Reklama

Prokurator ds. antyterroryzmu Francois Molins poinformował na konferencji prasowej, że tożsamość drugiego napastnika nie jest jeszcze znana.

Molins potwierdził wcześniejsze doniesienia mediów, że Adel Kermiche usiłował w ub. roku przedostać się do Syrii, a po jego powrocie do Francji w maju postawiono mu zarzuty przynależności do organizacji terrorystycznej i umieszczono w areszcie. W marcu br. areszt zamieniono warunkowo na areszt domowy, z obowiązkiem noszenia bransoletki elektronicznej. Miał zgodę na opuszczanie mieszkania na kilka godzin dziennie. 

Kermiche próbował dostać się do Syrii dwukrotnie. Raz został zatrzymany w Niemczech, a drugi raz poleciał przez Szwajcarię do Turcji, gdzie został zatrzymany. Tureckie władze wydaliły go do Szwajcarii, skąd został odesłany do Francji.

Czytaj też: Samotni terroryści – zmora Europy?

W jego rodzinnym miasteczku Saint-Etienne-de-Rouvray, gdzie razem ze wspólnikiem dokonał ataku, z ust mieszkańców padają o 19-latku sprzeczne opinie. Jeden z rozmówców radia RTL twierdził, że wielokrotnie w rozmowach mówił on o islamie i snuł plany podobnych zamachów. "Dwa miesiące temu powiedział mi: rozwalę kościół, ale mu nie uwierzyłem" - opowiadał młody rozmówca RTL. Inna osoba, która go znała, mówiła z kolei radiu, że niczym się nie wyróżniał "a to, co zrobił, nie ma nic wspólnego z islamem". Cytowany przez AFP sąsiad, codziennie uczęszczający do miejscowego meczetu, twierdzi, że nigdy go tam nie widział.

Dwóch dżihadystów zaatakowało we wtorek kościół w Saint-Etienne-de-Rouvray. Uzbrojeni w noże napastnicy brutalnie zabili księdza oraz ranili poważnie inną osobę, która walczy o życie w szpitalu. Policja zastrzeliła obu napastników. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie.

Do incydentu doszło w czasie, gdy Francja jest w stanie najwyższej gotowości po serii zamachów. Do ostatniego doszło 14 lipca, gdy zamachowiec podczas obchodów święta narodowego staranował ciężarówką tłum na miejskiej promenadzie i zabił 84 osoby. W ochronie terytorium kraju uczestniczą nie tylko funkcjonariusze policji czy żandarmerii, ale też co najmniej kilka tysięcy żołnierzy regularnych jednostek sił zbrojnych, którzy wzmacniają osłonę najważniejszych obiektów. Według danych francuskiego MON w okresie letnim zmobilizowano w tym celu 10 tysięcy żołnierzy. Natomiast w Saint-Etienne-de-Rouvray w działaniach wzięły udział specjalne jednostki policji. Formacje antyterrorystyczne policji i żandarmerii są również wzmacniane po ostatnich zamachach. Docelowo jednostki PISG mają być zdolne do reakcji w każdym punkcie terytorium w ciągu 20 minut od powstania zagrożenia. 

JP/PAP

Reklama

Komentarze

    Reklama