Reklama

Bezpieczeństwo Wewnętrzne

Prezydent: proponowano stan wyjątkowy na 3 miesiące

Fot. J. Sabak/Defence24.pl
Fot. J. Sabak/Defence24.pl

Prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla polskatimes.pl powiedział, że początkowo była propozycja, aby wprowadzić stan wyjątkowy na trzy miesiące. Prezydent chciał jednak, by były to 30 dni. Jak stwierdził Duda, decyzję o przedłużeniu stanu wyjątkowego podejmie się po „wnikliwej analizie” sytuacji.

W wywiadzie dla polskatimes.pl Andrzej Duda był pytany, czy podpisując rozporządzenie o stanie wyjątkowym wahał się, czy nie miał w ogóle wątpliwości i wiedział, że trzeba je podpisać. Prezydent odparł, że po pierwsze był po długiej rozmowie z premierem oraz po konsultacjach z ministrem spraw wewnętrznych, z wojskiem, z przedstawicielami służb, z szefem Straży Granicznej. A po drugie - jak powiedział - czekał aż projekt rozporządzenia Rady Ministrów, które miało zostać wydane po jego decyzji o wprowadzeniu stanu wyjątkowego zostanie do niego przysłany.

"Bardzo mocno zwracałem uwagę premierowi, że chciałbym, żeby propozycje były tak skonstruowane, żeby ludzie, którzy mieszkają na tym terenie, nie odczuwali tego, co się dzieje i żeby to rzeczywiście dotyczyło wyłącznie tego, by nie było możliwości prowadzenia na obszarze objętym stanem wyjątkowym działalności dywersyjnej. Stąpajmy twardo po ziemi – żeby nie było tam możliwości urządzania jakiejś politycznej hucpy, jakichś happeningów, przeszkadzających funkcjonariuszom Straży Granicznej i żołnierzom w wykonywaniu ich obowiązków" - powiedział prezydent.

Jak zaznaczył, "to nie jest przecież wyłącznie kwestia naszego <<widzimisię>>, ale to jest także kwestia naszej odpowiedzialności za strzeżenie granicy Unii Europejskiej, a więc jest to także nasza odpowiedzialność przed europejskimi partnerami". Na pytanie, czy spodziewa się przedłużenia stanu wyjątkowego odpowiedział, że "spodziewa się wnikliwej analizy w momencie, w którym będzie upływać miesięczny termin, na który został wprowadzony".

Rzecznik rządu Piotr Müller w Radiu Plus powiedział, że przesłanką do wprowadzenia stanu wyjątkowego w części dwóch przygranicznych województw były "działania w zakresie sprowadzania kolejnych grup migrantów na Białoruś". "Teraz dostajemy informacje, że Białoruś otwiera politykę wizową bardzo szeroko, jeżeli chodzi o kolejne kraje arabskie, więc sprowadza jeszcze kolejne tysiące osób na teren Białorusi, więc to zagrożenie nadal jest realne" - powiedział rzecznik rządu.

Piotr Müller pytany czy stan wyjątkowy obowiązujący od 2 września w pasie granicznym z Białorusią nie zostanie przedłużony w sytuacji, gdy "nie potwierdziły się obawy o możliwe prowokacje" podczas tych manewrów, zaznaczył, że "to nie były tylko nasze obawy, ale też Kwatery Głównej NATO i Komisji Europejskiej, więc obawy były uzasadnione". "Na szczęście nie doszło do tego typu zachowań" - dodał.

Na uwagę, że nie da się w nieskończoność utrzymywać stanu wyjątkowego, a sytuacja migracyjna nie jest argumentem nie do podważenia w tym kontekście, więc może rząd zdecyduje się na konwencjonalnie zabezpieczenia granicy, Müller odparł, że nie ma dostępu do nowych informacji i analiz wywiadowczych, a w związku z tym - jak dodał - "nie jest w stanie odpowiedzieć, czy będzie wniosek o przedłużenie stanu wyjątkowego, czy nie".

Od 2 września w pasie granicznym z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, obowiązuje stan wyjątkowy. Obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów.

W czwartek, 16 września funkcjonariusze Straży Granicznej odnotowali 238 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Strażnicy graniczni zatrzymali trzech nielegalnych imigrantów, obywateli Konga.

PAP/IS24

Reklama
Reklama

Reklama

Komentarze

    Reklama

    Najnowsze