Wspomnianymi bohaterami są Spencer Stone (US Air Force), Alek Skarlatos (Oregon National Guard), Anthony Sadler (student Sacramento State University) i Chris Norman (brytyjski pracownik sektora IT). Cała czwórka była świadkami sytuacji, w której młody Marokańczyk Ayoub El Khazzani, po wejściu do pociągu szybkich kolei na stacji w Brukseli, zaatakował przebywających w nim podróżnych. Na szczęście, dzięki szybkiej i zdecydowanej akcji, w ciągu całego wydarzenia rany odniosły tylko dwie osoby. Chociaż Marokańczyk był uzbrojony w karabin AK, pistolet Luger, nóż oraz dysponował dużą ilością amunicji - dziewięć magazynków - to wspomniana czwórka obezwładniła go nim zdołał ranić czy też zabić więcej osób.
Amerykanie i Brytyjczyk zadziałali w sytuacji, w której obsługa pociągu zachowała najprawdopodobniej bierność, pomimo alarmów ze strony pasażerów. Psychiatrzy, którzy zabierają głos w sprawie oceny działań bohaterskiej czwórki, twierdzą, iż za decyzją o przeciwstawieniu się napastnikowi stoi w pierwszym rzędzie wyszkolenie wojskowe dwóch Amerykanów. Skarlatos i Stone nie zostali zastraszeni. To właśnie bariera strachu pozwalała Ayoubowi El Khazzaniemu sterroryzować resztę obecnych w pociągu pasażerów. Podkreśla się również fakt, że jako wojskowi potrafili skutecznie zadziałać w zespole wraz z innymi postronnymi osobami. Należy przy tym wspomnieć także o traumatycznych doświadczeniach Stanów Zjednoczonych i ich obywateli, wynikłych wskutek wydarzeń z 11 września 2001 r. W jednym z porwanych wówczas samolotów, który zamachowcy chcieli najpewniej skierować w kierunku Waszyngtonu, pasażerowie przeciwstawili się porywaczom, próbując odbić maszynę. Dziś Amerykanie zdają sobie chyba najlepiej sprawę, że nowa generacja terrorystów nie będzie negocjować, stąd większa skłonność do przeciwstawiania się napastnikom.
Władze francuskie zatrzymały Marokańczyka w trybie przeznaczonym do walki z terrorystami. Obecnie trwają jego dokładne przesłuchania, które mogą potrwać 96 godzin. Motywy działania bandyty, jak wolą przedstawiać go jego prawnicy, lub terrorysty, co sugerują informacje dotyczące jego ekstremistycznych zainteresowań, nie są do końca znane. Przede wszystkim, być może za radą obrony, nie przyznał się wprost do działania w imieniu którejś z organizacji terrorystycznych np. tzw. Państwa Islamskiego (Da`ish). Sam Marokańczyk miał ponoć stwierdzić w rozmowie ze swoją prawniczką Sophie Duval, że broń znalazł w brukselskim parku Gare du Midi (sic!). W pociągu chciał zaś jedynie dokonać rabunku podróżujących nim bogatych pasażerów. Prawniczka podkreśliła, że Marokańczyk był wielce zaskoczony wszelkimi oskarżeniami o motywy terrorystyczne oraz powiązania z islamistami.
Jednak Ayoub El Khazzani miał w tym roku m.in. podróżować z Berlina do Stambułu w Turcji. Pokonał więc trasę, którą bardzo często obecnie wykorzystują islamiści z całej Europy do wyjazdu do Syrii i Iraku. Na terytorium tureckim spędził co najmniej 16 dni, ale o szczegółach jego tamtejszej wizyty niewiele jeszcze wiadomo. O sprawie poinformowane zostały służby niemieckie, które ściśle współpracują z partnerami z Francji oraz Hiszpanii, gdzie Ayoub El Khazzani mieszkał wraz z rodziną. Jednocześnie wspomniane służby hiszpańskie oraz francuskie już od 2014 r. oznaczyły go jako jednego z podejrzanych ekstremistów. Miał on być związany z jedną radykalnych islamistycznych organizacji o niepodanej jeszcze nazwie. W Hiszpanii pojawiają się głosy, że do radykalizacji Ayouba El Khazzaniego doszło w trakcie pobytu w więzieniu, gdzie przebywał w związku z przestępstwami związanymi z narkotykami. Trzeba zaznaczyć, że to właśnie w zakładach penitencjarnych Europy Zachodniej bardzo aktywnie i skutecznie działają radykalni islamiści. Przekazują oni tam mieszankę ideologii zawierającą kwestie religijne, polityczne, społeczne, werbując kolejne jednostki do islamistycznych ruchów w Europie.
Po ataku Ayouba El Khazzaniego rodzą się pytania o skuteczność zabezpieczeń w przypadku sieci kolejowej w Zachodniej Europie. Linie lotnicze po wydarzeniach z 11 września, czy też systemy miejskiego metra w wielu metropoliach europejskich po atakach w Londynie, są pod ścisłym nadzorem. Jednak, przykładowo, słynne koleje dużych prędkości nie są aż tak mocno strzeżone. Ich linie są narażone zarówno na ataki pojedynczych terrorystów lub ich grup terrorystów, narażona na ataki jest również sama infrastruktura, którą - uczciwie mówiąc - trudniej strzec niż lotnisk czy linii metra. Tak czy inaczej przykład reakcji Amerykanów z pociągu ukazuje również, jak ważne jest choć minimalne wyszkolenie obywateli do odpowiedniego reagowania w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia. Chodzi tu nie tylko o służbę w siłach zbrojnych lub innych formacjach mundurowych, tak by móc przeciwstawić się napastnikowi ryzykując własne życie. Należy nadmienić, że Stone poniósł niegroźne obrażenia od cięcia nożem i musiał być hospitalizowany. Przede wszystkim, w Europie należy zastanowić się nad lepszym przygotowaniem cywilów do funkcjonowania w warunkach realnego zagrożenia terrorystycznego.
(JR)
xyz
Co Francuzi zamierzają zrobić z wrogiem, który będzie miał w dupie ich kapitulacje?