Reklama

Służba Ochrony Państwa

Nowa minister wita nowego komendanta. Paweł Olszewski oficjalnie szefem SOP

Fot. SOP
Fot. SOP

”Rozpoczynamy swoją misję wspólnie – ja w MSWiA, pan Komendant w SOP” - powiedziała Elżbieta Witek podczas oficjalnego wprowadzenia majora Paweł Olszewskiego na stanowisko Komendanta Służby Ochrony Państwa. Informacja o tym, że to właśnie Olszewski będzie nowym szefem SOP pojawiła się wczoraj późnym wieczorem. Dziś nowego szefa SOP, w siedzibie formacji, oficjalnie powitała nowa szefowa resortu, Elżbieta Witek. Towarzyszył jej wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński oraz szefowie Policji, Państwowej Straży Pożarnej i Straży Granicznej.

"Rozpoczynamy swoją misję wspólnie – ja w MSWiA, pan Komendant w SOP. Mam nadzieję, że dzięki współpracy uda nam się osiągnąć sukces, którym będzie profesjonalna i pełna poczucia misji Służba Ochrony Państwa" - powiedziała szefowa MSWiA Elżbieta Witek do nowo powołanego Komendanta SOP.

image
Fot. SOP

"Pana zasługi, doświadczenie i wykształcenie oraz służba w kraju i za granicą sprawiają, że jest Pan świetnie przygotowany do nowej funkcji. Życzę Panu powodzenia" - dodał zwracając się do mjr. Pawła Olszewskiego wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński.

Wczorajsza nominacja Olszewskiego, to spore zaskoczenie. Część środowiska podejrzewała, że komendantem SOP zostanie pełniący obowiązki płk Krzysztof Król. Jak się jednak okazało, wybór padł na oficera liniowego, który doświadczenie zdobywał jeszcze w Biurze Ochrony Rządu. 

Paweł Olszewski pełnił służbę m.in. w grupie ochronnej prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Był też szefem ochrony Mateusza Morawieckiego kiedy ten był jeszcze wicepremierem. Jak podkreślało wczoraj w komunikacie MSWiA, Olszewski brał udział w misjach w Iraku i w Afganistanie.

Z nominacją nowego komendanta SOP czekano do ostatniego momentu. Może to być związane z przepisami, które mówią, że komendant powoływany jest przez premiera, na wniosek szefa MSWiA. Jednak, co istotne, kandydatura musi zostać uzgodniona z prezydentem, co wydłuża proces podjęcia decyzji. Nie wiadomo, czy to właśnie ten element sprawił, że poszukiwania odpowiedniego kandydata wydłużyły się, ale warto zaznaczyć, że finalnie na czele formacji stanął oficer dobrze znany zarówno premierowi jak i prezydentowi.

DM

Reklama

Komentarze

    Reklama