Reklama

Służby Mundurowe

MSWiA: dodatkowe ubezpieczenie "rozluźni dbałość" mundurowych

Autor. Straż Graniczna/Twitter

Zdjęcie odpowiedzialności funkcjonariuszy za powierzony sprzęt może doprowadzić do „rozluźnienia dbałości” o przekazane mienie, a w rezultacie „ograniczenia pieczy” nad nim oraz prowadzić do „nieprawidłowego gospodarowania” - pisze Mariusz Cichomski, dyrektor Departamentu Porządku Publicznego MSWiA, powołując się na zdanie komendanta głównego Straży Granicznej. Tym samym przekreśla on szanse mundurowych na - postulowane przez nich - wprowadzenie zmian legislacyjnych w zakresie odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy.

Reklama

"(...) zgodnie ze stanowiskiem Komendanta Głównego Straży Granicznej całkowite zdjęcie odpowiedzialności funkcjonariuszy za powierzony sprzęt (mienie Skarbu Państwa) mogłoby spowodować rozluźnienie poczucia dbałości o przekazane mienie i w rezultacie ograniczenie pieczy nad nim oraz prowadzić do nieprawidłowego gospodarowania mieniem formacji" - pisze Mariusz Cichomski, dyrektor Departamentu Porządku Publicznego MSWiA, w odpowiedzi na pismo Roberta Lisa, przewodniczącego Zarządu Oddziałowego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Funkcjonariuszy Straży Granicznej przy Nadwiślańskim Oddziale Straży Granicznej (wysłane jeszcze w czerwcu br.). Szef nadwiślańskich związkowców dowiedział się tym samym, że nie ma obecnie szans na zainicjowanie zmian legislacyjnych w zakresie odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy Straży Granicznej z tytułu eksploatacji sprzętu służbowego. Nie tylko w formacji zajmującej się zabezpieczeniem polskich granic, ale również w innych służbach mundurowych.

Reklama

Kluczem wnikliwa analiza instrukcji

Zmiany w zakresie odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy to pomysł związkowców ze Straży Granicznej, dlatego też o komentarz MSWiA poprosiło szefa tej formacji, gen. dyw. SG Tomasza Pragę. A ten, modyfikacje takie uznał za niezasadne, powołując się m.in. na pragmatykę w innych formacjach. Jak skomentował, skoro - jak pisał Lis - mundurowi czują nieustanną obawę związaną z ewentualnymi konsekwencjami użytkowania służbowego sprzętu, to trzeba zweryfikować czy przed jego przekazaniem... zapoznali się z instrukcją użytkowania i czy indywidualnie pogłębili wiedzę w zakresie właściwej obsługi.

Reklama
Jednocześnie wobec podkreślenia przez stronę związkową, że "funkcjonariusze czują nieustanną obawę związaną z ewentualnymi konsekwencjami użytkowania służbowego sprzętu..." w ocenie Komendanta Głównego Straży Granicznej zasadne wydaje się weryfikowanie czy przed przekazaniem sprzętu do użytkowania funkcjonariuszowi zapoznał się on z instrukcjami użytkowania, które formacja każdorazowo udostępnia wraz z powierzonym sprzętem jako jego integralny element oraz czy indywidualnie pogłębił wiedzę w zakresie właściwej obsługi mienia tak, by przeszkolony funkcjonariusz nie czuł dyskomfortu związanego z obsługą powierzonego mu sprzętu, co jest kluczowe dla prawidłowości jego działania.
Mariusz Cichomski, dyrektor Departamentu Porządku Publicznego MSWiA

Co więcej, także w ocenie szefa formacji, odpowiedzialność którą czują mundurowi za powierzony sprzęt, przekłada się na to, że lepiej o niego dbają. A rozluźnienie jej mogłoby doprowadzić do rozluźnienia tego poczucia dbałości, "ograniczenia pieczy nad nim" oraz do "nieprawidłowego gospodarowania mieniem formacji".

