Suleyman Soylu powiedział też, że trwa identyfikacja ciał; do tej pory ustalono tożsamość 21 osób.
Trwają poszukiwania sprawcy, który prawdopodobnie był sam - twierdzi tureckie MSW.
Napastnik z długą bronią, przebrany za św. Mikołaja, wszedł do popularnego klubu Reina położonego w europejskiej części miasta nad Bosforem, zabijając stojącego przed wejściem policjanta i cywila. Otworzył ogień do bawiących się gości. Część z nich salwowała się ucieczką skacząc do Bosforu.
Stambuł, najludniejsze miasto Turcji, było w minionym roku miejscem wielu zamachów terrorystycznych. W poprzednim, podwójnym zamachu - przed stadionem Vodafone Arena oraz parkiem Macka - zginęło 11 grudnia 38 osób, a rannych zostało 155. Przyznała się do nich powiązana ze zdelegalizowaną w Turcji separatystyczną Partią Pracujących Kurdystanu (PKK) organizacja bojowa Sokoły Wolności Kurdystanu (TAK).
W czerwcu 2016 roku doszło natomiast do zamachu na lotnisko Ataturka, położone w pobliżu Stambułu. Do przeprowadzenia ataku przyznało się Daesh. W październiku 2015 roku dżihadyści tzw. Państwa Islamskiego przeprowadzili też zamach w Ankarze, w którym zginęło ponad 100 osób.
JP/PAP