Według nieoficjalnych informacji podanych przez Polsat News przy zatrzymanym znaleziono notatki, które mogły wskazywać na to, że planował przeprowadzenie w Łodzi zamachu terrorystycznego. Działania związane z podejrzeniami o planowanie zamachu prowadzą funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Na razie Irakijczyk został aresztowany na okres dwóch miesięcy, pod zarzutem posiadania materiałów wybuchowych.
AKTUALIZACJA 17:46
Szefowa wydziału prok. Beata Marczak powiedziała później dziennikarzom, że śledztwo prowadzone jest przeciw obywatelowi Iraku, którego zatrzymano 21 lipca w Łodzi. "Następnie został on poddany czynnościom procesowym, związanym z ogłoszeniem zarzutu oraz przesłuchaniem w charakterze podejrzanego" - dodała.
"Postawiono mu zarzut dotyczący posiadania śladowych ilości materiałów wybuchowych. To przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8" - powiedziała Marczak. Pytana o znaczenie terminu "śladowe ilości", podkreśliła, że u zatrzymanego nie stwierdzono takiej ilości materiału wybuchowego, która mogłaby spowodować wybuch. Jak dodała, prokuratura nie ma informacji, aby te śladowe ilości wynikały z faktu, że wcześniej doszło do skonstruowania bomby.
"Na podstawie dowodów zebranych do tej pory nie było podstaw, by przedstawić mu zarzut udziału w działalności terrorystycznej" - zaznaczyła prokurator. "Śledztwo w sprawie zostało powierzone łódzkiej delegaturze ABW; prowadzone jest także z udziałem CBŚ i innych jednostek policji" - dodała.
Wcześniej minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak poinformował, że służby nie informowały o zagrożeniu atakami terrorystycznymi podczas Światowych Dni Młodzieży. Jednocześnie przypomniał o zwiększonej liczbie patroli policji i Straży Granicznej. "Codziennie do czasu zakończenia Światowych Dni Młodzieży ponad 7,5 tys. policjantów dodatkowo patroluje polskie ulice, lotniska, dworce kolejowe, centra handlowe i inne miejsca, w których mamy do czynienia z dużym skupiskiem ludności" - powiedział minister Błaszczak