Bez nadziei na AC

Odpowiedzialność za sprzęt w przypadku mundurowych najczęściej pojawia się, gdy mowa o użytkowaniu pojazdów służbowych. I to na nich głównie skupił się w piśmie do szefa MSWiA przewodniczący Lis, powołując się m.in. na sytuację na granicy z Białorusią, gdy samochody "wychodziły z działań pokiereszowane, ale działający mundurowi mieli dzięki nim zasłonę i większą szansę na uniknięcie, lub przynajmniej zminimalizowanie uszczerbku na zdrowiu". Temat ten przewijał się już niejednokrotnie i był wskazywany jako jedna z bolączek samej Straży Granicznej. Aczkolwiek podnosili go również funkcjonariusze innych służb. W tej kwestii nic się jednak od lat nie zmieniło. Jeszcze w 2020 roku wiceszef MSWiA Maciej Wąsik informował, że z analiz dokonanych przez służby wynika, że objęcie ubezpieczeniem autocasco użytkowanych przez formacje podległe ministrowi spraw wewnętrznych i administracji samochodów jest nieuzasadnione z powodów ekonomicznych (koszt potencjalnego ubezpieczenia AC znacząco przewyższać ma ogólną wartość poniesionych szkód). Biorąc pod uwagę treść pisma dyrektora Cichomskiego, na zwrot w tym temacie mundurowi nie mają co liczyć.

Nie może być tak, że dla ustawodawcy i strony służbowej głównym wrogiem, zamiast agresywnego bandziora, jest funkcjonariusz, wykorzystujący powierzone mienie państwowe, aby tego bandziora zneutralizować. Rentowność i efektywność, to atrybuty, które w odniesieniu do formacji mundurowych nie idą w parze, a raczej zwykle wykluczają się.
Robert Lis, przewodniczący Zarządu Oddziałowego NSZZ FSG przy Nadwiślańskim Oddziale Straży Granicznej

Przypomnijmy, że w przypadku Straży Granicznej (oraz Państwowej Straży Pożarnej) to kierownicy poszczególnych jednostek organizacyjnych decydują czy dany samochód służbowy zostanie ubezpieczony. Decyzję o wykupieniu takiej polisy mają podejmować oni "w ramach posiadanego budżetu oraz oceny rzeczywistych potrzeb danej jednostki". W SG dotyczy to jednak przede wszystkim pojazdów wykorzystywanych podczas misji zagranicznych.

Na własną rękę

Nie ma również szansy na rozszerzenie przepisów dotyczących OC. Jak przypomina dyrektor Cichomski w piśmie, zgodnie z obowiązującymi przepisami, funkcjonariusz odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną nieumyślnie jest zobowiązany do zapłaty odszkodowania, które nie może przewyższać jednak kwoty trzymiesięcznego uposażenia przysługującego mu. Co więcej, funkcjonariusz nie ponosi odpowiedzialności majątkowej za szkodę wynikłą w związku z działaniem w granicach dopuszczalnego ryzyka. W sytuacji, gdy szkoda wyrządzona przez mundurowego zostanie zakwalifikowana jako umyślna, musi on pokryć koszty naprawy w pełnej wysokości.

Czytaj też

Jak ocenia MSWiA, za komendantem głównym SG, "ustawowe objęcie ubezpieczeniem OC funkcjonariuszy Straży Granicznej od następstw wyrządzonych szkód wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków służbowych wiązałoby się z poszerzeniem katalogu należności i świadczeń przysługujących im z tytułu pełnionej służby". Co więcej, szef formacji wskazuje, że takie ubezpieczenie funkcjonariusze mogą sobie zapewnić sami, w ramach zawartych przez stronę związkową umów grupowych. Jak dodaje gen. Praga, "funkcjonujący system grupowych ubezpieczeń w formacji cieszy się stale rosnącym zainteresowaniem".

W ocenie Komendanta Głównego Straży Granicznej, w postulowanym obszarze zasadnym wydaje się wynegocjowanie przez stronę związkową grupowej umowy ubezpieczeń, optymalnie dostosowanej do oczekiwań w zakresie OC dla funkcjonariuszy Straży Granicznej przystępujących do niego w drodze indywidualnych decyzji, w tym rozszerzenie zakresu ubezpieczenia o szkody w specjalistycznym mieniu znacznej wartości i zwiększenie wartości sumy ubezpieczenia, a także o szkody powstałe w związku z rażącym naruszeniem prawa.
Mariusz Cichomski, dyrektor Departamentu Porządku Publicznego MSWiA

Jak podsumowuje Cichomski, dokonanie zmian legislacyjnych w zakresie odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy Straży Granicznej wydaje się nieuzasadnione. Szczególnie, że analogiczne rozwiązania przyjęte są w pozostałych służbach mundurowych. Mimo wieloletniej już walki związkowców o modyfikacje, wygląda więc na to, że szans na zmiany nie było i nie ma.

Reklama

Komentarze (1)

  1. rp2000

    Proste Nie ubezpieczone, nie używam

Reklama