z 1 stycznia, czyli dodatki kontrterrorystyczny (szczególnie w Centralnym Pododdziale Kontrterrorystycznym Policji, gdzie wakaty to aż 23,11 proc. stanu etatowego) oraz dla prewencji.
Formacja zdecydowała się również na skrócenie kursu podstawowego policjantów w warunkach ogłoszonego stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii. Zgodnie z ostatnią decyzją komendanta głównego zajmuje on obecnie 485 godzin lekcyjnych, czyli ponad dwa razy mniej niż oryginalnie. Natomiast resort spraw wewnętrznych uznał, że zaszła konieczność "dostosowania procesu doboru do służby w Policji do stale zmieniających się potrzeb tej formacji i zapewnienia skutecznego realizowania jej ustawowych zadań" co przełożyć się ma na wzrost liczby kandydatów do służby.
Co więcej, zatrudnienie w służbach mundurowych może cieszyć się większym zainteresowaniem i przychylnością w obliczu wywołanego epidemią spadku gospodarczego. Z drugiej strony formacji kryzys ten również nie omija, co widać m.in. po mniejszym budżecie, który w przyszłym roku wynieść ma nieco ponad 10,1 mld złotych, podczas gdy w tym roku do dyspozycji formacji oddano, po nowelizacji, ponad 11,6 mld złotych. Przesądzony jest już również los przyszłorocznych funduszy nagród, które likwiduje projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2021. Próżno szukać również kontynuacji programu modernizacji służb, który dawał konkretny zastrzyk środków i miał zakładać kolejne podwyżki.
Grudniowe statystyki kadrowe pokazują, że światełko w tunelu już widać, ale policję czeka jeszcze sporo pracy. Już samo nadrobienie zaległości w tym obszarze na pewno będzie stanowić dla formacji niemałe wyzwanie.