Reklama

Bezpieczeństwo Wewnętrzne

Nie będzie dymisji Banasia. "Będę kontynuował powierzoną mi przez parlament misję"

Fot. NIK
Fot. NIK

”Jestem gotów odpowiedzieć na każde pytanie śledczych i wyjaśnić wszelkie ich wątpliwości” – mówi w wydanym dziś oświadczeniu prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś. Podkreśla jednocześnie, że na urząd został wybrany z zachowaniem wszelkich procedur i choć był gotów podać się do dymisji, to w związku z tym, że jego „osoba stała się przedmiotem brutalnej walki politycznej” zdecydował, że pozostanie na stanowisku.

Dzisiejsze oświadczenie Mariana Banasia, jest odpowiedzią na jego oczekiwaną dymisję, którą przedstawiciele PiS, od kilku dni nazywają "konieczną" i "honorową". Prezes NIK zadecydował, że pozostanie na stanowisku, choć jak sam przyznał był gotów podać się do dymisji. Zmienił zdanie, ponieważ jak twierdzi, stał się "przedmiotem brutalnej gry politycznej". Banaś zapewnia też, że jest gotów "odpowiedzieć na każde pytanie śledczych i wyjaśnić wszelkie ich wątpliwości".

Jeśli zajdzie taka potrzeba jestem gotów zrzec się immunitetu prezesa NIK.

Oświadczanie Prezesa NIK Mariana Banasia

Banaś dodaje też, że jako prezes Izby nie może pozwolić, by stała się ona przedmiotem politycznych rozgrywek i targów. "Nie! Na to zgody nie będzie!" - podkreśla.

Przypomnijmy, że o dymisji Mariana Banasia mówi się już od dłuższego czasu. Do niedawna, postulat ten głośno wyrażali przedstawiciele opozycji, jednak sytuacja zmieniła się pod koniec ubiegłego tygodnia. Najpierw z Banasiem spotkali się Jarosław Kaczyński i Mariusz Kamiński, którzy ustami wicerzecznika PiS poinformowali, że oczekują dymisji Prezesa NIK. Głos w sprawie zabrał też premier Morawiecki, który zapowiedział, że jeśli Marian Banaś nie zrezygnuje, to partia ma plan „B”.

W piątek, 29 listopada br., Centralne Biuro Antykorupcyjne złożyło też do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Mariana Banasia w związku z kontrolą jego oświadczeń majątkowych. Prokuratura Regionalna w Białymstoku wszczęła we wtorek, 3 grudnia, śledztwo dotyczące m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Banasia. Rzecznik prokuratury zaznaczył, że to postępowanie przygotowawcze w sprawie, czyli nikomu dotąd nie postawiono zarzutów.

Witek: Marian Banaś nie podał się do dymisji

„Szef NIK Marian Banaś nie podał się do dymisji, nie spotkałam się z nim, nie otrzymałam żadnego pisma, nie złożył na moje ręce rezygnacji” - powiedziała w środę dziennikarzom marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

Dziennikarze w Sejmie pytali Witek, czy - jak informował "Dziennik Gazeta Prawna" - Banaś podał się do dymisji. "Nie podał się do dymisji. Jest moje oświadczenie, ono jest prawdziwe i aktualne (...). Nie spotkałam się z panem Banasiem, nie otrzymałam żadnego pisma, nie złożył na moje ręce rezygnacji, (...) ani z kierowcą (szefa NIK) się nie widziałam" - podkreśliła marszałek Sejmu. 

"Dziennik Gazeta Prawna" napisał w poniedziałek, 2 grudnia br., na swoich stronach internetowych, że prezes NIK podał się do dymisji, jednak pismo odesłała Banasiowi marszałek Sejmu Elżbieta Witek, "aby wskazał w nim p.o. szefa NIK, a ten odmówił". Szef Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka oświadczył jednak tego samego dnia, że do sekretariatu marszałek Sejmu nie wpłynęło pismo od prezesa NIK, w którym podał się on do dymisji. W mediach pojawiły się też doniesienia, że pismo z rezygnacją Banasia było już w drodze do Sejmu, ale ostatecznie szef NIK wstrzymał przekazanie go marszałek Sejmu. 

PAP/DM

Reklama

Komentarze

    Reklama