Reklama

Bezpieczeństwo Wewnętrzne

Brak informacji, by wśród ofiar zamachów na Sri Lance byli Polacy. Do aktów terroru przyznaje się Państwo Islamskie

Fot. Tymon Markowski - MSZ
Fot. Tymon Markowski - MSZ

”Nie mamy informacji, aby wśród ofiar straszliwych zamachów na Sri Lance byli Polacy” - stwierdził we wtorek wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk. Odpowiedzialność za te akty terroru wzięło na siebie Państwo Islamskie - poinformowała o tym powiązana z tą organizacją agencja prasowa Amaq, nie podając jednak na to żadnych dowodów.

W Niedzielę Wielkanocną zamachowcy samobójcy dokonali serii skoordynowanych ataków na kościoły, w tym dwa katolickie i jeden protestancki oraz luksusowe hotele na Sri Lance. We wtorek policja poinformowała, że liczba śmiertelnych ofiar wzrosła do 310. Jak dodano, w związku ze śledztwem w tej sprawie dokonano 40 zatrzymań.

Wiceminister spraw zagranicznych był pytany we wtorek w TVP Info, czy resort ma już potwierdzone informacje, że wśród ofiar lub rannych po zamachach na Sri Lance są Polacy. "Nie mamy takich informacji, aby wśród ofiar tych straszliwych zamachów na Sri Lance byli Polacy" - podkreślił Szynkowski vel Sęk.

Wiceszef MSZ podkreślił jednocześnie, że to dramatyczne wydarzenie ukazuje i przypomina "o ogromnym problemie i o ogromnej skali prześladowań chrześcijan na całym świecie".

"To pokazuje też jak wielkim wyzwaniem dla społeczności międzynarodowej jest, aby działać w obronie chrześcijan. Polska konsekwentnie na różnych forach międzynarodowych tak właśnie działa. Będziemy chcieli te działania wzmocnić" - oświadczył Szynkowski vel Sęk.

W niedzielę rzeczniczka MSZ Ewa Suwara powiedziała PAP, że resort nie potwierdza informacji, że wśród poszkodowanych w wyniku ataków na Sri Lance są Polacy. "Służby konsularne i dyplomatyczne podejmują działania w celu weryfikacji doniesień. Oprócz tego staramy się uzyskać wszelkie inne informacje, które mogą nas doprowadzić do ewentualnych poszkodowanych obywateli polskich" - zapewniła rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Wśród ofiar śmiertelnych niedzielnych ataków na Sri Lance są obywatele kilkunastu krajów, m.in. USA, W. Brytanii, Danii, Hiszpanii, Portugalii, Australii, Indii, Turcji. Większość ofiar to Lankijczycy.

Ataki na Sri Lance były największymi, odkąd w 2009 roku w kraju tym zakończyła się wojna domowa. Odpowiedzialność za nie wzięło na siebie Państwo Islamskie - poinformowała o tym we wtorek powiązana z tą organizacją agencja prasowa Amaq. Nie podano jednak żadnych dowodów, które mogłyby to potwierdzić.

"Sprawcami przedwczorajszego ataku wymierzonego w obywateli państw koalicji i chrześcijan na Sri Lance byli bojownicy Państwa Islamskiego" - podała agencja Amaq. Nie zamieściła ona żadnych zdjęć ani nagrań wideo, na których bojownicy deklarowaliby lojalność wobec tej organizacji terrorystycznej. W przypadku komunikatów o odpowiedzialności Państwa Islamskiego za akty terroru, Amaq uchodzi jednak za dość wiarygodne źródło informacji.

W poniedziałek władze Sri Lanki informowały, że odpowiedzialna za zamachy jest niewielka lokalna radykalna grupa islamska o nazwie National Thowheeth Jama'ath (NTJ), która dotychczas znana była głównie z ataków na buddyjskie posągi w tym kraju. Rząd jednak wskazywał, że ataki zostały przeprowadzone z pomocą zagranicznej siatki terrorystycznej, nie precyzując o jakie ugrupowanie chodzi.

We wtorek Reuters podał powołując się na źródła rządowe i wojskowe, że jednym z 40 zatrzymanych w związku z atakami jest obywatel Syrii, zaś jeden z lankijskich wiceministrów oświadczył, że zamachy były odwetem za marcowy atak na meczety w Christchurch w Nowej Zelandii, gdzie zginęło 50 osób.

Państwo Islamskie, które przez kilka lat kontrolowało znaczące obszary Iraku i Syrii i stworzyło tam quasi-państwo, w marcu tego roku została praktycznie całkowicie wyparta z tych krajów. Nie oznacza to jednak końca samej organizacji, która nadal prowadzi w aktywność w internecie i jest zdolna przeprowadzać zamachy.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama