Reklama

Policja

"Cios w serce całej polskiej policji". Ustanowiono odznakę im. podkomisarza Andrzeja Struja

Fot. MSWiA/Twitter
Fot. MSWiA/Twitter

Minister Mariusz Kamiński podpisał Zarządzenie w sprawie ustanowienia odznaki okolicznościowej im. podkomisarza Policji Andrzeja Struja. Policjant zginął 11 lat temu, na warszawskiej Woli, od ciosów nożem.

"11 lat temu zginął on z rąk młodocianego bandyty, od ciosu nożem" - podkreślił szef resortu spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński, który podpisał zarządzenie w sprawie ustanowienia odznaki okolicznościowej imienia zmarłego tragicznie w 2010 roku w Warszawie policjanta. "Dla mnie jako ministra spraw wewnętrznych i jako obywatela, pamięć o Andrzeju Struju jest niezwykle ważna. Dlatego też podjąłem decyzję o ustanowieniu specjalnej odznaki policyjnej dla takich funkcjonariuszy, jak Andrzej Struj. (...) Chce, żeby ich dokonania zostały odpowiednio uhonorowane i miały godnego patrona" - podkreślił szef MSWiA podczas zorganizowanej w siedzibie resortu konferencji. Jak poinformował, odznaką i towarzyszącą jej nagrodą finansową będą wyróżniani funkcjonariusze, którzy w czasie wolnym od służby podejmą działania w obronie życia, zdrowia i mienia obywateli oraz ci mundurowi, którzy w trakcie służby podejmą działania zmierzające do ratowania ludzkiego życia z narażeniem własnego zdrowia i życia. 

Jak dodał szef polskiej policji, gen. insp. Jarosław Szymczyk, śmierć podkomisarza Andrzej Struja "to był cios w serce całej polskiej policji". Podkreślił również, że policjant jest bohaterem formacji i bohaterem naszych czasów. Komendant główny policji zapewnił także, że ustanowienie odznaki ma dla mundurowych ogromne znaczenie. "Jestem przekonany, że to kolejny element budowania etosu i tożsamości polskiej policji i niezwykła wartość dla wszystkich tych policjantów, którzy nie wahają się narażać własnego życia po to, by ratować życie, zdrowie, a także mienie innych". 

Andrzej Struj, zgodnie z rotą policyjnego ślubowania, oddał to, co najcenniejsze, żeby chronić wartości, które są prawem chronione. Za to należy mu się ogromny szacunek.

gen. insp. Jarosław Szymczyk, komendant główny policji

Rano, w 11. rocznicę śmierci podkomisarza Policji Andrzeja Struja, minister Mariusz Kamiński oraz komendant główny gen. insp. Jarosław Szymczyk złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą tragicznie zmarłego funkcjonariusza. 

Andrzej Struj służył w policji 15 lat. Pracował w wydziale wywiadowczo-patrolowym stołecznej komendy. 10 lutego 2010 r. na przystanku tramwajowym przy ul. Połczyńskiej zwrócił uwagę dwóm młodym ludziom, a później interweniował, gdy rzucili w kierunku tramwaju koszem na śmieci, tłukąc szybę. Podczas interwencji doszło do tragedii. Piotr R. przytrzymał policjanta, a Mateusz N. zadał mu kilka ciosów nożem o 20-centymetrowym ostrzu. Andrzej Struj zmarł w wyniku odniesionych ran. Miał 42 lata. Osierocił dwie córki.

W lutym 2011 r. Mateusz N. został skazany na 25 lat pozbawienia wolności, a Piotr R. na 15-letnią karę. Sprawcom nie groziło dożywocie, bo w chwili popełnienia przestępstwa nie mieli ukończonych 18 lat. Sądy uzasadniały m.in., że wymierzone kary "to czas, żeby oskarżeni zrozumieli ogrom zła, które uczynili". W czerwcu 2011 sąd odwoławczy utrzymał wyrok sądu pierwszej instancji. Rok później sąd Najwyższy oddalił kasacje złożone przez obrońców obu skazanych.

Andrzej Struj został pośmiertnie mianowany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego na stopień podkomisarza. Prezydent odznaczył policjanta także Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski "za niezłomną postawę w obliczu zagrożenia", a także Krzyżem Zasługi za Dzielność oraz Złotą Odznaką "Zasłużony Policjant".

Policjanta pochowano 19 lutego 2010 r. na Cmentarzu Północnym. Ceremonię pogrzebową poprowadził arcybiskup Kazimierz Nycz w towarzystwie kapelanów policyjnych. Struja żegnali prezydent Lech Kaczyński, premier Donald Tusk, minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller, komendant główny policji gen. insp. Andrzej Matejuk, kierownictwo i policjanci komendy stołecznej, delegacje policjantów z całej Polski. Jego nazwisko widnieje obok 121 innych nazwisk funkcjonariuszy, którzy oddali swoje życie na służbie. 

Reklama
Reklama

PAP/MR

Reklama

Komentarze

    Reklama